Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

niemoja

7 / 9
niemoja

[demot] Te wszystkie umiejętności, o których pisze nauczyciel, to tzw. "kindersztuba", czyli elementarne wychowanie, jakie powinien przyswoić 3-4 latek, idący do przedszkola. Skoro trzeba o takich podstawach mówić w szkole - rodzice powinni się wstydzić, a nie oburzać. Jeszcze trochę, a będą przyprowadzać do szkoły siedmiolatki w pampersach i ze smoczkiem.

0 / 0
niemoja

[demot] @Generalisimuss: Żołądek odpowiada za produkcję greliny - hormonu głodu. Wycina się około 90% żołądka, pozostawiając pojemność jak u rocznego dziecka. Taki żołądek łatwo napełnić (wiec mechaniczne bodźce nasycenia działają), a zmniejszenie poziomu greliny ogranicza obronę organizmu przed głodzeniem i pozwala działać leptynie, która wzmaga lipolizę (czyli ułatwia spalanie tłuszczu). Ograniczenie jedzenia to kwestia woli i odpowiedniej diety? Fakt, jaki to problem dla wielkiego chłopa przeżyć rok, jedząc trzy "gerberki" dziennie - a na takim poziomie musi jeść, żeby zrzucić 100 kg nadwagi. Czas działa na jego niekorzyść, bo im dłużej jest na ujemnym bilansie energetycznym, tym lepsze mechanizmy "przeciwgłodowe" uruchamia organizm. A przecież chodzi o utratę tkanki tłuszczowej a nie o wyniszczenie organizmu.

0 / 0
niemoja

[demot] Jedyne plackowe "dziwactwo" o jakim słyszałam, to ciasto bez dodatku cebuli. Nie dziwię się więc, że takie placki dają się jeść tylko z jakimś ostrym sosem. Porządne placki, z dużą ilością tartej cebuli - zawsze je się z cukrem i śmietaną. Ze "smaków dzieciństwa" - pamiętam ogórki z cukrem. Świeży, zielony ogórek przekrojony na pół, posypany w środku cukrem i potrzymany w lodówce - niebo w gębie, gęba w niebie!

0 / 0
niemoja

[demot] A co w tym dziwnego? Dziecku stopy szybko rosną; jeśli chodzi w jednym bucie, bo np. drugą nogę ma w gipsie, to - nim zdejmie gips - albo lato się skończy, albo buty będą za małe. To nie lepiej oddać zbywający but komuś, kto ma podobną sytuację ale z drugą nogą?

2 / 2
niemoja

[demot] Że tak zapytam z czystej ciekawości - a co na tym zdjęciu wskazuje na biedę? Dzieci nie wyglądają na głodne czy nieszczęśliwe, obdartych łachmanów nie noszą. Że ubrania nie od Versace, że "ajfonów" w garści nie trzymają - to chyba nie koniec świata?

0 / 0
niemoja

[demot] @Generalisimuss: w pewnym momencie jest już za późno na "sport i zmianę nawyków". Jakie ćwiczenia zadasz komuś, kto ma problem z przejściem kilkunastu kroków; nie może się schylić ani przykucnąć? A czas pracuje na jego niekorzyść - ma przeciążone serce, stawy, ścięgna, kręgosłup; w każdej chwili może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń, a wtedy nawet nie wstanie.

0 / 0
niemoja

[demot] A może powinniśmy się zachwycać jakaś sfrustrowaną miernotą, która nie może przeboleć, że ktoś podjął decyzję o zmianie swojego życia i ją zrealizował? Jakim nieudacznikiem trzeba być, żeby pluć jadem i złością z powodu czyjegoś powodzenia? Zazdrościsz mu zdjęcia na głównej? To wystaw swoje; jeśli będzie wzorcem do naśladowania - chętnie je zaplusuję.

1 / 1
niemoja

[demot] Jak dla mnie problem z d ... Jedyne, co grozi mężczyźnie, przewijającemu dziecko w damskiej łazience, to wysłuchiwanie pouczeń o przewijaniu, gdy trafi na jakąś "ciocię - dobrą radę". Nawet nie słyszałam o sytuacji, żeby kobietę zdziwił brak przewijaka w męskiej toalecie.

2 / 2
niemoja

[demot] @kropka87: na moje oko to zmielony filet z gotowanej ryby - można zmieszać z masłem na pastę, a jeśli dziecko nie ma apetytu, to zje chociaż parę łyżeczek samej ryby.

0 / 0
niemoja

[demot] I takie "motywatory" lubię - sympatyczny gest ze strony aktora i miła pamiątka dla fanki.

0 / 8
niemoja

[demot] @wyblinka: gdyby NIE była mądra i silna, to siedziałaby w domu z ciężką depresją, albo w więzieniu za wielokrotne zabójstwo. Trzeba mieć naprawdę silną wolę, żeby nie zrobić resekcji mózgu mądralińskiemu, który jako setny z kolei smęci o promowaniu otyłości i wycinaniu żołądka.

