Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Jak byłem mały lubiłem męczyć zwierzęta. Nie rozumiałem jeszczewtedy jak powinno się obchodzić ze zwierzętami, więc ciągałem je zasierść, ogon, uszy i ogólnie dokuczałem. Mama bardzo częstozwracała mi uwagę, że to jest bolesne dla kotka czy pieska i żebym taknie robił, ale wszystko jak grochem o ścianę. Kotka babci bała się mniejak ognia, ale dla mnie nadal męczenie jej było zabawą, nawet do głowymi wtedy nie przychodziło, że to może być bolesne dla niej. Noi pewnego razu standardowo ciągnę za sierść kotkę babci i tu nagleczuję jak ktoś też mnie za włosy ciągnie ale to tak, że aż mi łzy poleciały.Odwracam się, a z tyłu moja babcia się pyta:- Bolało?- Bolało.- Zrozumiałeś?- Zrozumiałem.Od tego momentu ze zwierzętami obchodziłem się bardzo delikatnie.Mama mówiła sto razy bez skutku, a wystarczyło, że babcia jeden razpokazała.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…