Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

0 / 0
michalSFS

[demot] Byłem dzieckiem nauczycielskim i musiałem się, bić bo towarzystwo weszłoby mi na głowę. Czasem nie można było inaczej. Jak wróciłem z rozbitą głową, to w domu panika a ojciec tylko spytał się, czy ten drugi też dostał. Potem tego "drugiego" spotkał w aptece - chłopak kupował przeciwbólowe - ale do głowy nie przyszłoby, żeby interweniować. Co lepsza, wychowawca w szkole zapytał co się stało, odesłał mnie do domu a mamie-nauczycielce powiedział, że spadłem ze schodów, żebym nie miał problemów "wychowawczych:) To były inne czasy, bez tylu p()zdolin, których każde słowo obraża a po pierwszym strzale chcą wzywać prokuraturę:)

0 / 0
michalSFS

[demot] Mecz miał być reklamą Serie A jako rywalizacja drużyn grających atrakcyjny futbol. Tymczasem poza golami i może kilkoma akcjami nic się nie działo. Mecz dla konesera zachwycającego się taktyką. Onudziłem się. W dodatku Polacy w Sampdorii zagrali b. słabo. Notowali sporo strat, niecelnych podań. Kownacki odcięty. Linnety nieodpowiedzialny, Bereś jako tako.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2018 o 20:25

0 / 0
michalSFS

[demot] @JAtylkoPACZE To takie ciekawostki od producenta. Nie wiem czy na świecie znalazłaby się osoba, która oglądała wszystkie odcinki.

2 / 2
michalSFS

[demot] @karolkuich Nie do końca o to chodzi. W każdym środowisku zdarzy się...czarna owca...dlatego i wśród księży trafiają się pedofile. Problem w tym, że w tym klerykańskim środowisku jest tego tyle, co mszycy na czereśni. A dlaczego? Bo pedofil idąc na święcenia kapłańskie wie, że będzie kryty. Nawet w razie afery kościół zręcznie zatuszuje sprawę, ewentualnie przeniesie go na inną parafię. I to jest rzeczywisty dramat. Kościół chroni pedofilów zarzekając się, że ludziom trzeba wybaczać. Za to niekoniecznie wybaczą komuś, kto da za mało pieniędzy na dany sakrament (który nawet wg obecnego papieża powinien być za darmo). Hipokryzja kościoła nie zna granic, niedoskonałości poszczególnych kapłanów to przy tym nic...

-1 / 9
michalSFS

[demot] @Paszkwilant Jeśli przyjdzie to pewnie i tak go zamkną w psychiatryku ze Stalinami, Napoleonami i Mojżeszami;)

4 / 10
michalSFS

[demot] @rasizm45 Po prawda, nie wiadomo co im w głowach siedzi, ale są dużo bardziej gorliwe od księży. Chorobliwie wręcz. Miałem kiedyś koleżankę na studiach. Wydawało się - fajna. Potem odwaliło jej - zaczęła imprezować na maksa i puszczać się gdzie popadnie. Po studiach nawróciła się na prawdziwą wiarę i przeszła w drugą skrajność. Teraz jest katechetką w przedszkolu. Nosi krzyż na szyi o wielkości ściennego, nie pozwala dzieciom oglądać "zakazanych" bajek. Bombarduje Harrego Pottera, Owsiaka, ewolucję, medytację i wszelkie inne wg niej zagrożenia duchowe. Taki gestapo nauczający religii.

5 / 5
michalSFS

[demot] @Kowallosu235 Zgadza się. To całościowy proces - ogłupianie społeczeństwa, rozdawnictwo nierobom, ciągłe wyszukiwanie wrogów - zewnętrznych i wewnętrznych... Karakan myśli, że będzie wieczny, albo najeżdżamy na niego a tak naprawdę ktoś zręcznie obraca jego szyją (bynajmniej nie kobieta).

0 / 0
michalSFS

[demot] Bo to parchy. Jako dziecko dziwiłem się starszym ludziom, że tak negatywnie wypowiadają się o parchach. Teraz już rozumiem.

2 / 2
michalSFS

[demot] @kowaleczka W pełni zgadzam się z tym. Zawsze chodziło o władzę i pieniądze. Wystarczy przejrzeć historię Polski - kościół niemal zawsze stawał okoniem przeciwko państwu. Interesy rzadko były zbieżne. Wśród świętych nie brakuje zdrajców Polski.

