Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Wydawałoby się, że takie rzeczy to tylko w kreskówkach albo u Chucka Norrisa... – 80 lat temu, 29 września 1940, wydarzył się bodaj najdziwniejszy wypadek w historii lotnictwa. W ramach lotu ćwiczebnego z bazy Forest Hill w Nowej Południowej Walii w Australii, wystartowały dwa samoloty Avro Anson, a na pokładzie każdego znajdował się pilot i nawigator. Z nieznanych przyczyn, na wysokości 300 metrów doszło do kolizji obu samolotów: ale wyjątkowo nietypowej!Samoloty leciały jeden nad drugim, z podobną prędkością. W pewnym momencie, dolny uderzył w spód górnego i... zakleszczył się tam! Pilot i nawigator dolnego samolotu wyskoczyli ze spadochronami; nawigator górnego też. Ale pilot górnego samolotu, 22-letni Leonard Fuller nie zdecydował się na skok. Silniki dolnego samolotu pracowały zaś górnego zgasły; dolny utracił sterowność ale górny ją zachował! Fuller przez 8 km prowadził sczepione samoloty szukając miejsca do lądowania. Znalazł je na łące za miastem. Posadził miękko oba samoloty, wyhamowując na dystansie 180 metrów. Fuller wyszedł z tego bez szwanku, stając się lokalnym bohaterem!Na ironię losu zakrawa, że zginął 4 lata później... potrącony przez autobus, jadąc na rowerze

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…