Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

Gdy szerszeń "zwiadowca" zbliży się do gniazda pszczół, te wabią go do środka – Nie może im uciec, wróciłby bowiem z większą liczbą szerszeni, co doprowadziłoby do eksterminacji całego roju. Następnie dziesiątki pszczół przywierają do agresora, tworząc wokół niego żywą kulę. Owady zaczynają wtedy wibrować, dzięki czemu są w stanie wytworzyć we wnętrzu tego swoistego kokona temperaturę dochodzącą do 50 stopni Celsjusza. Pszczoły dosłownie gotują szerszenia żywcem. Szerszenie azjatyckie to największe i najgroźniejsze szerszenie na świecie
Smutna wiadomość nadeszła. W wieku 90 lat zmarł pułkownik Waldemar Nowakowski pseudonim „Gacek” – Pułkownik Waldemar Nowakowski – „Gacek” – był Powstańcem Warszawskim, Żołnierzem Niezłomnym, weteranem wojennym i byłym więźniem okresu stalinowskiego. Miał 11 lat gdy rozpoczął walkę o Naszą Ojczyznę. Służył w oddziale „Bakcyl” (Sanitariat Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej) – III Obwód „Waligóra” (Wola) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej – 2. Rejon – Szpital Polowy ul. Obozowa 85, zgłosił się do służby jako ochotnik. Podczas powstania był sanitariuszem i łącznikiem.Po zakończeniu wojny zaangażował się w konspirację antykomunistyczną. Uczestniczył w akcjach dywersyjnych polegających na produkowaniu i rozlepianiu ulotek o tematyce patriotycznej i antysowieckiej. Był współorganizatorem Harcerskiego Ruchu Oporu. Na początku 1949 roku „Gacek” wraz z kolegami brał udział w operacji „Mitropa” próbując wysadzić w powietrze „błękitny pociąg” kursujący między Berlinem a Moskwą. Zakończyła się ona niepowodzeniem, Nowakowski został aresztowany przez UB. Za działalność wywrotową został skazany na jedenaście lat więzienia, zamienionego ostatecznie na sześć lat pozbawienia wolności. Jego ojciec mjr Władysław Nowakowski (1898-1964) był oficerem 30 pułku Strzelców Kaniowskich, również walczył w Powstaniu Warszawskim, był dowódcą zgrupowania „Żubr” na Żoliborzu BATE BURZA10000**||**fot. www.Zwiadowca Historii.pl
Joseph Beyrle - spadochroniarz ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej – Dwukrotnie zrzucony do Francji przed inwazją w celu koordynacji przygotowań i wsparcia ruchu oporu. Następnie zrzucony w D-Day, zniszczył stanowisko karabinu maszynowego, ale trafił do niewoli. Uciekł z niej, ale został ponownie złapany. Pobity prawie na śmierć, pozbawiony munduru i nieśmiertelnika trafił do niewoli. W jego mundurze niemiecki szpieg próbował przekraść się przez linię frontu, ale został zastrzelony. W związku z tym Departament Wojny uznał go za zabitego i poinformował o tym rodzinę. Jego matka nie przyjęła tego do wiadomości. Beyrle próbował uciec z obozu internowania, ale został postrzelony. Przeżył mimo ran i głodu. Przenoszono go z obozu do obozu. Uciekł powtórnie. Gestapo chciało rozstrzelać go uznając za szpiega. Uciekł więc znowu - udało mu się trafić do oddziałów sowieckich - które wyposażono w Shermany. Znał się na silnikach, więc pomagał jako mechanik oraz zwiadowca. Został ranny w trakcie nalotu niemieckiego na rosyjską kolumnę. W sowieckim szpitalu odwiedził go marszałek Żukow, który pod wrażeniem jego historii umożliwił mu bezpieczny transport do ambasady amerykańskiej w Moskwie. Ambasada aresztowała go do czasu potwierdzenia tożsamości przy pomocy kartoteki dentystycznej. Beyrle służył w trakcie wojny dłużej Rosjanom niż Amerykanom i został przez oba kraje odznaczony. Po powrocie poślubił swoją dziewczynę, a ceremonię sprawował ten sam ksiądz, który odprawiał jego pogrzeb dwa lata wcześniej
Robot zwiadowca dla polskiej armii przyjedzie z Izraela... – Jest słabszy, a wygrał z polską konstrukcją...W przetargu na roboty zwiadowcze wybrano tego robota, choć jego prototyp jeszcze nie powstał - ma gorsze właściwości, opracowany jest w systemie calowym
prawdziwy demot!
Google Earth – Początki

1