Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 745 takich demotywatorów

poczekalnia
Dowcip nr 14. – Z notatnika taty Kazika. Przychodzi młoda baba do lekarza.- Co panią sprowadza? - Pyta lekarz.- Panie doktorze, strasznie nerwowa sięzrobiłam, wszystko mnie denerwuje,praca, telewizja, nawet jak śpię, wszystkomnie denerwuje!- Musi się pani nieco odizolować, odstresujących sytuacji.- No, ale jak?- No powiedzmy, jakieś hobby, niech sobiepani znajdzie.- Ale, gdzie hobby, próbowałam. Znaczki sięgniotą, monety uciekają pod meble, tylkosię zdenerwowałam! Hobby panie doktorze,to nie dla mnie.- No, to może spacery? Jakie spacery, paniedoktorze, chodziłam na łąkę, chodziłam dolasu, wszystko mnie denerwuje. Muchylecą do oczu, komary tną, ptaki drą ryje,spacery też nie dla mnie!Lekarz drapie się po głowie;- Wiem! Może potrzebuje pani seksu?- Seksu? A co to takiego?- Nie wie pani, co to seks? To ja panizaprezentuję.Wchodzą za parawan, ubrania lądują napodłodze, i po chwili słychać stęki, sapanie,przesuwanie łóżka. W pewnym momenciekobieta się odzywa;- Panie doktorze, no albo pan wsadza, albowyciąga, bo już mnie to zaczynadenerwować!
poczekalnia
Dowcip nr 13. – Z notatnika taty Kazika. Pewien sędziwy wędkarz, od wielu, wielu lat,wędkował na jednym jeziorku, codzienniena tej samej kładce. Każdego dnia, jegokochająca żona, szykowała mu na ten czas,smaczne i pożywne kanapki:• kromka chleba z masłem⚫ sałata.•szyneczka⚫ sałata••⚫ i na zamknięcie, druga kromka chlebamasełkiem.Tak wyposażony, dziadek spędzał w swoimazylu, cały niemal dzień. Prowiant wieszał wskórzanej torbie, na pobliskim krzewie, żebymu robali nie nalazło, i w spokoju oddawałsię swoim pasjom.Pewnego razu, podchodzi posilić sięw porze południowej, patrzy a w torbiepusto. Krew napłynęła mu do nozdrzy, zprzejęciem wycedził przez zęby; - No czekajzłodziejaszku, już ja cię przypilnuję!Następnego dnia łowił, i jednocześnie,kątem oka, obserwował torbę ze swoimposiłkiem. W pewnym momencie, podlatujewielki, stary orzeł, odchyla klapę torby,wyjmuje zawartość i z nią odlatuje. Wędkarz,zdumiony, odprowadzając rabusia wzrokiem,spostrzegł, że poleciał całkiem niedaleko.Rozpoczął pościg przez chaszcze i ciernie,po czym wpadł na pobliską polanę.Patrzy, a tam orzeł rozwija pakunek, wyjmujekanapkę, zamaszystym ruchem głowy,wyrzuca kromkę chleba z masłem, wyrzucateż sałatę, szyneczkę, znów sałatę, bierzew szpony posmarowaną masłem spodniąkromkę chleba i rozciera to sobie na klacie,wrzeszcząc, - ALE JA JESTEM PORĄBANY!
poczekalnia
Siedem sucharów dla ogarów. – Z notatnika taty Kazika. Amerykańscy naukowcy wychodowalikrzyżówkę europejskiej pszczoły miodnej, zafrykańską dziką pszczołą.Krzyżówka produkuje duże ilości miodu,niestety za cholerę nie chce się nim dzielić.Idzie Romek pijany, a tu nagle jak coś gorąbnie w plecy. Odwraca się, patrzy, a tamchodnik.Co by było, gdyby kobiety rządziły światem?Nie było by wojen, za to były by grupkipoobrażanych na siebie państw.Gdzie na Ziemi ludzie chodzą do górynogami?Wszędzie. Do góry. Nogami.Kidy menel jedzie tramwajem, to tramwajjedzie menelem.Przychodzi baba do lekarza, i mówi;- Poproszę tabletki na zachłanność. Tylkodużo! dużo!Rozmowa o pracę, na koniec rekruter pyta;- Jaka jest pana najmocniejsza cecha?- Cierpliwość.- OK. to my pana zawiadomimy.- A, to ja tu poczekam.
poczekalnia
