[demot]
A czasem mieszkają dla rodziców.
Kolega ma mieszkanie w Warszawie. Swoje, spłacone.
Pochodzi ze wsi. Umarł mu ojciec, mama została sama na gospodarce. Wynajął swój dom, a wrócił na wieś. Wyremontował mieszkanie, zmienił zawód, zajął się rolnictwem. Nieźle mu idzie. Mieszka z rodziną i mamą. Nie jest sama. Oni też jakąś pomoc mają, chociażby przy dzieciach.
Ja po śmierci mamy też wróciłem na jakiś czas do domu ojca. Niby mieszka z siostrą, ale na parterze był sam. Dojeżdżałem do roboty 3h godziny dziennie, aby ktoś mu się plątał po jego "kuchni". Nie zawsze mieszkanie w domu oznacza nieudolność czy brak dojrzałości. Czasem wręcz przeciwnie, to dojrzała decyzja.
[demot]
@perskieoko
Nie aż tak korzystne.
Korzystne w sensie nowe podatki dla przedsiębiorców i ludzi aktywnych zawodowo. Do tego jakieś wsparcie dla nierobów.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2022 o 17:49
[demot]
@elefun
U mnie zasuwają rowerami po osiedlu, po chodniku. A przed blokiem mają jeszcze zjazd z górki. Nie jest to częste, że trafia mi się co dzień, ale uważać trzeba.
Syn, 7-latek już uważa. Tylko teraz jestem na etapie spacerów z prawie 3 latką i muszę mieć oczy dokoła głowy. Bo jakiś debil pędzi po chodniku bez zastanowienia. Niewykluczone, że jakiemuś dentyście pomogę z zarobku.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 marca 2022 o 19:53
[demot]
W mojej szkole te panie były co prawda przerażające, ale uczciwie. Wiadomo było co można, czego nie. Nie atakowały bez powodu.
Największa jędza pracowała w bibliotece. Nie dało się wypożyczyć normalnie książek, tylko wymuszała, co mamy czytać. To ona była selekcjonerem - co warto, a czego nie warto. Zniechęcała do czytania i wypożyczania. Czekało się, aż będzie zmiana drugiej (na szczęście pracowały dwie). Informacje przekazywaliśmy sobie w pobliżu biblioteki, bo jak już weszło się to nie było przeproś. Wracało się z książkami, których nie chciało się wypożyczyć. Jeszcze przy oddawaniu przepytywała. Dodam, że nie uczyła j. polskiego, była wyłącznie bibliotekarską. Zatrudnioną po znajomości i nietykalną...
O spóźnieniu w oddaniu książki lepiej nie wspominać:)
Mnie nie lubiła wybitnie, parę razy coś jej pysknąłem. Potem tylko trzeba było odbębnić wizytę u dyrekcji.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 marca 2022 o 18:31
[demot]
@Jacek83218
Nie zdziwiłbym się jakby nie był fejkem.
Jakiś czas temu babka chciała, abym dla niej pracował za darmo jakieś 2 tygodnie (na tyle wyliczyłem orientacyjnie), bo ona jest biedna, a potrzebuje pomocy. A widzi, że jestem aktywny zawodowo, odnoszę sukcesy i na pewno stać mnie, żeby jej pomóc. Miałem rzucić obecne zlecenia, olać klientów i iść do niej, żeby jej pomóc non-profit.
[demot]
@BrickOfTheWall
Minęły czasy, gdy kobieta mogła przyciągnąć umiejętnością gotowania. Mocno wyewoluowaliśmy XD
To ja żonę uczyłem gotować. Prawie nic nie umiała. Do tej pory przyrządzam więcej posiłków.
U wielu kolegów jest to samo. Jak zbliżają się święta czy mają być goście, to oni przejmują kuchnię.
[demot]
@kamilxx2
Na mnie to nie robi wrażenia. W necie jest dużo wyklinania i obrażania, bo ludzie czują się anonimowi i bezkarni. Wychodzi frustracja. Dlatego podobne niekulturalne zachowania zlewam ciepłym moczem.
