Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

Jest to schorzenie/defekt polegające na braku mięśni klatki piersiowej. W przypadku Fernando to brak mięśni prawej strony klatki piersiowej. Dotyka 1 na 20 tys. osób – Nazwa schodzenia nie ma nic wspólnego z naszym krajem, pochodzi od brytyjskiego naukowca Alfreda Polanda, który w połowie XIX wieku je opisywał

Nauczyciel Tomasz Grzybowski o klauzuli sumienia:

 –  Tomek Grzybowski1 dni.Klauzula ludzi bez sumieniaPewne sprawy niektórym ludziom trzebatłumaczyć łopatologicznie.No to mamy taką sytuację: trafiacie do szpitalanp. z powodu silnego zaczadzenia. OczywiścieWy jesteście nieprzytomni, ale rodzina jest zWami i słusznie oczekuje na pomoc lekarską.Lekarz prowadzący mówi, że trzeba czekać, żemusicie po prostu poleżeć i wszystko wróci donormy po pewnym czasie.... Niestety Wasz stansię pogarsza i ostatecznie umieracie. Załamanarodzina próbuje ustalić, czy można było cośzrobić, żeby sytuacja nie skończyła się taktragicznie i okazuje się... że tak, można było...Wystarczyło zrobić transfuzję krwi... tyle, że lekarzbył świadkiem Jehowy i jego religia (czyt. klauzulasumienia) zabrania przetaczania krwi. Takwłaściwie, to zabrania JEMU przyjmować obcąkrew, ale trochę to sobie rozszerzył... Rozumiem,że w takiej sytuacji katolicka rodzina wzruszaramionami i z pełnym zrozumieniem idzie dodomu myśląc: "no trudno, klauzula sumienia, nicnie poradzimy". Weźmy inny przykład. Niekoniecznie związany z religią wyznawaną przezlekarza. W końcu sumienie nie musi, a wręcz niepowinno mieć nic wspólnego z wyznawanąreligią! Wasza choroba/schorzenie/dolegliwośćwymaga przeszczepu wątroby/kolonoskopii/przepisania leku a Wasz lekarz mówi Wam:,,przykro mi bardzo, moja klauzula sumienia niepozwala mi leczyć Pana w ten sposób, proponujęnp. długie spacery na świeżym powietrzu"...Dobra, czepiam się tych lekarzy. Idźmy zatem dorestauracji. Obsługuje Was muzułmanin. Macieochotę na wieprzowinę, ale religia/klauzulasumienia kelnera pozwala mu odmowić Wampodania zamówionego dania, proponuje Wam wzamian filet z kurczaka...Weźmy nawet mnie. Nauczyciela. Ten całyNewton... no może mądry koleś, ale uprawiałalchemię, wierzył w czary i astrologię... hmmm...nieeee, nie będę o nim uczył, moje sumienie mi nato nie pozwala...Jest ok?Chyba nie bardzo. Może po prostu wykonujmyswoje zawody zgodnie z ich przeznaczeniem izgodnie z obowiązującymi przepisami prawa...Sumienie zostawmy na inne okazje... no niewiem... może np. reagujmy, gdy ktoś w autobusiezaczepia inną osobę, gdy słyszymy krzyki i płaczedzieci za ścianą mieszkania (albo plebanii), gdytrzeba oddać głos w wyborach, gdy ktośdopuszcza się kradzieży w sklepie albo wbudżecie państwa... Tak, wtedy i tylko wtedyposługujmy się klauzulą sumienia. Jeżelibędziemy machać klauzulami wtedy, gdy jest namto potrzebne, to nasze sumienie możemy sobiegłeboko wsadzić...194
To nie jest facet przebranyza Papę Smerfa, tylko mężczyznachorujący na srebrzycę – To rzadkie schorzenie skóry, które może wystąpić na skutek długotrwałego nadmiernego kontaktu ciała ze związkami chemicznymi zawierającymi srebro lub pył srebra. Najczęściej dotyka pracowników kopalni srebra, gdzie nie przestrzega się odpowiednich środków ostrożności
Źródło: thefashionball.com/
Schorzenie dotykające głównie mężczyzn po czterdziestce, polegające na tym, że pacjent nie może zobaczyć swoich genitaliów bez pomocy lustra.Lustrzyca ma trzy stadia:1. Nie widać, gdy wisi2. Nie widać, gdy stoi3. Nie widać, kto obciąga – Obrazek absolutnie przypadkowy - święty człowiek ze zdjęcia nigdy nie interesował się żadnymi genitaliami...