Dowcip nr 12. – Z notatnika taty Kazika. Pewien milioner był z zamiłowaniamyśliwym. Uczetniczył w wielu różnychpolowaniach, na wiele różnych zwierząt.Wciąż jednak poszukiwał nowych wrażeń, ipodróżował po świecie, biorąc udział wcoraz bardziej nietypowych łowach.Dowiedział się pewnego razu, że jest wPolsce, w Bieszczadach, niejaki Boruch, któryorganizuje takie nietypowe polowania.Myśliwy przyjechał do Polski i panowie sięspotkali, ale ponieważ zbliżał się jużwieczór, postanowili zacząć rano. Ranogospodarz zrobił jajecznicę, a po śniadaniumówi;- No dobrze, wyruszamy. - Brutus! - Krzyknął.Spod stołu leniwie wyczołguje się potężnyowczarek kaukaski.- Idziemy! Zapolujemy na niedźwiedzia.Wzięli karabiny, i po godzinie marszu, przezporośnięte lasem góry, doszli do niewielkiejpolany, na której rosła dorodna jodła.Gospodarz odwrócił się do milionera, ipółgłosem mówi;- Na tej jodle jest niedźwiedź, plan jest taki;ja tam za nim wejdę, i go stamtąd zrzucę...- I ja go wtedy zastrzelę? - Wtrąca bogacz.- Nie, pod drzewem będzie czekał Brutus...- I pies wypłoszy niedźwiedzia, a ja gozastrzelę?- Nie, Brutus to stary ruchacz, gdy niedźwiedźspadnie, pies zarucha go na śmierć.Myśliwy skonsternowany, pyta;-· No dobrze, ale w takim razie, po co mi tenkarabin?Na co Boruch;- Słuchaj uważnie, jeśli to jednak niedźwiedźzrzuci mnie, zastrzel Brutusa.
poczekalnia
Dowcip nr 11. – Z notatnika taty Kazika. Holendrzy wyprodukowali nowoczesny,superlekki, autonomiczny czołg. Maszyna,widząc zbliżające się siły wroga, wchodzina drzewo. Kiedy tylko wróg przejdzie,zeskakuje, ostrzeliwuje go od tyłu, poczym bezszelestnie wraca w konary, cichochichocząc.
poczekalnia
Dowcip nr 10. – Z notatnika taty Kazika. Druga wojna światowa, płynie okrętpodwodny. Kapitan z mostku do bosmana;- Bosmanie, jesteście jeszcze z marynarzamiw kantynie?- Tak jest!- Zostańcie tam wszyscy, za chwilę uderzy wnas torpeda i prawdopodobnie wszyscyzginiemy. Marynarze pana lubią, niech panich jakoś zajmie, w tych ostatnich minutachżycia.- Tak jest, Panie Kapitanie!Bosman, potężny chłop, dwa metry wzrostu,postanowił obrócić wszystko w żart. Wstałod stołu i mówi;-Marynarze! Za chwilę, z całej siły walnępięścią w ten stół, aż się okręt rozleci!Obecni oczywiście w śmiech, ale po parusekundach wszyscy pływają w morzu.Do bosmana podpływa kapitan, i po cichumówi;- Zupełnie nic nie rozumiem, ta torpedajednak w nas nie trafiła.
poczekalnia
Dowcip nr 9. – Z notatnika taty Kazika. Przychodzi facet do lekarza;- Co pana sprowadza? - Pyta lekarz.- Mam problemy z zasypianiem.- Mhm, przepiszę panu coś na sen, wczopkach, żeby było skuteczniej.Mężczyzna wraca po trzech dniach;- Panie doktorze, proszę mi przepisać cośinnego.- Dlaczego, za słabe?-Skąd! Za silne! Rano budzę się z palcemw... (między pośladkami).
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Wyobrażacie sobie taki żart o kobiecie uderzonej tą samą kością? –  CZASDECVER13:30 W TVN24 KONFERENCJA PKWNA ŻYWOEtvn 24WYBORCZA KOŚĆ NIEZGODYWYBORYSAMORZĄDOWEBartoszyce: kłócąc się o wyniki, zraniła partnera kością z zupy - mężczyzna trafił do szpitala11:48 MARSZAŁEK SEJMU SZYMON HOŁOWNIA BYŁ GOŚCIEM "JEDEN NA JEDEN" W TVN24 - WIĘCEJ W TVN24.PL PILNELEWICA 2 TVN24 SEJMIK ZACHODNIOPOMORSKI: KO 20 MIEJSC, PiS 10, TRZECIA DROGA 3, KKRAJ
 –
Pierwszy żart o blondynkach powstał 250 lat temu. Catherine-Rosalie Gerard Duthé była popularną w swoich czasach damą do towarzystwa, która miała wspaniałe blond włosy. Była również wyśmiewana przez szlachtę, za to, jak się wypowiadała. Powstała nawet sztuka o jej manierach –
- Krzychu zmieńmy się żonami!- Stary, ale ja przecież nie mam żony!- Dobra, to po prostu weź moją. Błagam! –
Każdy zna kogoś takiego, kogo śmiech jest śmieszniejszy niż dowcip –
- Mieszkamy na Jamajce, 40 stopnina plusie. Po ch*j ci kurtka?! –

Fakty i ciekawostki o których być może jeszcze nie słyszałeś (25 obrazków)

Źródło: faktopedia.pl
40-latek wygląda na wyczerpanego,a sędziwy, liczący ponad 70 lat doktor, czuje się świetnie i podśpiewujesobie coś pod nosem – - Nie rozumiem - pyta go młodszy kolega po fachu - Jak panmoże wysłuchiwać tych wszystkich okropnych historiii po 8 godzinach pracy wyglądać tak dobrze?- To pan ich słucha? TYGODNIK
Źródło: via Kalendarz piychologa
- Zabiłem pięć ćmów.- Ciem.- Kapciem –
 –  4
0:21
 –
0:24
Sądząc po jej minie mógł to być jego ostatni żart –  DV
0:34
 –  PODJĄŁEM DECYZJĘ...Ⓒ Grzegorz Jakubowski / KPRP