[demot]
@karolina1128
Dokładnie. Ja tak podchodzę do sprawy. Każdy na starcie dostaje "przyzwoitą dawkę szacunek". Taki starter:) Potem szacunek rośnie lub maleje, w zależności od postawy i zachowania tych osób. I szanuje się człowieka, nie datę urodzenia.
Niestety długie lata dochodziłem do tego. Wychowałem się na wsi, gdzie panował kult osoby starszej. Trzeba było wręcz nabożnie szanować i przepraszać, nawet jeśli miało się racje. "Bo starszy zawsze ma rację".
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2022 o 12:09
[demot]
@agronomista
Ja, miałem prawie same stare.
A jedna młoda od matematyki była brzydka i w dodatku wredna.
Ile to nasłuchaliśmy się jakimi debilami, idiotami i gówniarzami jesteśmy. Większości zbrzydziła matematykę.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 marca 2022 o 20:36
[demot]
@BrickOfTheWall
Tak chyba trzeba będzie zrobić. Akurat trafił na sąsiadkę, która boi się otwierać ludziom. A mam tam takich sąsiadów, z którymi nie byłoby problemu. Nie wiem jakim cudem tam zostawił. Teraz kobieta mi nie otwiera, schodziłem już 3 razy o różnych, "bezpiecznych" porach. Jest w domu, bo słychać. A to są prawdopodobnie ważne dokumenty, być może z klauzurą poufności...
Marnuję czas, bo się bęcwałowi wchodzić nie chciało.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 marca 2022 o 8:25
[demot] Dziwne z tymi pastami do zębów. Czuję ogromną różnicę pomiędzy poszczególnymi pastami do zębów. W efektywności mycia
[demot] 1:3 po fatalnej grze i zmianach z d...
[demot] @Gekon86 Napisałem odwrotnie. Dom na wsi, mieszkanie w mieście:)
[demot] A czasem mieszkają dla rodziców. Kolega ma mieszkanie w Warszawie. Swoje, spłacone. Pochodzi ze wsi. Umarł mu ojciec, mama została sama na gospodarce. Wynajął swój dom, a wrócił na wieś. Wyremontował mieszkanie, zmienił zawód, zajął się rolnictwem. Nieźle mu idzie. Mieszka z rodziną i mamą. Nie jest sama. Oni też jakąś pomoc mają, chociażby przy dzieciach. Ja po śmierci mamy też wróciłem na jakiś czas do domu ojca. Niby mieszka z siostrą, ale na parterze był sam. Dojeżdżałem do roboty 3h godziny dziennie, aby ktoś mu się plątał po jego "kuchni". Nie zawsze mieszkanie w domu oznacza nieudolność czy brak dojrzałości. Czasem wręcz przeciwnie, to dojrzała decyzja.
[demot] @perskieoko Nie aż tak korzystne. Korzystne w sensie nowe podatki dla przedsiębiorców i ludzi aktywnych zawodowo. Do tego jakieś wsparcie dla nierobów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2022 o 17:49
[demot] @Gicio I Dlugopisov?
[demot] @elefun U mnie zasuwają rowerami po osiedlu, po chodniku. A przed blokiem mają jeszcze zjazd z górki. Nie jest to częste, że trafia mi się co dzień, ale uważać trzeba. Syn, 7-latek już uważa. Tylko teraz jestem na etapie spacerów z prawie 3 latką i muszę mieć oczy dokoła głowy. Bo jakiś debil pędzi po chodniku bez zastanowienia. Niewykluczone, że jakiemuś dentyście pomogę z zarobku.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2022 o 19:53
[demot] @szwejkow Domyśl się.
[demot] Absolutnie. Chcesz, żeby ser ubrudził toster?