Posiadają unikalne zdolności, które pozwalają im czuć i smakować to, czego doświadcza druga osoba. Każde z nich widzi oczami drugiej, a nawet wie, o czym myśli bez wypowiadania się –
2006, Georgetown, Dystrykt Kolumbii, USA, David Fajgenbaum, rozgrywający uniwersyteckiej drużyny footballu amerykańskiego, nazywany „Bestią” ze względu na legendarną wytrzymałość fizyczną. – Młody chłopak marzy o karierze lekarza, po tym gdy dwa lata wcześniej jego mama umarła na nowotwór mózgu. W trakcie studiów medycznych błyskawicznie postępująca wielonarządowa niewydolność organizmu w ciągu dwóch tygodni pozbawi go sportowej sylwetki i doprowadzi na skraj śmierci. Późna diagnoza będzie okrutna: wieloogniskowa choroba Castlemana, w której układ odpornościowy bardzo szybko sam wykańcza kluczowe organy. Nie mając innego wyjścia, w akcie desperacji, mężczyzna sam rozpocznie badania i walkę o wynalezienie leku na swoją rzadką chorobę, wiedząc, że ma bardzo niewiele czasu (pięciokrotnie przy życiu utrzymywać będą go tylko wykańczające chemioterapie). Koordynując współpracę naukowców z całego świata i dopingując ich do intensyfikacji badań, sam postawi inną hipotezę źródeł choroby, decydując się na przetestowanie na sobie nowego leku, bez względu na skutki uboczne. I chociaż nowe rozwiązania nie okażą się skuteczne w każdym przypadku, skrajnie zdeterminowana „Bestia” wygra swoje życie, dając zarazem nadzieję tysiącom chorym na schorzenie Castlemana.
Dekadę wcześniej młoda, atrakcyjna mężatka zaczęła chorować na akromegalię, schorzenie spowodowane nadmiernym wydzielaniem hormonu wzrostu. – Po śmierci męża jej sytuacja stała się tragiczna – z powodu swojej fizjonomii straciła posadę pielęgniarki i nie była w stanie znaleźć żadnej innej pracy. Mając na utrzymaniu całą rodzinę zgłosiła się do upokarzającego konkursu, zdobywając pierwszą nagrodę w wysokości 50 funtów. W niezdrowym zainteresowaniu swoją osobą zobaczy szansę na wychowanie i wykształcenie czwórki dzieci, do końca życia występując w brytyjskich cyrkach, a później także amerykańskim „freak show”. Jej upokorzenia nie zakończą się wraz ze śmiercią – prawie sto lat później brytyjski potentat „Hallmark Cards” umieści ją na urodzinowej kartce, żartobliwie przestrzegającej przed „randkami w ciemno”. Po interwencji jednego z holenderskich lekarzy, firma wycofa kartkę z dalszej produkcji, ale odmówi wycofania z rynku egzemplarzy, które już trafiły do sprzedaży.