-1 / 3
michalSFS

[demot] @adawo Dokładnie o tym samym pomyślałem. Nie ma nic złego w byciu patriotą, o ile wie się jak nim być... To coś wygląda jak reklama sklepu z nibyflagami.

1 / 1
michalSFS

[demot] Ja od razu pomyślałem jak sobie na tych pedałach kostki zdzierałem:) Znaczy na tych od roweru:)

5 / 7
michalSFS

[demot] W tym właśnie problem Mam kreatywną pracę - łapię różne zlecenie i finalnie więcej zarabiam od wielu osób, nie tylko w mojej kategorii wiekowej. Niestety pracuję przy tym więcej - często soboty i niedziele - i muszą ciągle dbać o stabilność majątkową (mam na utrzymaniu rodzinę). Nie skarżę się na prace, bo robię to co lubię. Tylko na rząd, który tnie mnie na podatkach z każdej strony .Do nie dawna nie mogłem wziąć kredytu na mieszkanie, bo byłem za biedny tymczasem na wszystkie granty od państwa łącznie z becikowym byłem za bogaty. Dziecko rośnie i obserwuje. Jak później - w wieku szkolnym czy nastoletnim mam mu wytłumaczyć - że muszę więcej pracować, bo rząd upodobał sobie z moich pieniędzy opłacać nierobów? Nie mówię o faktycznych rodzinach czy dzieciach, które potrzebują pomocy. większa jednak grupa - sklepowych zatrwardzeńców - ma rodziny wielodzietne i najzwyczajniej na świecie nie ma zamiaru pójść do roboty. Wcześniej im się nie chciało, teraz w dodatku się nie opłaca.

0 / 0
michalSFS

[demot] Niestety chcemy czy nie robimy z tego dziwadła celebrytę. O ile wcześniej do tego statusu aspirował/a, teraz osiągnie go na pewno. Swoją drogą trochę podobna do postrachu dzieciństwa - Buki albo Grubej Berty

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2018 o 9:37

0 / 2
michalSFS

[demot] @DarkPsychopath Trochę masz racji, ale to bardziej rozległa kwestia. A takie mruganie osobom, które łamią prawo tylko jeszcze składnia ich do durnych zachowań. Potem taki brawurowiec mijający trzy samochody naraz i lecący na czołowo czy pijanica może ci zabić rodzinę, dziecko lub inną drogą osobę.

2 / 2
michalSFS

[demot] @~losowyn i przy okazji: czasami musiałem uczniom odpuścić/przełożyć jakiś sprawdzian czy kartkówkę, bo nagromadziło się im w danym tygodniu z różnych przedmiotów. Byłem nauczycielem zawodowym - a więc moje przedmioty - były dla nich najważniejsze (egzamin zawodowy). Tymczasem z wspomnianych przez ciebie przedmiotów typu biologia, historia, polski (no jak to najważniejszy przedmiot!) nauczyciele za cholerę nie chcieli pójść na kompromis. Ich przedmioty były istotniejsze dla wykształcenia młodego człowieka:)

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2018 o 14:20

3 / 3
michalSFS

[demot] @~losowyn Masz trochę racji. U mnie generalnie jak uczeń coś umiał, to i zachowanie wybronił. Jak nie było tego i tego to było gorzej. Byłem jednym z najmłodszych nauczycieli w szkole. Nie byłem przesadnie miły, ale traktowałem uczniów jak ludzi:) Mieli prostą zasadę - szczerość. Nawet jak się nawalił (kategoria wiekowa 16-19) i nie przyszedł do szkoły bo miał kaca miał o tym powiedzieć a nie wymyślać bajery. Wtedy nie było ścigania. I to działało. Tymczasem u niektórych nauczycieli - tych starszej daty - to chyba byli tylko numerami w dzienniku. Takie zło konieczne - dodatek do zawodu nauczyciela. Nie można jednak uogólniać - w żadną stronę.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2018 o 14:19

2 / 2
michalSFS

[demot] @qqlka01 Rozwinięcie tego, co napisałem wcześniej. Ja do zawodu nauczyciela nie wrócę. Czasem przeprowadzam pojedyncze szkolenia - dorosłych, pracowników przyuczających się, itp. Z reguły dla tych, którzy chcą się nauczyć bo potrzebują tego do pracy, awansu, itp. Zarabiam więcej, nie denerwuję się, pracodawcy mnie szanują, nie męczą mnie tony papierów i nie mam nad sobą dyrektora, dla którego liczy się tylko liczba uczniów=kasa a nie wyniki.