[demot] W mojej szkole te panie były co prawda przerażające, ale uczciwie. Wiadomo było co można, czego nie. Nie atakowały bez powodu. Największa jędza pracowała w bibliotece. Nie dało się wypożyczyć normalnie książek, tylko wymuszała, co mamy czytać. To ona była selekcjonerem - co warto, a czego nie warto. Zniechęcała do czytania i wypożyczania. Czekało się, aż będzie zmiana drugiej (na szczęście pracowały dwie). Informacje przekazywaliśmy sobie w pobliżu biblioteki, bo jak już weszło się to nie było przeproś. Wracało się z książkami, których nie chciało się wypożyczyć. Jeszcze przy oddawaniu przepytywała. Dodam, że nie uczyła j. polskiego, była wyłącznie bibliotekarską. Zatrudnioną po znajomości i nietykalną... O spóźnieniu w oddaniu książki lepiej nie wspominać:) Mnie nie lubiła wybitnie, parę razy coś jej pysknąłem. Potem tylko trzeba było odbębnić wizytę u dyrekcji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2022 o 18:31
[demot] @Jacek83218 Nie zdziwiłbym się jakby nie był fejkem. Jakiś czas temu babka chciała, abym dla niej pracował za darmo jakieś 2 tygodnie (na tyle wyliczyłem orientacyjnie), bo ona jest biedna, a potrzebuje pomocy. A widzi, że jestem aktywny zawodowo, odnoszę sukcesy i na pewno stać mnie, żeby jej pomóc. Miałem rzucić obecne zlecenia, olać klientów i iść do niej, żeby jej pomóc non-profit.
[demot] Chrześcijaństwo nie ma monopolu na dobro.
[demot] @BrickOfTheWall Minęły czasy, gdy kobieta mogła przyciągnąć umiejętnością gotowania. Mocno wyewoluowaliśmy XD To ja żonę uczyłem gotować. Prawie nic nie umiała. Do tej pory przyrządzam więcej posiłków. U wielu kolegów jest to samo. Jak zbliżają się święta czy mają być goście, to oni przejmują kuchnię.
[demot] @profix3 Ja sprawdziłem ze 2-3 lata temu. Też nie wiedziałem, że "coś" takiego jest. A dowiedziałem się dzięki demotom.
[demot] No i co? Dodam tylko, że taki obiad mogę sobie zrobić sam :)
[demot] @kamilxx2 Na mnie to nie robi wrażenia. W necie jest dużo wyklinania i obrażania, bo ludzie czują się anonimowi i bezkarni. Wychodzi frustracja. Dlatego podobne niekulturalne zachowania zlewam ciepłym moczem.
[demot] A co się stało z dedykacją? XD Literówkę masz.
[demot] @karolina1128 Dokładnie. Ja tak podchodzę do sprawy. Każdy na starcie dostaje "przyzwoitą dawkę szacunek". Taki starter:) Potem szacunek rośnie lub maleje, w zależności od postawy i zachowania tych osób. I szanuje się człowieka, nie datę urodzenia. Niestety długie lata dochodziłem do tego. Wychowałem się na wsi, gdzie panował kult osoby starszej. Trzeba było wręcz nabożnie szanować i przepraszać, nawet jeśli miało się racje. "Bo starszy zawsze ma rację".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2022 o 12:09
[demot] @agronomista Ja, miałem prawie same stare. A jedna młoda od matematyki była brzydka i w dodatku wredna. Ile to nasłuchaliśmy się jakimi debilami, idiotami i gówniarzami jesteśmy. Większości zbrzydziła matematykę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2022 o 20:36
[demot] On czyni świat lepszym dla ciebie...Tak trzeba uczyć.
[demot] No trzeba się postarać i komuś zaleźć za skórę, żeby zostać bohaterem demota XD
[demot] Kościół ma wielki problem, żeby jednoznacznie pokazać palcem ZŁO. W latach 40-tych ubiegłego wieku było to samo.
[demot] Życie jest ważne do momentu narodzin...
[demot] @BrickOfTheWall Tak chyba trzeba będzie zrobić. Akurat trafił na sąsiadkę, która boi się otwierać ludziom. A mam tam takich sąsiadów, z którymi nie byłoby problemu. Nie wiem jakim cudem tam zostawił. Teraz kobieta mi nie otwiera, schodziłem już 3 razy o różnych, "bezpiecznych" porach. Jest w domu, bo słychać. A to są prawdopodobnie ważne dokumenty, być może z klauzurą poufności... Marnuję czas, bo się bęcwałowi wchodzić nie chciało.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2022 o 8:25
[demot] @awator Kilka wymienionych rzeczy ma wartość bojową. Tylko trzeba nimi mocno przyp**** w łepetynę wroga.