![Monika Braun - "wstydzę się tego, co robi mój brat" - siostra Grzegorza Brauna, postanowiła publicznie zabrać głos na temat działań swojego brata, które od lat budzą emocje w polskiej przestrzeni publicznej – Autorka otwartego listu wyraziła swój sprzeciw wobec postawy polityka. "Ranią mnie osobiście bezlitosne gesty i słowa, które kieruje do tak wielu osób"[..] "Przez lata sądziłam, że "nie kala się własnego gniazda" i milczałam, zastanawiając się, gdzie jest granica. Właśnie została przekroczona. Nie rozpoznaję w nim tamtego delikatnego, uważnego chłopca, z którym się wychowywałam"[..] Monikę Braun do publicznego zabrania głosu, skłoniła - jak sama określa - "napaść" Grzegorza Brauna na Gizelę Jagielską, ginekolożkę z Oleśnicy. W jej opinii to zdarzenie było wyrazem "kompletnego lekceważenia norm prawnych i społecznych" oraz próbą ingerowania w prawa kobiet. Nie po raz pierwszy mężczyzna chce zarządzać ciałem kobiety - tej i innych. Nie po raz pierwszy czuje się do tego w prawie. Tak poprzez fizyczny atak jak i przez forsowanie regulacji mających dalej ograniczać ludzkie swobody. Po raz pierwszy jest to mój brat..." "Wychowałam się z Grzegorzem Braunem w jednym domu, od lat obserwuję przepoczwarzanie się tego niegdyś łagodnego, miłego blondynka w brutala o zaciętej twarzy, łatwo sięgającego po przemoc, okazującego pogardę wszystkim i wszystkiemu, co nie zgada się z jego wizją świata. W kogoś, kto przestał pytać (choć kiedyś pytał i chciał rozumieć), bo sam wie wszystko, a przynajmniej tak mu się wydaje, i czuje się desygnowany na sędziego innych. Takiego sędziego, który jednocześnie stara się natychmiast wymierzyć karę tym, którzy przekroczyli arbitralnie wyznaczone przez niego granice. Sędziego, który nie potrzebuje kodeksu (choć często powołuje się na dowolnie interpretowany kodeks boski), ale bezpardonowo rozstrzyga wedle własnych pojęć o dobru i złu. I nie waha się przy tym słowem i czynem upokarzać innych, mieszać ich z błotem, niszczyć ich życia zawodowe i prywatne. W wykrzykującego pokupne hasła dyktatora, a przynajmniej kogoś, kto pragnie nim być"](/uploads/202504/1745939262_tey2ox_nl.jpg)
Te skarby ze strychów odmieniły ludzkie życie! (11 obrazków)
Dawno zapomniane dzieło Vincenta Van Gogh’a
Około sto lat po tragicznej śmierci artysty, w 1991 roku, na strychu swojego domu pewien Norweg znalazł nieuchwytny dotąd obraz „Zachód słońca koło Montmajour”. Początkowo wydawało się, że obraz będzie fałszywy, ponieważ był niepodpisany, ale przy użyciu technologii rentgenowskiej udało się potwierdzić autentyzm dzieła Van Goha
Gotówka, pieniądze
Josh Ferrin przeprowadził się do Bountiful w Utah. Gdy zaczął oglądać nabyty przez siebie dom, szybko znalazł sekretną skrytkę w suficie na poddaszu. Podobno dotyczyło to amunicji i weksli z czasów drugiej wojny światowej. Łączna kwota środków pieniężnych wyniosła 45000 dolarów. Ferrin, by być przykładem dla swoich dzieci, zwrócił pieniądze właścicielom
Prezent od rosyjskiego cara
Gdy właściciel galerii sztuki w Nowym Jorku, George Davis, zmarł, egzekutor testamentu odnalazł na strychu figurkę Faberge. Po kilku badaniach, okazało się, że figurka została zrobiona na zamówienie cara Mikołaja II i była prezentem dla jego żony Aleksandry. Lalkę zlicytowano za 5.2 miliona dolarów
Nieznany wywiad Martina Luthera Kinga
Steven Tull przeszukiwała strych ojca w Nashville znalazła kasetę oznaczoną: „Wywiad z dr. Kingiem 26 grudnia 1960”. Gdy odtworzyła taśmę okazało się, że to wywiad z dr. Kingiem nagrany przez jej ojca, który był początkującym autorem piszącym o ruchu praw obywatelskich
Oryginalny rękopis Huckelberry Finn
W jednym ze starych kufrów dziadka, bibliotekarka Barbara Gluck-Testa znalazła jeden z rękopisów najsłynniejszej książki, najbardziej znanego amerykańskiego pisarza. Twain zwykle dyktował innym swoje opowieści, zatem pismo może należeć do żony lub asystenta pisarza, jednak nadal Tom Sawyer pochwaliłby umiejętności łowieckie Barbary
Były chłopak
Tak, dokładnie. Matka pięciorga dzieci wysłała swojego siostrzeńca by ten sprawdził dziwne dźwięki na strychu. Chłopiec znalazł śpiącego mężczyznę, który okazał się być byłym chłopakiem ciotki. Mężczyzna skończył właśnie odsiadywać wyrok za kradzież jej samochodu. Policja później odnalazła zmodyfikowany otwór wentylacyjny, który służył do szpiegowania rodziny. Kobieta zamierza „iść do przodu” i nie wracać do byłego chłopaka
Pierwszy numer Supermana
David Gonzalez kupił dom w Elbow Lake w Minesocie, wewnątrz znalazł kopię Action Comics #1, w którym odnajdujemy pierwszy wizerunek Supermana. Z lekką łezką w oku sprzedał komiks za 175 000 dolarów, biorąc pod uwagę, że za dom zapłacił 10 100 dolarów, warto przeprowadzić się do Elbow Lake
Komentarze
Pokaż komentarze