Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 1 taki demotywator

Wojtek z Life On Wheelz podzielił się swoją historią:

 –  Długo zastanawiałem się, czy wam o tym napisać. Czy podzielić się tą historią. Nie jestem z tego dumny, ale myślę, że ten problem dotyczy wielu osób z niepełnosprawnością.Byłem ableistą. Przyjąłem krzywdzące poglądy większości jako własne. Wstydziłem się swojej choroby, uważałem siebie za gorszego od moich pełnosprawnych rówieśników. Nietolerancyjne społeczeństwo wmówiło mi, że niepełnosprawność to powód do wstydu, coś, co trzeba ukryć, zanegować. Wyrzekłem się ważnej części siebie licząc, że dzięki temu zostanę zaakceptowany przez zdrowych ludzi. Myślałem, że w taki sposób wkupię się w ich łaski. Że świat uzna mnie za wartościową jednostkę. Jako dziecko nie myślałem o tym, jak jestem postrzegany. Byłem sobą, cieszyłem się życiem. Jeździłem na turnusy rehabilitacyjne, przyjaźniłem się z innymi OzN. Ale w wieku nastoletnim coś się we mnie zmieniło, zacząłem odsuwać się od swoich niesprawnych kolegów, otaczałem się jedynie zdrowymi ludźmi. Łaknąłem sytuacji, w których byłem jedyną osobą na wózku w towarzystwie. Łechtało to moje ego, Wydawało mi się, że jestem inny, lepszy od pozostałych niepełnosprawnych.Dopiero kilka lat temu zdałem sobie sprawę, że moje ówczesne zachowanie było podszyte nienawiścią do siebie samego, strachem, niską samooceną. Podchodziłem do swojej choroby z dystansem, śmiałem się z żartów z niepełnosprawności, gardziłem ułatwieniami, przywilejami, wzbraniałem się przed współczuciem. Nie chciałem mieć nic wspólnego z innymi OzN, bo widziałem w nich siebie, kogoś podrzędnego, potrzebującego pomocy,. Jeśli ktoś mógłby wtedy uchodzić za idealną emanację zjawiska zinternalizownego ableizmu (przyswojonej nietolerancji), to tym kimś byłbym ja.Dzisiaj nie mam problemów z poczuciem wartości, a niepełnosprawność traktuję jako ważną składową mojej osobowości, tego, kim jestem. Jednak wciąż posiadam niewielu znajomych wśród OzN. Lata zaniedbań i unikania towarzystwa osób z niepełnosprawnościami zrobiły swoje. Obecnie staram się to zmienić, gdyż teraz już wiem, jak istotna jest wymiana doświadczeń, przynależność do grupy, tworzenie wspólnoty. Nie tylko w życiu osobistym, ale także w walce o własne prawa.

1