Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Ukrainki pracują w Polsce, by ich dzieci nie musiały iść na wojnę. Ich lekarze nieźle na tym korzystają – Niemal pół miliona Ukrainek pracuje nad Wisłą za stawki, po które Polacy się nie schylają. By zarobić kilka tysięcy złotych, miesiącami nie mają dni wolnych. Pieniądze trafiają do kieszeni ukraińskich lekarzy. Łapówka jest często jedynym sposobem, by ich synowie nie trafili na wojnę - niczego nie sprawdzają. Za pieniądze można wszystko - mówi nam matka niedoszłych żołnierzy.Ira, 51-latka z Drohobycza pracuje w Polsce przez kilka miesięcy w roku. W tym czasie po kilkanaście godzin dziennie zbiera owoce i warzywa w jednym z gospodarstw rolnych na Mazowszu. Niemal nie ma dni wolnych. Większość zarobionych w ten sposób pieniędzy wydała na łapówki dla lekarzy. Dzięki temu w roku 2014 i 2015 wystawiali dokumenty świadczące o niezdolności do służby wojskowej jej synów.- Za jedną wizytę musiałam zapłacić 200 dolarów. Potrzebnych było 5 takich wizyt, by dokumenty były w porządku - mówi Ira. To niemal 4 tysiące złotych. Dla porównania - za każdy miesiąc pracy w Polsce kobieta dostaje niewiele ponad 2 tysiące złotych. Rok później musiała zapłacić tyle samo za to, by jej drugi syn nie trafił do wojska.I to się właśnie dzieje z pieniędzmi, które w Polsce zarabiają Ukrainki

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…