Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Prawdziwy baran, a nie Janusz Kowalski – "Początkowo można to było uznać za zabawne, natomiast później zaczął brudzić, a zawartość pieluszki wypadała na podłogę. Pani właścicielka sprzątała te odchody, ale z czasem zrobiło się bardzo nieprzyjemnie i część pasażerów musiała przesiąść się do innych wagonów, a mówimy przecież o pierwszej klasie" - mówi jeden z pasażerów 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.onet.pl

Więcej informacji:

  • W pociągu Intercity z Katowic do Białegostoku podróżowała nietypowa pasażerka ze swoimi zwierzętami: psem i baranem.
  • Na stacji Warszawa Centralna kobieta wsiadła do pierwszej klasy, a baran był na smyczy i miał na sobie pieluszkę.
  • Baran sprawiał problemy: brudził i zaczepiał pasażerów, co ostatecznie skłoniło konduktorkę do wyproszenia właścicielki i jej zwierząt z pociągu na stacji Szepietowo.
  • Incydent wywołał dyskusję o regulaminie przewozu zwierząt w pociągach, który zazwyczaj dotyczy kotów i psów.
  • Według rzecznika Macieja Dutkiewicza z PKP Intercity, przewóz nawet nietypowych zwierząt jest możliwy, jeśli są przestrzegane zasady regulaminu.

Komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte. Jeśli chcesz je widzieć cały czas, zaloguj się,

Pokaż komentarze
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…
 
Color format