Gwiazdy, które nie lubią być sławne Pozbawione własnej prywatności publicznie wypowiadają się na temat sławy i tego, jak jej nienawidzą (17 obrazków)
Stanley Kubrick

Stanley Kubrick nie przepadał za podróżowaniem, rumorem wielkich miast, a nawet kręceniem filmów na otwartym powietrzu. W swoim domu w Anglii trzymał cały świat. Bał się nawiązywania kontaktów z obcymi. Wolał towarzystwo swojej rodziny, kotów i najbliższych współpracowników. Jack Nicholson powiedział o nim, że był zwykłym człowiekiem, który szukał miłości, bez przepychu charakterystycznego dla Hollywood
Eminem

Eminem po śmierci przyjaciela na początku lat 2000 zaczął unikać blasku fleszy. Chociaż nadal cieszy się ogromną popularnością, jednak woli nie zwierzać się ze swoich przeżyć
Thomas Pynchon

Thomas Pynchon stał się swoistą ikoną amerykańskiego światka pisarskiego z powodu niezłomnej i niezwykłej skłonności do ukrywania swojej osoby przed mediami. W ostatnich latach pisarz zdecydował się ujawnić brzmienie swego głosu, podkładając go w jednym z odcinków serialu animowanego The Simpsons ("The Diatribe of a Mad Housewife"), w którym występuje w roli samego siebie
Joaquin Phoenix

Największym jego osiągnięciem była rola w superprodukcji Ridleya Scotta "Gladiator", w której wcielił się w drugoplanową postać cesarza Commodusa. W 2005 roku aktor zniknął na jakiś czas, ponieważ odbywał kurację odwykową. W 2010 roku przedstawił film dokumentalny "Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem". Od tej pory rzadko go można spotkać na imprezach i czerwonym dywanie
Sia

Od lat na scenie muzycznej z powodzeniem radzi sobie Sia. Sia, jeśli tylko ma pojawić się publicznie, wtedy zasłania twarz. Swego czasu artystka udzieliła wywiadu, w którym przyznała, dlaczego zdecydowała się na taki krok: "Nie chcę sławy i rozpoznawalności. Od wielu lat piszę piosenki dla gwiazd popu, widzę, jak wygląda ich życie i nie chcę, by moje też tak wyglądało"
David Letterman

Letterman to legenda tak zwanego late-night talk show w Stanach Zjednoczonych, który po przejściu na emeryturę widocznie nie mógł wytrzymać bez kamer. Od 2017 roku na platformie Netflix prowadzi show "Mojego następnego gościa nie trzeba nikomu przedstawiać"
Prince

Piosenkarz był samotnikiem. Dość często opuszczał imprezy po cichu (wychodził po angielsku)
Komentarze
Pokaż komentarze