6 / 10
michalSFS

[demot] @elefun Dyżury, wycieczki, masa kartkówek i sprawdzianów (regulowane prawnie), wywiadówki (marginalnie - bo nie ma ich dużo). Sumarycznie wychodzi dużo więcej godzin niż na papierze. Masa papierologii (tego najbardziej nie lubiłem - pod tym względem nauczyciel niemal nie różni się od innych urzędników). Jak nie upilnujesz dzieciaka i coś mu się stanie - kryminał. Bardzo duża odpowiedzialność. Jak dziecko nie chce się uczyć - twoja wina, bo nauczyciel nie może skłonić go do nauki. Jak źle się zachowuje - rodzic twierdzi, że szkoła jest od wychowywania. W dodatku okienka w planie zajęć (wykorzystywałem je na sprawdzanie, ale i tak robotę brałem do domu). Pensja u mnie wychodziła 19zł/godzinę - dla niektórych może to dużo, w obecnej pracy mam co najmniej dwukrotnie więcej. Przy moich godzinach wychodziło mi jakieś 1600-1800zł na rękę miesięcznie. Niezbyt dużo dla osoby, która ma ogromną wiedzę, uczy cztery klasy pięciu przedmiotów zawodowych. Dodam, że gdy zrezygnowałem z pracy, trafiła mi się oferta prowadzenia szkoleń z EU. Dostałem kilka miejscowości (jakieś 4-5 dni) w tym czasie zarobiłem dwumiesięczną pensję w szkole. Niestety ciężko znaleźć takie zlecenia pracy stałej. Satysfakcja z pracy - prawie żadna. W cieple - chyba nie w mojej byłej szkole. Tam uczniowie w kurkach siedzieli, bo dyrektor oszczędzał na ogrzewaniu. Średnio dwa razy w zimie chorowałem. Każda praca ma wady i zalety, bycie nauczycielem to trudny zawód pomimo weekendów i wakacji (aha - wakacji nie miałem płatnych, umowy były od września do końca czerwca - co rok odnawiane)

-3 / 5
michalSFS

[demot] @lysysw A nie jest tak z kobietami w ciąży? Ja zawsze przepuszczałem niezależnie od tego - ale chyba i prawnie ludzie są zobligowani do takiego zachowania. Mylę się?

12 / 12
michalSFS

[demot] @polokratos Miałem tak samo - uczyłem dwa lata. Jestem fachowcem w swojej dziedzinie, zostałem poproszony, aby zająć się młodzieżą w prywatnym technikum. Zostałem więc nauczycielem. Generalnie z uczniami miałem dobry kontakt, wiedzieli na ile mogą sobie pozwolić. Inna sprawa, że miałem podnieść poziom szkolenia a już odgórnie od dyrekcji - nie wolno było go podnosić. Bo szkoła zbierała uczniów na zasadzie - idziemy tutaj, bo jest łatwo i nic nie wymagają. Dyrekcji się nie chciało, większości uczniów też, sam zasuwałem z różnymi "projektami" przez pierwszy rok. W drugim już wiedziałem, że to mój ostatni sezon w szkolnictwie. Czarę goryczy przypieczętował dyrektor, który przy całej klasie zarządził, że uczeń X ma zdać (miał może 80% nieobecności na moich zajęciach i same 111) Jak go nie puszczę, to i tak na poprawce mnie przegłosują z drugą osobą z komisji...Odpowiedziałem, że po co w ogóle mam się fatygować z uczeniem, niech dyrektor już na początku roku da mi kartkę z ocenami - kto co ma dostać... I skończyła się przygoda:)

1 / 1
michalSFS

[demot] @olmajti ciekawy wniosek - nie wiem, może moje wypowiedzi były mało precyzyjne, za mało złożone. To zbyt zaawansowane sprawy, trudne do wyjaśnienia czy zrozumienia. Trudno, abym brał wszystko na wiarę, bo jestem deistą. Moje wierzenia znacznie różnią się od tych akceptowalnych przez kościół:) Ale kto wie - może w tej chwili trwa mój proces nawracania, zauważyłeś to a ja jeszcze nie wiem:)))

« poprzednia 1 2293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303308 309 następna »