Powody, dla których warto za młodu dorabiać sobie w barze Przecież nawet Bill Gates przerzucał kiedyś hamburgery, a teraz nie trzeba go nikomu przedstawiać (12 obrazków)
Uczysz się, że nie ma czegoś takiego jak „To nie moja robota”
W restauracji przeważnie musisz ogarniać wszystko, sprawdzać, czy wszyscy mają stoliki, podane karty, czy w łazienkach jest porządek i czy sztućce są czyste… Sporo tego, więc uczysz się organizowania czasu
Uczysz się, że domowe problemy zostawiasz w domu

Życie jest do bani, w szkole kiepsko, a twój związek… szkoda komentować. W pracy nikogo to nie obchodzi, wkładasz uśmiech jak fartuch i do roboty. Niestety szybko uczysz się, że twoje problemy są TWOJE, a ludzie przyszli miło spędzić czas więc musisz ich dobrze obsłużyć
Uczysz się, że 99% ludzi ssie, ale ty musisz być miłym
Bywa, że zostaniesz nie miło potraktowany, że ktoś wyleje na ciebie swoje frustracje, a ty niewiele możesz zrobić. Jednak umiejętność radzenia sobie w spokojny sposób z takimi ludźmi przydaje się przez całe życie. W każdej pracy
Uczysz się, że cokolwiek by się nie działo, uśmiech jest najlepszą odpowiedzią

Zirytowany klient? Rozlane wino na obrusie? Rodzinka z rozwrzeszczanymi dziećmi? Wszystko rozwiążesz dużo szybciej z uśmiechem na twarzy. Zakląć można zawsze na zapleczu ;)
Uczysz się, że wielozadaniowość jest łatwa do ogarnięcia
W restauracji nie ma szans, żebyś skupił się tylko na jednym zajęciu. Wraz z fartuchem zyskujesz supermoce ogarniania mnóstwa rzeczy w tej samej chwili
Uczysz się wydajności i szybkiego myślenia
Ekstra zamówienie? Zamiana składników potrawy? Obsługa takich klientów jest łatwa jak tonięcie w bagnie… To uczy cię, że każdy dzień to wyzwanie dla pamięci i refleksu
Uczysz się, że mądrzej zawierać sojusze, niż robić sobie wrogów

Żeby restauracja dobrze działała, obsługa musi być zgrana. Podział obowiązków jest konieczny, ale też warto pamiętać, że jeśli ty komuś pomożesz, zamiast się obijać, to z pewnością możesz liczyć na także pomoc, gdy tobie będzie potrzebna
Komentarze
Pokaż komentarze