Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 2 takie demotywatory

2 tygodnie temu do naszej firmyzostała przyjęta nowa pracownica – Około 30 lat, mężatka, trójka małych dzieci. Z wyglądu nie była zbyt piękna, sporo makijażu, okrągła twarz, wyłupiaste oczy i powiększone, zawsze pomalowane na czerwono usta.Pewnego razu, pod koniec dnia w pracy zaczęła bardzo szczegółowo opisywać swoje życie, swoje dolegliwości  fizyczne, odciski, miesiączki i wszelkie mało ważne informacje o jej dzieciakach (włącznie z tym jaką ładną kupkę zrobiła wczoraj jej najmłodsza pociecha). Na koniec zaczęła opowiadać o swoim kochanku, nie słuchałem tego wszystkiego dokładnie, ale pamiętam, że wspomniała, że on też jest żonaty.Gdy wyszła obok nas stanął szef, który miał przyjemność słuchać tego wszystkiego i ze smutnym, zamyślonym spojrzeniem stwierdził: „Jaką on musi mieć żonę, aby mieć taką kochankę..."
 –  Nocą 10 maja 1951r. w Manili miejscowa policjadostała nietypowe wezwanie. Na środku uliewna dziewczyna dostała ataku, jednak nie bon zwykły. Podobno byla gryziona i drapana przezniewidzialną istotę. Policjant, który złapat ją wramiona, aby uspokoić dziewczynę sam widział jakna jej ciele powstawaty samoistne ugryzienia.Funkcjonariusze zabrali ja na posterunek i wsadzilido celi. Z zeznań dziewczyny wynikało, żezaatakowało ją coś co przypmiato wyłupiaste oczy i nosito czarną pelerynę, atakże unosito się w powietrzu. Po przestuchaniuzweryfikowano jej tożsamość, nazywała się ClaritaVillaneuv i była bezdomna. Lekarz sądowy po jeobejrzeniu stwierdzit, że miała ona atak epilepsji ima zwidy. Gdy trafita do celi po niespełna chwizaczęła krzyczeć, policjant wyprowadzit Clarite izauważyt, że ma nowe ślady tym razem naramionach i barkach, a przecież niemozliwym jest,aby sama się tam ugryzła.ominato człowieka,astępnego dnia, gdy prowadzono ją do sądu tona oczach policjantów i dziennikarzy dziwny atalkznowu się powtórzyt. Tym razem ślady miała naramionach, szyi i dłoniach. Zdarzenie to trwało zdobre pięć minut, aż dziewczyna zemdlała. Lekarzsądowy, który wcześniej badat ją zmienit swojeorzeczenie -nie miała wcale ataku epilepsji, augryzienia były prawdziwe i nie zrobione przez niąsamą. W czasie drogi do szpitala Clarita zaczętaonownie krzyczeć, mówita, że to coś znowu jąściga lecz tym razem ma towarzysza -długą istotęo oczach robaka. W obecności lekarza sądowegojawity się kolejne ślady, nawet w miejscu,poj wktórym ją trzymat. Na ranach od pogryzień byłocoś w rodzaju ślinyNiektórzy z naukowców twierdzą, że sita naszejwyobraźni, woli, naszego umystu może być aż taksilna, że potrafi oddziaływać na ciało, gdyżniektóre z tych historii są właśnie skutkiem przeżyćrojonych. Jak z tego wynika możliwym jest, żenasz umyst jest zdolny do rzeczy, których naukajeszcze nie jest w stanie wyjaśnić, a nawet pojąć

1