Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Historia prawdziwa – Jak byłem w wojsku, na szkółce, to na pierwszej przepustce stałej trochę zaszalałem a ponieważ nie znałem miasta, nie wiedziałem jak trafić do jednostki. Zapytałem pewną dziewczynę o drogę i po krótkiej rozmowie zgodziła się mnie odprowadzić. Rozmawialiśmy całą drogę  ale że wypiłem kilka piw wcześniej,  mało zapamiętałem. Pamiętam, że dała mi numer domowy i obiecałem że zadzwonię. Ponieważ zarzuciła mi, że pewnie i tak nie zadzwonię to na dowód  zapewnień dałem jej dowód osobisty, żeby miała pewność że jej nie wystawie (byłem młody i głupi hehe). Powrót do rzeczywistości jednak sprawił, że kompletnie zapomniałem. Numer przesiałem i wbiłem się w rutynę codzienności. Później przenieśli mnie do innej miejscowości.  Nie mogłem później znaleźć dowodu i stwierdziłem, że zgubiłem. Na śmierć zapomniałem o całym zajściu. Około 3 miesiące po wyjściu z wojska przyszedł list z moim dowodem w środku z dopiskiem „wiedziałam że nie zadzwonisz”. Dobrze, że z zemsty kredytu nie wzięła :-)

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…