-1 / 3
niemoja

[demot] @WszystkieFajneSaZajete NFZ pokrywa koszty Chirurgicznego Leczenia Otyłości (ChLO), a nie odchudzania tłustych d... więc walnąłeś jak gołąb w parapet...

7 / 7
niemoja

[demot] Stawki żywieniowe w szpitalach nie są złe. Problemem są umowy z cateringiem (mało który szpital ma własną kuchnię). Jeśli umowa nie jest ściśle doprecyzowana (jakie produkty mogą być użyte), to efekt jest taki, że w jadłospisie jest "dietetyczna wędlina drobiowa", a na talerzu mielonka ze skórek drobiowych, albo inny wyrób wędlinopodobny, o wdzięcznej nazwie "szyneczka drobiowa". Wszystko zależy od zarządu szpitala - jak dopilnują umowy (i kontroli) to jedzenie jest normalne; jak nie dopilnują - dostawca robi, co chce. Stąd takie duże różnice pomiędzy szpitalami.

0 / 0
niemoja

[demot] Nie tak dawno temu, w nie tak egzotycznym kraju, ulubionymi zabawkami dzieci były: - kilka m gumki do majtek, - "stuningowany" kapsel + kawałek kredy do namalowania toru wyścigowego, - ołowiana "szajba" i stare bilety kolejowe, - grzebyk + moneta Dochody rodziców nie miały znaczenia ...

-1 / 1
niemoja

[demot] @Gasiaa Problem w tej "małej kwocie na prezent". Dla mnie - mała kwota to 30- 50 zł; czy młodzi naprawdę tyle chcą dostać w prezencie ślubnym? Byłoby miło, gdyby prawdą było ... Sądzę jednak, że oczekują na dużo więcej. Weselna "koperta" to zazwyczaj 200 - 300 zł, a to już dla wielu osób poważny wydatek i nazwać go "drobną kwotą" - to czystej wody chamstwo.

1 / 1
niemoja

[demot] @energizer19 A mnie dziwi, że tyle ludzi nie potrafi czytać ze zrozumieniem... Historia dotyczy jednej, konkretnej sytuacji, w której ciężarna synowa stawia się teściowej za jej złośliwość. Wcześniejsze opisy to tylko tło akcji. Skoro teściowa na przyjęcie PRZYGOTOWAŁA kotlety sojowe dla synowej, tzn, że jakiś konsensus został wcześniej wypracowany i warunki wizyty ustalone. Pewnie młodzi wymawiali się od przyjścia, z uwagi na ciążę i mamusia poszła na ustępstwa. Jednak nie odpuściła i przy gościach wycięła numer z "kotletami, co ich pies nie chciał". Nie przewidziała tylko, że nabuzowana hormonami synowa nie zdzierży i po raz pierwszy powie, co o niej myśli. Historia jakich wiele w stosunkach synowa - teściowa. Jak mamusia jest wredna, to pretekst do złośliwości zawsze znajdzie.

2 / 4
niemoja

[demot] Bo jeszcze nikt takiemu matołowi nie wytoczył sprawy o naruszenie dóbr osobistych. Na prywatnej imprezie Kazio może powiedzieć Lesiowi, że prezes to hoooj i uuutas i prezesowi nic do tego. Ale jeśli filmik z tym nagraniem pojawi się w sieci i prezes wyrzuci Kazia z roboty, to Kazio ma prawo zażądać odszkodowania za utratę pracy od autora filmiku.

1 / 1
niemoja

[demot] "wpier...e" to wulgaryzm, więc między ludzi wyjść w takiej koszulce nie wolno. A kogo można zaszokować takim napisem w domu - listonosza?

0 / 0
niemoja

[demot] Poziome - robią od dawna. Na niektórych drogach to chyba cały kodeks drogowy jest wykropkowany :)

1 / 1
niemoja

[demot] Tak, bardzo dobrze. "Dziękujemy wam, kochani goście, za przybycie i te DROBNE KWOTY, które nam ofiarowaliście". Teraz rozumiesz, w czym tkwi problem?

1 / 3
niemoja

[demot] Myślę, że tu nie chodzi o samą prośbę "kasa zamiast kwiatka", tylko o jej formę, a ściśle -o zdanie: "przed kościołem mała kwota, a na sali konkretna robota". Ja to rozumiem jako dwukrotną zbiórkę: przed kościołem "kwiatkowe", a na sali "koperta właściwa". Zapewne to nieszczęsne zdanie miało być żartobliwym zapewnieniem, że goście będą się dobrze bawić na weselu, a wyszła oferta handlowa, typu "za małe pieniądze - dobra zabawa"! Weselną "kopertę" raczej trudno nazwać małą kwotą - czyżby młodzi myśleli, że goście przyjdą tylko "z kwiatkiem/książką"?

« poprzednia 1 242 43 44 45 46 47 48 49 50 51