Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
W mojej firmie zatrudniono nowego pracownika, jakiegoś młodego dzieciaka. Był bardzo biedny. Zauważyłem, że ma na sobie 2 różne buty, podniszczone sneakersy – Dyskretnie sprawdziłem rozmiar jego buta stając obok niego i porównując go z moim. Kupiłem mu nowe buty i podrzuciłem pod jego szafkę w pracy następnego ranka tak, żeby nikt nie dowiedział się, czyja to sprawka. Dorzuciłem też kartkę z informacją, że buty są jego.Nie dałem nikomu absolutnie żadnej wskazówki, że to byłem ja. Widziałem, jak dzieciak popłakał się z radości. Naprawdę poczułem się dobrze

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…