Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Einstein, kiedy był studentem, wdał się w dyskusję teologiczną z niewierzącym profesorem Uwierzyliście? Nabraliście się to fejk wymyślony przez jakiegoś "pełnego dobrych chęci" chrześcijanina, który uznał, że ckliwa religijna historyjka jest ważniejsza niż jakaś tam banalna prawda

Uwierzyliście? Nabraliście się to fejk wymyślony przez jakiegoś "pełnego dobrych chęci" chrześcijanina, który uznał, że ckliwa religijna historyjka jest ważniejsza niż jakaś tam banalna prawda – Einstein nie napisał w 1921 roku książki "Bóg a nauka", sam był w zasadzie niewierzący.  Dopuszczał co prawda istnienie Boga, ale nie jako osoby, która stworzyła świat, a potem różne religie, tylko tylko jako byt potężniejszy od nas samych. Einsteina przepełniało po prostu zdumienie jak coś tak niezmierzonego, ogromnego, skomplikowanego i pięknego jak wszechświat w ogóle mogło powstać

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…