Znając PiS-owski oddział propagandy wymyślą po prostu nową chorobę, którą będą tłumaczyć wulgarny język Daniela Obajtka –  Oświadczenie Polskiego Stowarzyszenia Syndrom Tourette’aW świetle ostatnich doniesień medialnych oraz komentarzy dotyczących środowiska osób dotkniętych zespołem Tourettea (ZT) czujemy się w obowiązku naprostować kilka kwestii związanych z objawami choroby.Zespół Tourettea to schorzenie neurologiczne, charakteryzujące się występowaniem przewlekłych tików ruchowych i głosowych. Objawy zmieniają się w różnych okresach życia i mogą przybierać rozmaitą postać. Zespól Tourette’a dotyka 1-5 na każde 1000-10000 osób, niezależnie od przynależności etnicznej, płci czy statusu społecznego.Koprolalia. czyli przymus wypowiadania wulgaryzmów, jest Jednym z najrzadziej występujących tików, zazwyczaj też nie Jest Jedynym objawem choroby. Dotyka on 5-10% osób chorych na ZT. Jest to tik ciężki, stanowiący dla chorego dużą trudność w codziennym funkcjonowaniu, a także źródło frustracji i cierpienia psychicznego. Koprolalia nie ma charakteru intencjonalnego - przekleństwa nie są merytorycznie związane z treścią wypowiedzi, lecz wyrwane z kontekstu, wtrącone i nic nic wnoszące do rozmowy. Wypowiadane przez chorego słowa lub złożone frazy nie odzwierciedlają myśli, przekonań lub opinii osoby z koprolalia. Można Je traktować jak np. kichnięcie. Należy Jednoznacznie podkreślić, że koprolalia to objaw choroby i wszelkie akty wyszydzania, odnoszące się do tego rodzaju tików, są krzywdzące dla osób cierpiących na zespół Tourettea.Tylko niewielki odsetek osób z ZT ma koprolalię. Osoby cierpiące na zaburzenia tikowe, tak jak i pozostała część społeczeństwa, mogą przeklinać także intencjonalnie. Nie można każdego przekleństwa tłumaczyć tikami. Przekleństwa wypowiadane przez osoby niedotknięte koprolalia są objawem braku kultury osobistej, a nie zespołu Tourette’a.
Źródło: facebook

Jeszcze raz o "chorobach współistniejących", bo to nie takie oczywiste, jakby chciałoby się aby było

 –  Fragment (duży) maila, jakiego otrzymałem odmjr dr Piotrka (nazwiska niestety nie mogęujawnić), lekarza wojskowego, praktykującegotakże w publicznej Ochronie Zdrowia:"[.]pytałeś mnie, jako praktyka, o prognozyrozwoju pandemii koronawirusa w Polsce.Niestety muszę Ci powiedzieć, że są doskonałe.Ma się świetnie i przewiduję sporo zgonów,zwłaszcza na choroby "współistniejące" co jestjednym wielkim przewałem. Dlatego, ze ci ludziezmarli po prostu na COVID-19. 45-latek z cukrzycąmógłby dożyć i 80-tki, 60-latekz nadwagą mógłbyschudnąć i żyć spokojnie dalej, 70 latka z POCHPtoż lnbyfhnwiom panrawdo mamunieaielePizypaukoW CUVID-19 Z POCIPTIMyKObaktenozą,warto byłoby to zbadać). Oni wszyscy zmarli.Dlaczego? Bo zachorowali na COVID-19. Jeślidalej będziemy szli ta drogą, w końcu zaczną byćwystawiane akty zgonu na płaskostopie, jakkpiłeś. Akty zgonu na krwotok wywołanywrzodem żołądka czy zapalenie mięśniasercowego nieznanego pochodzenia samwidziałem. Dziwię się idiotce lub idiocie, którzy topodpisali, domyślam się ze z wielkimi naciskamidyrekcji, ale sami sobie grób kopią, bo zgon natakie schorzenie, jeśli wziąć to poważnie, oznaczaelementarne braki w wiedzy zawodowej tych,którzy sprawowali nad pacjentem opiekę lubcałkowity brak tejże. Ale to jest jeszcze jedenkamyczek do ogródka bardzo zachwaszczonego,takiego ogródka władzy w ogólności.Dlaczego niby