Gdy słyszymy słowo neandertalczyk, naszym pierwszym skojarzeniem jest owłosiony, przygarbiony małpolud, wydający dziwne dźwięki i podpierający się ogromną maczugą mieszkaniec jaskini (9 obrazków)
Nie byli naszymi przodkami

Neandertalczyk jest uważany za naszego najbliższego krewnego. Szczegółowe badania przeprowadzone w instytucie Ewolucyjnej Antropologii Maksa Plancka w Lipsku jasno pokazują, że nie można uznać człowieka neandertalskiego za przodka człowieka współczesnego.
Obydwie grupy żyły prawdopodobnie obok siebie i istnieją wątpliwości, czy się krzyżowały między sobą. Neandertalczycy wyginęli około 30 tys. lat temu, najprawdopodobniej z powodu wysokiej umieralności, małego przyrostu naturalnego oraz ciężkich warunków klimatycznych
Nie chodzili zgarbieni i na ugiętych nogach

Taki stereotyp powstał po znalezieniu i zbadaniu pierwszego szkieletu neandertalczyka. Późniejsze badania pokazały, że osobnik ten cierpiał na artretyzm. Wielu neandertalczyków, zwłaszcza w starszym wieku, miało choroby zwyrodnieniowe stawów. Ten pierwszy odnaleziony miał akurat zaatakowane stawy kolanowe. Na innych szkieletach widać uszkodzenia stawów biodrowych, stawów kostek u nóg czy też zmiany w kręgosłupie
Potrafili mówić

Prawdopodobnie po obejrzeniu „Planety Małp” utrwalił się w nas obraz neandertalczyka posługującego się chrząknięciami i pomrukami. Badacze jednak postanowili to sprawdzić. Oczywiście nie zachowały się żadne miękkie części aparatu mowy, ale poradzono sobie inaczej. Dokładnie wymierzono długość krtani, zbadano kość gnykową i wprowadzono dane do syntezatora mowy. Okazało się, że mogli oni spokojnie mówić, ale w trochę inny sposób niż my. Przykładowo budowa ich krtani nie pozwalała na wymówienie głównych samogłosek takich jak „a” i „o”
Nie byli dzikusami

Z wykopalisk wiadomo, że neandertalczycy troszczyli się o członków swojego plemienia. Zmarłym urządzali pogrzeby, a groby stroili kwiatami. Opieką otaczali chorych i rannych. Najprawdopodobniej zajmowali się ziołolecznictwem i znachorstwem. Na niektórych szkieletach widać zagojone złamania, co oznacza, że członkowie plemienia musieli karmić i transportować chorego, dopóki nie wyzdrowiał. Nie wszystko załatwiali pałką

Wydaje nam się, że jedynie homo sapiens był kreatywny i potrafił tworzyć różne narzędzia, a neandertalczyk wymachiwał maczugą i za jej pomocą zdobywał żywność, walczył itd. Dr. Metin Eren z Uniwersytetu Exeter odtworzył neandertalskie narzędzia takimi samymi metodami, jakie stosowano dziesiątki tysięcy lat temu. Były one równie doskonałe jak te wytworzone przez człowieka rozumnego. Oprócz tego nie jedli surowego mięsa, które wyszarpywali rękami z zabitych zwierząt, lecz kroili je narzędziami i piekli nad ogniem, który nauczyli się rozniecać i przenosić ponad 200 tys. lat temu
Nie byli przesadnie owłosieni

Kojarzymy ich jako zarośniętych maksymalnie małpoludów, mimo że nie ma to żadnych dowodów. Najprawdopodobniej mieli podobną ilość owłosienia jak im współcześni. Niektórzy naukowcy twierdzą, że nie mogli być zbyt kudłaci, ponieważ powodowałoby to nadmierne pocenie. A pot następnie by zamarzał, co mogłoby prowadzić nawet do śmierci
Nie mieszkali tylko w jaskiniach

Neandertalczycy nie mieszkali wyłącznie w jaskiniach. Zamieszkiwali też chatki, które przypominały indiańskie tipi. Budowali je bardzo starannie przy użyciu materiałów takich jak gałęzie, kości mamuta i skóry zwierząt. Miały one służyć przez kilka lat, więc kopali głębokie dziury w ziemi, wkładali tam długie tyki i wiązali u góry za pomocą jelit zwierzęcych. Okładali je skórami i zszywali. Przy podłożu okładali chatki wielkimi kamieniami, aby skóry się nie odchylały
Komentarze
Pokaż komentarze