Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Podczas lekcji do sali weszła woźna i powiedziała, żejeden z chłopców na przerwie otworzył okno nakorytarzu i teraz jest pod nim kałuża deszczu. Wskazałana mojego syna i powiedziała, żeby poszedł zamknąćokno i wytart kałużę.Nauczycielka z jakiegoś poj banego powodupostanowiła posłuchać sprzątaczki i kazała mojemusynowi zrobić to, o co go poproszono. Mój syn nie miałz tą sytuacją nic wspólnego, więc odmówił sprzątaniakorytarza. Nauczycielka zaczęła na niego naciskać, ale onsię nie ugiął. W końcu został zaprowadzony dodyrektorki, która wezwała mnie na rozmowę.Musiałam zwolnić się z pracy i przejechać pół miasta,żeby,,ratować" syna przed nauczycielami. Na miejscuprzedstawiono mi całą sprawę. Zażądałam nagrańz kamer, na które ciągle są zbierane pieniądze. Po20 min kłótni poszliśmy do ochroniarza, żeby sprawdzićmonitoring. Okazało się, że to grupa starszych uczniówotworzyła okno o 9 rano.Podsumowanie: straciłam dniówkę, syn opuścił trzylekcje, oboje zostaliśmy potraktowani po chamsku,a cała sytuacja była absurdalna.

Komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte. Jeśli chcesz je widzieć cały czas, zaloguj się,

Pokaż komentarze
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…
 
Color format