COVID-19 ma się tak u nasrozwinąć. Z praktyki odpowiem Ci że dlatego, że unas stara ciemnota spotyka się z nowymspiskiem. Co dyżur to dowiaduję się nowychrewelacji. Pierdoły typu implanty, Soros, GrupaBilderberg (mało kto ta nazwę poprawniewymawia tak BTW) pominę, znasz pewnie napamięć. Ale bywają i piętrowe teorie: ostatnio odpacjenta lat dwadzieściakilka usłyszałem żeChińczycy dogadali się z Izraelczykami czyliŻydami jak mówią. Chińczycy wypuścili wirusa ztajnego laboratorium wojskowego w Wuhan,Izrael ma już od razu na niego szczepionkę. Wirusma wybić wszystkich tych, którzy są zdolni dooporu, albo wiedzą że żydzi i Chińczycy tozagrożenie, a ma zostawić "głupie lewactwo".Ucieszyłem się, że przynajmniej pacjent z logopewnej znanej partii politycznej, której jeden zszefów napisał stek bzdur o "plademii" w książce,wierzy że pandemia jest. Spytałem go co w takimrazie trzeba by zrobić. Otrzymałem odpowiedź, żetrzeba zagrozić atomowym zbombardowaniemIzraela to wydadzą szczepionkę, a potemzbombardować atomowo Chiny i to tak by "nictam nie zostało". To najbardziej piętrowa teoria,ale są jeszcze mniej wyrafinowane, sprawiająceże po dyżurze płaczeAgacie (psychiatra) i zastanawiam się czy ona niepowinna mnie zastąpić. To nowe spiski, jestjeszcze stara ciemnota.Ze starą ciemnotą to jest tak: mój dziadek powojnie elektryfikował wsie lubelskie. Opowiadałmi kiedyś, że w wielu wsiach jeszcze w latach 50.wchodzili z KBW, bo inaczej poszczuli by ichpsami i widłami pogonili. Dlatego że "przezelektrykę" krowy stracą mleko, kury przestaną sięnieść a ludzie sie pochorują. Co ciekawe księżatakie rzeczy popierali. Kiedyś jego dowódcypowiedział pewien ksiądz ze w sumie "Partia iKościół mają ten sam interes" by ludzie zostali nawsi i się nie uczyli, bo "z tej nauki tylko będzie dlaPZPR i Kościoła kłopot", a elektrycznośćpowoduje że do nauki się garną. No i monterzywchodzili z KBW, które jeszcze miesiąc pilnowałoinstalacji i słupów, żeby miejscowa ciemnota nieścięła. A potrzebne było KBW, bo WP miało wtedytakich rekrutów, że miejscowi by ich przekonali że"ta eletryka, to od diabła jest". Tych od ścinaniasłupów na codzień mam w przychodni. Nie wierząw pandemię, " bo jak komu przeznaczone umrzećto umrze", bo "tylko starzy umierają" (najmłodszypacjent z ostrym COVIDem któregowyekspediowałem do szpitala miał 17 lat, niewiem co się z nim stało, a nie było z nim najlepiej),"bo dochtory tylko za pieniądzmi patrzą" i nakoniec "bo w telewizji mówili, że nieprawda i natym Zachodzie gorzej, panie doktorze".Właśnie. Władza, telewizja i pokrewne. O telewizjityle powiem, że wszystkich macherów zWiadomości i innych propagandystów skazałbymna pięcioletnią pracę salowych w szpitaluzakaźnym za najniższą krajową. Niech kurwyjedne posmakują tego miodku.Rząd się popisał. Najpierw pandemia owszem,jest. Potem, zwyciężyliśmy pandemię i idźciestaruszkowie na wybory. Teraz z jednej strony żepandemia jest i0 Jezu Jezu co to będzie StadionNarodowy na szpital polowy, z drugiej stronyprzekaziory, że ta pandemia to w rzeczywistościw Polsce nie taka straszna, na Zachodzie gorzej,w ogóle to dajemy radę i winna opozycja bo jakrządziła to kraju nie zabezpieczyła. A potemwychodzi Niedzielski cały na biało i mówi o 20tys. zakażonych codziennie. Po drodze są jeszczerespiratory i maseczki Szumowskiego. No i jakiefekt? Taki, że ludzie mi codziennie mówią, zepandemia to jest na