Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Kilkanaście lat temu wsiadając do samochodu zobaczyłem jak z mojego bloku przy Zwierzynieckiej wychodzi około 12 letnia dziewczynka, niosąc na rękach drugą około 6 letnią. Podszedłem do nich i zapytałem co się stało. Starsza z nich powiedziała mi, że musi zawieźć swoją siostrę do szpitala na Litewską na dializę. Zaproponowałem, że je zawiozę. W trakcie jazdy starsza z nich opowiedziała mi trochę o ich problemach, o tym, że jej siostra jest niepełnosprawna, że nie chodzi samodzielnie, że ojciec jest alkoholikiem, że matka z niczym sobie nie radzi, ….Zaproponowałem jej żeby zawsze przed wyruszeniem z siostrą na dializę zadzwoniła do mnie domofonem, to jak będę w domu to będę je woził. Odwoziłem je jeszcze kilka razy. Po czym nastąpiła przerwa. Po jakimś czasie spotkałem starszą dziewczynkę w windzie i zapytałem co się stało – powiedziała mi, że już nie musi wozić siostry bo siostra może mieć dializy w domu - dzięki temu, że otrzymała odpowiednią aparaturę z WOŚP.Pamiętając o tym, że WOŚP pomógł takiej dziewczynce - zapomnianej i porzuconej przez wszystkich - poza starszą siostrą - jestem mocno zniesmaczony nagonką na Jerzego Owsiaka i na WOŚP - jaka ma miejsce od ubiegłego roku.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…