Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
"Jako dzieciak miałem wyjątkowe relacje z moim dziadkiem Luką, któremu zawdzięczam nie tylko imię. Razem spędzaliśmy mnóstwo czasu, zabierał mnie polować na króliki i kuropatwy, pozwalał potrzymać swój karabin myśliwski. Nigdy się nie bałem - zawsze przy dziadku czułem się bezpieczny. Uwielbiałem go. – Pamiętam, jak pewnego dnia dziadek nie wrócił do domu i poszliśmy go szukać. Czułem, że wydarzyło się coś strasznego. Tata znalazł zakrwawione ciało dziadka jakieś 500 metrów od domu. Został brutalnie zamordowany przez serbskich bojowników. Nie zrobił nic złego, chciał zabrać kozy na pastwisko. Co za bezsensowna śmierć. Serce mi pęka, gdy tylko myślę jak umarł praktycznie na progu własnego domu. Kim są ludzie, którzy bezlitośnie mogli odebrać życie starszemu i niewinnemu mężczyźnie? Miałem wówczas 6 lat i nie potrafiłem tego zrozumieć".Powyższą historię opowiedział swego czasu zawodnik Realu Madryt i reprezentacji Chorwacji - Luka Modrić. 36-letni piłkarz nie zapomina o swojej przeszłości - w ostatnich dniach z pomocą Darijo Srny rozmawiał telefonicznie z młodym kibicem, którego rodziców zamordowano w Mariupolu. 6-letni Ilji otrzymał od Srny strój pilkarski. Darjo zobowiązał się także do pomocy finansowej, a gdy dowiedział się, że idolem chłopaka jest Modrić, udało się zorganizować rozmowę z Luką.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…