Zachodzie, a u nas to jesttaka propaganda władzy na której robi świetneinteresy.Tak więc jestem umiarkowanym pesymistą.Umiarkowanym bo mam nadzieję, że trochę zczasem przybędzie ludzi wyedukowanych choćbyna przykładzie własnych rodzin, którzyzrozumieją, że mamy do czynienia z klęskąelementarną i zanim znajdziemy na niąszczepionki (tak, szczepionki, bo z literatury którądo poduszki czytam widzę, że wszystkie lekipodawane w czasie terapii tylko łagodzą przebieg,nie powodują wyzdrowienia) musimy nauczyć siężyć czyli zabezpieczać. I przekaż to wszystkimludziom na tej swojej grupie na FB. Róbcie takdalej, ostrzegajcie, działajcie, edukujcie. Bozakażeni to jedno i tu trzeba działaćprofilaktycznie. Ale chodzi najbardziej o drugie:musimy maksymalnie zmniejszyć liczbę chorychwymagających leczenia szpitalnego zwłaszcza naICU, no i zmarłych. I jeszcze jedno: to jest wojna.W dodatku npl. to coś co nawet nie wiadomo czyjest żywe. Nie zachowujmy się wiec jak bandazdemoralizowanych taborytów, to damy radę.]"słuchawkę koleżanceJWei L
Źródło: MAREK MEISSNER
Dziewczynka ze stali - cierpi na jednąz najrzadszych chorób na świecie – Siedmiolatka nie odczuwa bólu, nigdy nie jest zmęczona ani głodna i nie wie, czym jest strach. Wszystko przez niezwykle rzadkie schorzenie genetyczne.Choroba wyszła na jaw na skutek wypadku, jakiemu uległa– dziecko zostało potrącone przez samochód. Chociaż auto ciągnęło ją za sobą przez kilkanaście metrów, dziewczynka wstała, otrzepała zakurzone ubranie i zupełnie nie rozumiała zamieszania, jakie powstało wokół zdarzenia.Przyczyną jej prawie nieludzkiego zachowania jest rzadka mutacja genetyczna – jej szósty chromosom jest zmutowany. Dlatego właśnie nie jest głodna, może nie spać kilka dni i jest odporna na ból.Poza tym jest absolutnie wyjątkową dziewczynką, która jest cudem medycznym. Jej nadludzkie zachowanie może zaskakiwać, ale w głębi serca to cały czas mała dziewczynka z wielkimi potrzebami
Nietypowe schorzenie wyrosło na głowie mężczyzny o imieniu Shyam. To, co początkowo było małym guzkiem wyrosło na coś, co potocznie nazywa się "diabelskim rogiem" –
Upośledzenie w stopniu równoległym –
Źródło: Prywatne zdjęcie

Matka dziecka z zespołem Downa napisała wzruszający list do lekarza, który proponował jej aborcję:

Matka dziecka z zespołem Downa napisała wzruszający list do lekarza, który proponował jej aborcję: – Parker Myles to chłopiec z zespołem Downa. Jego rodzice prowadzą profil na Facebooku, na którym opowiadają historie innych dzieci, które spotkało to genetyczne schorzenie. Wśród ich opowieści pojawił się również list matki, której lekarz wielokrotnie doradzał aborcję po tym, jak okazało się, że jej córeczka obciążona jest zespołem Downa. Kobieta w kilku wzruszających zdaniach opowiedziała, dlaczego nie jest na niego zła."Panie doktorze,Znajoma powiedziała mi ostatnio, że kiedy lekarz zobaczył jej dziecko w trakcie USG, powiedział: "on jest doskonały". Kiedy jej syn urodził się z zespołem Downa, odwiedziła jeszcze raz tego samego lekarza. On spojrzał na jej synka i powiedział: "Mówiłem ci. On jest doskonały". Wzruszyło mnie to. Byłam bardzo wdzięczna za doświadczenie mojej przyjaciółki, a jednocześnie wypełniał mnie żal z powodu tego, co przydarzyło się nam. Chciałabym, by był Pan taki, jak tamten lekarz. Przyszłam do ana w najtrudniejszym okresie mojego życia. Byłam przerażona, niepewna i