Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Jak się nie potrafi być z jedną osobą, to się nie wiąże wcale. To chyba powinno być oczywiste –  Chciałam tylko spróbować, jak to będzie z innym, a narzeczony mnie 19 dni temurzucił i tyle ze ślubuMam problem, którego nie potrafię sama przepracować. Marn narzeczonego, a parąjesteśmy od dobrych 4 lat, mieliśmy brać ślub tego roku, jesienią. Jednak wydarzyło sięcoś, co sprawiło, że najprawdopodobniej zmarnowałam sobie życie, ale od początku.Chciałam mieć fajny wieczór panieński, moje koleżanki zorganizowały mi taki, żenaprawdę można pozazdrościć - limuzyna, drinki, szampan, klub. I, oczywiście,striptizer. Nie każdemu podoba się ta estetyka, ale mi - owszem. Występ był fajny,wszystkie ubawiłyśmy się w najlepsze. Tylko po tym występie coś mi się zmieniło wgłowie. Uznałam, że to w sumie dziwne, że tak bardzo podobał mi się występ tancerza,że czułam podniecenie mimo tego, że zaraz mam mieć męża. I w głowie zrodziła sięmyśl - a co, jeśli to nie ten? To mój piensty partner, może to efekt złudzenia, a nieprawdziwa miłość?Biłam się z myślami tak, że wylądowałam z przyjacielem w łóżku. Pijana. Na własneżyczenie. Chciałam sprawdzić, czy to nie jest przypadkiem tak, że z narzeczonym jestemz braku laku, dlatego postanowiłam zrobić to z innym facetem i zobaczyć, czy cośpoczuję. Nie poczułam nic, oprócz tęsknoty do narzeczonego i wyrzutów sumienia.A przyjaciel mu się wygadał. Nie wytrzymał wyrzutów sumienia, bo to również jegokolega. Narzeczony mnie zostawił, nie rozumie, że zrobiłam to w formie eksperymentu,żeby potwierdzić w głowie, jak bardzo go kocham.Nie mam opcji do niego wrócić i dopiero teraz czuję, że go straciłam. I cierpię. Co dalej?

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…