Kajakarz z Wenezueli, Adrian, podczas wycieczki w Cieśninie Magellana u wybrzeży Chile, został zaatakowany przez wieloryba i na chwilę znalazł się w jego paszczy.
Zdarzenie zostało uwiecznione przez ojca Adriana, który był tuż obok.
Na szczęście, wieloryb szybko wypluł mężczyznę z powrotem do oceanu, a Adrian zdołał dopłynąć do swojego ojca i razem bezpiecznie wrócili na brzeg.
Adrian opowiadał później, że był przerażony, myśląc, że nie przeżyje spotkania z gigantycznym ssakiem.
Podobny incydent miał miejsce w 2021 roku, kiedy amerykański nurek Michael Packard znalazł się w paszczy humbaka u wybrzeży Massachusetts, lecz również wyszedł z tego cało.
Komentarze
Pokaż komentarze