zrozpaczona" - zaczęła swój list kobieta."Nie znałam jeszcze prawdy o moim dziecku i to jej potrzebowałam od Pana najbardziej. Jednak zamiast wsparcia i zachęty, Pan zasugerował, abym dokonała aborcji. Powiedziałam Panu, jak córeczka ma na imię, a Pan pytał nas ciągle, czy rozumiemy jak niską jakość miałoby nasze życie z dzieckiem z zespołem Downa. Sugerował Pan, byśmy przemyśleli naszą decyzję o kontynuowaniu ciąży" - brnęła dalej, zdradzając swoje traumatyczne wspomnienia."Od tej pierwszej wizyty, baliśmy się wizyt u Pana. Najtrudniejszy okres w moim życiu był niemal nie do zniesienia, bo nigdy nie powiedział mi Pan prawdy. Takiej, że moje dziecko jest idealne. Nie jestem zła. Nie jestem zgorzkniała. Jest mi po prostu smutno. Jestem smutna, bo malutkie bijące serca, które ogląda Pan na co dzień, nie napełniają Pana podziwem. Jestem smutna, bo szczegóły i cuda tych słodkich małych paluszków u rąk i nóg, płuc, oczu, uszu nie zawsze robią na Panu wrażenie. Jestem smutna, bo tak bardzo się Pan mylił mówiąc, że dziecko z zespołem Downa zmniejszyłoby jakość naszego życia. I boję się, że mógłby Pan powiedzieć to jakiejś mamie nawet dzisiaj" - wylicza matka Emmy."Ale przede wszystkim jestem smutna, bo nigdy nie będzie miał Pan przywileju poznania mojej córki, Emersyn. Bo widzi Pan, Emersyn nie tylko wpłynęła pozytywnie na jakość naszego życia, ale dotknęła serc setek ludzi. Dała nam cel i radość, które trudno wyrazić. Dała nam uśmiech, więcej zabawy i słodkich pocałunków niż może pan sobie wyobrazić. To ona otworzyła nasze oczy na prawdziwe piękno i najczystszą miłość" - opowiada o swojej córeczce kobieta.W ostatnich zdaniach podsumowała cały swój list, prosząc lekarza o to, by zmienił swoje poglądy na temat chorych genetycznie dzieci: "Dlatego modlę się, by żadna inna mama nie musiała przechodzić przez to, co przeszłam ja. Modlę się też za Pana - aby widział Pan prawdziwie piękno i czystą miłość podczas każdego badania USG. I modlę się, by następnym razem, gdy zobaczy Pan dziecko z syndromem Downa schowane w łonie matki, spojrzał Pan na tą matkę i powiedział jej prawdę – twoje dziecko jest doskonałe."
Lekarze w Szczecinie zoperowali serce 11-latki. To pierwsza taka operacja na świecie – Takiej operacji u dziecka nikt jeszcze nigdy nie przeprowadził. Szczecińscy chirurdzy, pierwsi na świecie, podjęli się skomplikowanego zabiegu u jedenastoletniej dziewczynki. Lekarze zoperowali rozwarstwiającą się aortę z pękniętym tętniakiem. Schorzenie jest niezwykle rzadkie u dzieci. Problem zwykle dotyka mężczyzn po pięćdziesiątce oraz palaczy
Źródło: infotvp
Upośledzenie w stopniu równoległym –
Źródło: internet

6-letnia Virsaviya Borun urodziła się z sercem poza jej klatką piersiową (tylko 1 na 5,5 mln ludzi rodzi się z tak rzadkim schorzeniem). Mimo to dziewczynka jest bardzo szczęśliwa i żyje pełnią życia

6-letnia Virsaviya Borun urodziła się z sercem poza jej klatką piersiową (tylko 1 na 5,5 mln ludzi rodzi się z tak rzadkim schorzeniem). Mimo to dziewczynka jest bardzo szczęśliwa i żyje pełnią życia –
Dermografia to schorzenie, w którym system immunologiczny wypuszcza nadmierne ilości histaminy. Powoduje to, że na skórze można pozostawić takie linie jak na zdjęciu aż do pół godziny. – A teraz wyobraź sobie, że masz sesję i ściągi znikają po 30 minutach.Zbrodnia doskonała!
Gender – I niech ktoś mi powie, że to nie jest choroba...

1