Jakie było wasze najgorsze spotkanie z madką? (Część druga) Internauci chętnie odpowiedzieli na to pytanie (13 obrazków)

No nie wiem czy zakwalifikuje się to jako madkowe, ale w przedszkolu było coś takiego jak "rowerowy maj” i dzieciaki zdobywały naklejki za przyjechanie na rowerze. Wszystko byłoby spoko gdyby nie jedna mamusia z tatusiem którzy wozili dziecko autem, wyciągali rower, kask i dziecko gnało po naklejki. Uczenie oszukiwania od małego fajna sprawa.

Pamiętam jak jeszcze sama byłam dzieckiem i huśtałam się na huśtawce to wbiegł mi pod nią na oko 1,5 roczny bombel. Madka oczywiście wyrąbane, bo przecież ona rozmawia przez telefon. Zahamowałam rękami o takie drewniane belki, całe ręce miałam zdarte do krwi, ale zatrzymałam się dosłownie milimetry przed tym dzieckiem. Wtedy łaskawie mamusia zauważyła co się dzieje i zaczęła wydzierać na mnie mordę, że to moja wina i jakby coś się stało jej bombelkowi to ja był za to odpowiadała. Dodam, że sama miałam wtedy z 9/10 lat

Dostałem opierdol ze straszę dziecko (mam długie włosy, ubrany na czarno łańcuch itp.). Stałem w kolejce w mięsnym po krakowską suchą

Ścieżki rowerowe w jakimkolwiek parku, purchlaki biegają z rodzicami, same, w ogóle nie patrzą że coś jedzie. Ale hit widziałam wczoraj. Rodzice puścili 2-3 letnie dzieci na trójkołowych rowerkach po ścieżce rowerowej. A kiedyś typ uczył jeździć na rowerze purchlaka na samym środku ścieżki w parku gdzie wszyscy jeżdżą. Czasami się zastanawiam jakim cudem jeszcze w nikogo nie wjechałam

W autobusie. Ja 9 miesiąc ciąży a madka do mnie, że wypadałoby ustąpić jej miejsca bo trzyma zakupy i jej dziecko chce usiąść jej na kolankach. W reklamówce miała browary i śląską. Gdy odmówiłam jej, bo powiedziałam, że jestem w ciąży i jadę na drugą stronę miasta, ta odpowiedziała mi abym poroniła za tą bezczelność
Komentarze
Pokaż komentarze