W restauracjach klienci zazwyczaj kradną sztućce i pojemniki na przyprawy. Ale na tym nie kończy się ich fantazja Na grupie "Kto pracuje w gastro ten się w cyrku nie śmieje", osoby zatrudnione w różnych lokalach mówią, co z nich zostało ukradzione (21 obrazków)

U nas papier toaletowy to na porządku dziennym, ale poza tym sztućce i kilka bambusowych koszyczków w których dajemy pieczywo. Kiedyś robiłem wigilię w biurowcu w Warszawie na 25 osób i dałem zastawę (nie mieliśmy już zwykłej zastawy, tylko premium) na 35 osób ,jakby komuś widelec upadł czy coś. Wracam wszystko zebrać, a tam brakuje 6 widelców, 6 noży i 6 łyżek. Ręce opadają

Pamiętam jak pracowałam w kawiarni to po akcji sprzątania okazało się, że ktoś wyniósł lustro z toalety. Jak on to zrobił, do tej pory nikt nie wie

Szczotkę do czyszczenia kibelka w toalecie damskiej. Już widzę tą scenę, jak wraca kobieta z restauracji i z torebki channel, spomiędzy kosmetyczki, portfela i telefonu wyciąga os**ne berło

Krzesło barowe, takie wysokie. O szklankach różnej maści, papierze toaletowym nawet nie chce mi się wspominać A i jeszcze czapkę Mikołaja, w okresie okołoświątecznym, którą był przystrojony kran od Guinnessa!

Chłop brał kebab z taką ilością sosu serowego że minimum samego sosu 0,5 kg do niego szło ale nie i tak pod*ierolił butelkę z lady i schował się gdzieś za śmietnikami

Kostki toaletowe i to kilkukrotnie. Oczywiście używane

Deskę od kibla, znak z napisem "kolejka", linkę do spinania krzeseł na ogródku, dużą donicę z kwiatami, pustą butelkę po winie ze ściany (dekoracja)
Komentarze
Pokaż komentarze