Internauci opowiadają o swoich nieudanych (a czasem udanych) zakupach zrobionych przez internet (18 obrazków)

Kupiłam bardzo okazyjnie mężowi kurtkę w Peeku. Wysłana była z Niemiec. Jak przyszła, w paczce była oryginalna folia po kurtce i wrzucony dla równowagi zamiast kurtki obrzydliwy sweter. Pani na infolinii znudzonym głosem oznajmiła, że i tak nie zgłosi reklamacji do Niemiec, bo to nic nie da. Od tamtej pory wolę zakupy u Chińczyków. wspieram małe rączki!

Lampa do paznokci - przyszła żarówka. Body - przecięłyby mnie na wskroś. Trampki - dostałam sznurówki

Moja mamusia kochana kupiła kalosze i dumnie przyszła się pochwalić zakupem z tym że jeden był czarny a drugi granatowy.
A mój były, jeszcze wtedy obecny partner, kupił mi "zagramaniczne" buty. Dwa prawe

Z chińskiej strony na literę T kupiłam kalosze. Okazało się, że były to nakładki na buty jak te ochraniacze ze szpitalnego automatu

Mój facet jest mistrzem takiego kupowania.
Chciał kupić maszynkę do mielenia mięsa, a przyszła maszynka ręczna na korbkę. 2 razy zakręcił, korbka, złamała się podstawka.. Ten się nie poddał, podstawkę skleił. Po kolejnym kręceniu złamała się korbka.
Drugi to odkurzacz. Miał być piorący, a był wciągający wodę. Mogła bym odpompowywać wodę z wanny. Ale to nie wszystko, odkurzacz dosłownie się rozlatywał w powietrzu. Mój go wyciąga z kartonu, a tu kółeczka odpadły, później jakaś blacha od odkurzacza a na koniec w ręce została mu tylko rączka.
Chociaż nie powiem, bo ja ostatnio chciałam zamówić kamerę zewnętrzną a przyszła mi sama obudowa ochronna do kamery

Znajoma zamówiła strój kąpielowy w rozmiarze 3 XL. Wszystko było by w porządku, stanik pasował ale z majtek szło zrobić jeszcze 3 kolejne pary. Rozłożyła mi ta paczkę w aucie myślałam że nie dojadę do toalety że śmiechu

Kupiliśmy z mężem przed wyjazdem łóżeczko turystyczne dla córki.
Było idealne dla jej lalki-bobasa, ona co najwyżej mogła tam położyć swoją stopę
Komentarze
Pokaż komentarze