Ciekawe historie o tym, co może się wydarzyć, jeśli zdecydujesz się na adopcję dziecka (17 obrazków)
Moja ciocia i wujek mieli jedno biologiczne dziecko, zanim jej cały szereg problemów zdrowotnych sprawił, że dalsze ciąże stały się prawie niemożliwe. Zdecydowali się na adopcję jednego małego chłopca i jednej małej dziewczynki. Po roku lub dwóch, chłopiec zaczął wykazywać wrażliwość na niektóre pokarmy, głównie na gluten. A co jest najciekawsze? Jedną z chorób mojej ciotki jest celiakia i jest ona mocno zaangażowana w działalność Amerykańskiej Narodowej Fundacji Świadomości Celiakii. Wkrótce ktoś z domu dziecka mojej kuzynki skontaktował się z moją ciocią i wujkiem, aby z żalem wyjaśnić, dlaczego moja kuzynka została tam pozostawiona przez swoją biologiczną matkę. Jej biologiczna matka miała toczeń i zostawiła ją tam, ponieważ nie mogła zadbać o siebie i swoje dziecko. Innym głównym schorzeniem mojej ciotki jest właśnie toczeń
Moja przyjaciółka adoptowała 4-miesięczne dziecko. Teraz jej córka ma 16 lat. Żyły szczęśliwie do czasu, gdy ciotka mojej przyjaciółki spotkała tę dziewczynę i poprosiła, by pomogła jej nieść ciężkie torby. Później w dowód wdzięczności wyjawiła nastolatce rodzinny sekret. Kiedy moja przyjaciółka zapytała ją, dlaczego to zrobiła, kobieta odpowiedziała, że jest stara, niewiele rozumie, a poza tym nie wiedziała, że to tajemnica. Później okazało się, że ciotka była po prostu zazdrosna, bo jej syn i wnuk schodzili na dalszy plan, a adoptowana dziewczynka okazała się wspaniałym dzieckiem. „Wszystkie tajemnice stają się kiedyś prawdą i powinnaś być w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje poprzednie czyny” — powiedziała rozzłoszczona starsza pani. Moja przyjaciółka postanowiła nie pozywać jej do sądu, a swojej córce powiedziała, że stara ciotka jest kłamczuchą
„Zdjęcie mojej pięknej rosyjskiej matki biologicznej zrobione pod koniec lat 80-tych. Zostałem adoptowany z Rosji do Nowej Zelandii, więc nigdy nie wiedziałem, jak wyglądała, aż do 21 roku życia. Wtedy spotkałem ją po raz pierwszy w Rosji. To całkowicie zmieniło moje życie”
Urodziłam się w Kambodży, ale zostałam adoptowana, gdy miałam około 8 miesięcy. W zasadzie całe moje życie mieszkałam w USA. Nadal śmieszy mnie to, że kiedy stoję w kolejce z moimi rodzicami, wszyscy myślą, że jestem dzieckiem kogoś innego. Czasami kiedy szłam obok rodziców, ludzie nawet pytali mnie, czy się zgubiłam
Moja mama opowiedziała mi historię o swojej koleżance z klasy. Adoptowali córeczkę i powiedzieli jej, że urodziła ją inna kobieta. Po 10 latach ta kobieta postanowiła odnaleźć swoje dziecko (mieszkały w sąsiednich miejscowościach, więc nie było to trudne). Podeszła do niej na ulicy i powiedziała, że jest jej biologiczną matką. Dziewczynka przestraszyła się, uciekła i pognała do domu swojej przyjaciółki, aby ta pani nie dowiedziała się, gdzie naprawdę mieszka (dziewczynka nie zdawała sobie sprawy, że biologiczna matka i tak ma już wszystkie potrzebne informacje)
Mój mąż i ja skończyliśmy 25 lat i mamy syna. Jakiś czas temu w życiu naszych przyjaciół wydarzyła się tragedia — zginęli w wypadku samochodowym. Mieli 10-letniego synka, który przeżył. Nikt z jego krewnych nie chciał go adoptować, więc postanowiliśmy zrobić to sami. Kiedy przechodziliśmy przez całą „wspaniałą” biurokrację, okazało się, że znowu jestem w ciąży i to z bliźniakami. Mimo to adoptowaliśmy chłopca i teraz mamy dużą rodzinę: mój mąż, 2 synów i 2 córki bliźniaczki. Żyjemy w harmonii i jesteśmy bardzo szczęśliwi
Moja mama w wieku 35 lat miała już na koncie 4 poronienia. Nowoczesna medycyna pozwoliła jej jednak donosić mnie do terminu. Powinna była jednak zrobić inaczej. Doradzono jej również, że posiadanie większej liczby dzieci będzie trudne w jej wieku. Ale ona, mając 40 lat, nadal chciała posiadać jeszcze trójkę dzieci. Wraz z moim ojcem adoptowali więc moją siostrę, brata i drugą siostrę, „żeby wypełnić dom dziećmi”. Matka nie była już wtedy najmłodsza i nie zdawała sobie sprawy, że pisze się na trójkę dzieci w pieluchach, ani jak trudne może to być. Nie liczyła się też z tym, jak trudna jest niepełnosprawność fizyczna mojego brata. Gdyby nie pomagała mu w codziennych ćwiczeniach... nigdy by nie chodził. Sprawy układały się coraz gorzej przez 6 lat. Potem zrobiło się nieprzyjemnie, a później naprawdę paskudnie. Wszystkie te starodawne, proste poglądy wypłynęły na powierzchnię. Matka zaczęła znęcać się nad moim bratem. Kilka lat później znęcała się nad moimi siostrami, a w końcu i nade mną. Jakoś to przetrwaliśmy i żyliśmy dalej. Odeszła, gdy byliśmy w liceum
Komentarze Ukryj komentarze