Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
"O sprawach, na których kiedyś tak bardzo nam zależało, nagle, któregoś dnia, zaczynamy mówić coraz mniej, przychodzi nam to z coraz większym trudem, kiedy już się do tego zabierzemy. – Mamy już dość słuchania samych siebie... Trzeba skracać... Odpuszczamy sobie... Trzydzieści lat trwa cała ta gadanina... Przestaje nam zależeć na tym, żeby przyznano nam rację. Opuszcza nas ochota, żeby zatrzymać dla siebie nawet ten malutki kącik, który mieliśmy dla naszych przyjemności... Coraz większe obrzydzenie... I wystarczy już tylko coś zjeść, żeby było ciepło, no i spać ile tylko się da na tej drodze, która prowadzi donikąd. Żeby znowu się czymś zainteresować, trzeba by najpierw wymyślić jakieś nowe miny, które prezentowalibyśmy innym... Ale nie mamy już siły, żeby zmieniać nasz repertuar. Bredzimy. Szukamy jeszcze jakichś sztuczek, takich czy innych pretekstów, żeby zostać z nimi jeszcze, z kumplami, ale śmierć jest także i tam, cuchnąca, obok nas, teraz już przez cały czas, coraz mniej tajemnicza. Cenne pozostają dla nas jedynie drobne żale, jak ten na przykład, że nie zdążyło się pojechać do starego wujka w Bois-Colombe, kiedy jeszcze żył, a którego piosenka zgasła na zawsze razem z nim w pewien lutowy wieczór. Tyle udaje nam się zachować z życia. Ten malutki i bolesny żal, bo resztę i tak bardziej lub mniej skutecznie zdążyliśmy już wyrzygać na tej naszej drodze, z trudem i z dużym wysiłkiem".
Źródło: Louis-Ferdinand Céline "Podróż do kresu nocy"

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…