Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 1 taki demotywator

...nie oceniaj! –  Taka historia, trochę smutna. Wracam z treningu, wchodzę do autobusu MPK z rękawicami bokserskimi, w pozycji takiej jak miałem na załączonym zdjęciu. Widzę dwóch Panów żuli z browarami z rękach. Jeden wstał z miejsca i do mnie podszedł. Zapytał czy wiem jaką postawę nóg powinienem przyjąć podczas walki. Pokazałem mu postawę kickboxerską, czyli generalnie ta noga do przodu z której ręki walisz. On mi pokazał inną postawę, tą bardziej bokserską. Gdy w autobusie spróbowałem tej postawy, zobaczyłem że nie głupia ta rada i ma to sens. Dużo stabilniej podczas walki i można walić mocniej. Pan usiadł, ja wyszedłem, jako upierdliwiec dorzuciłem coś nt. "nie piję alkoholu, tylko ćwiczę". I tak sobie później myślę, nie głupi ten facet był. Nie każdy przecież zna się na boksie. Musiał więc kiedyś walczyć. Dlaczego więc jest na dnie? Czytam teraz książkę "Człowiek w poszukiwaniu sensu" austriackiego psychiatry który przeżył Auschwitz i Dachau, i on tam opisuje mechanizmy z których człowiek już ma dość i się ewidentnie poddaje. Kim jest wobec tego Pan żul? Pijakiem? Człowiekiem złym jak mnie uczono za młodu? "Nie rób tak jak on bo tak samo skonczysz". Jest to bumelant który ma wyjebane? Antyprzyklad dla społeczeństwa? NIE! To często jest człowiek mądry, mający wiedzę, doświadczenie i swoją historię, ale życie go tak przycisnęło że się kurwa nie podniósł! A alkohol, jako środek z rodziny depresantów, mu tylko tym pomógł. Dzisiejszy świat jest cudowny, wręcz cukierkowy. Każdy dużo zarabia, podróżuje. Możesz wszystko, całkowita wolność. No spoko. Pamiętaj jednak, życie też Ciebie może przytłoczyć i nie wiadomo ile będziesz mieć sił. Nie musisz mu od razu dawać na alkohol, ale uśmiechnij się, pogadaj, podziękuj za radę, zawsze możesz poprawić mu humor. I przede wszystkim, nie oceniaj!

1