10 najbardziej pechowych miejsc w Polsce (11 obrazków)
10. Las Kabacki

Las Kabacki to miejsce największej katastrofy lotniczej w historii Polski. 9 maja 1987 roku wskutek awarii silnika oraz pożaru uniemożliwiającego sterowanie maszyną runął tutaj samolot lecący z Warszawy do Nowego Jorku. Zginęły 183 osoby.
To nie jedyna tragedia, jaka wydarzyła się w tym pechowym miejscu. W czasie II wojny światowej hitlerowcy rozstrzelali tam kilkaset osób. W 2011 roku w Lesie Kabackim znaleziono natomiast spalone zwłoki kobiety. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce w przepięknym kompleksie leśnym, miejscu wypoczynku tysięcy mieszkańców Warszawy.
9. Wągrowiec

To 25-tysięczne miasto w Wielkopolsce okryte jest mroczną sławą. Odnotowano tam największy odsetek samobójstw w Polsce. W zeszłym roku doszło do 10 przypadków odebrania sobie życia, a w 2008 aż 19.
Niektórzy mówią, że nad Wągrowcem ciąży klątwa. Ale władze miasta przyznają, że te dane nijak się mają do prawdy, ponieważ dotyczą całego powiatu i odsetek samobójstw wcale nie jest wyższy niż w innych miastach
8. Górna Grupa

Górna Grupa to mała miejscowość leżąca między Grudziądzem a Świeciem. W latach 1952-1980 znajdowała się tam filia świeckiego szpitala psychiatrycznego. Placówka spłonęła w 1980 roku, przynosząc śmierć 55 pacjentom.
Pech prześladował szpitalny budynek już od jakiegoś czasu. W przeszłości był to pałacyk należący do siostry Bismarcka. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę kupili go księża werbiści, jednak nawet nie zdążyli przejąć budynku, gdy ktoś podpalił kompleks. Werbiści zbudowali nowy budynek przeznaczony na seminarium i gimnazjum.
W czasie II wojny światowej hitlerowcy urządzili tutaj więzienie. Po wojnie księża znów odzyskali pałacyk, kiedy nieoczekiwanie odebrano im go w 1952 roku, przeznaczając go na szpital. Nie była to dobra decyzja. 31 października 1980 roku wybuchł tam tragiczny w skutkach pożar. Z powodu długiego weekendu akcja ratunkowa była prowadzona bardzo opieszale i chaotycznie, brakowało nawet wody do gaszenia ognia. Pacjenci znajdujący się za zamkniętymi drzwiami nie mogli uciec. Pechowy pałacyk wkrótce popadł w ruinę. Ostatecznie oddano go werbistom w 1989 roku, którzy dziś znów się nim opiekują
7. Błonie

Błonie to niewielka miejscowość leżąca w województwie mazowieckim. Mimo swojej urody jest jednak szczególnie niebezpieczna pod względem nadmiernej liczby wypadków drogowych.
Do 1998 roku w jednym punkcie w okolicach miasta doszło aż do 24 wypadków, w których życie straciło 27 osób, a ponad 80 zostało rannych. Tak duży współczynnik zadecydował o specjalnym oznakowaniu tego miejsca jako pierwszego czarnego punktu. Niebezpiecznych miejsc w Polsce, gdzie każdego roku jest kilka wypadków, jest znacznie więcej.
Często najwięcej ludzi umiera w miejscach, gdzie droga jest dobrze widoczna i nie ma żadnych niebezpieczeństw. Radiesteci przyznają, że przyczyną wcale nie jest brawura, ale cieki wodne, które powodują, że kierowcy często zbaczają z drogi, podświadomie za nimi podążając
6. Wąwolnica

Niewielka miejscowość leżąca w województwie lubelskim nie może poszczycić się szczęśliwą historią. Na przestrzeni wieków umarło tu bardzo dużo osób i to z wielu różnych powodów.
Osada Wąwolnica została założona już w XI wieku. Zaledwie 2 wieki później spustoszyły ją najazdy tatarów. Mimo polepszenia sytuacji i nadaniu miastu praw miejskich w 1370 roku, około 200 lat później całe miasto spłonęło. Później nie było lepiej - Wąwolnicę nękały kolejne najazdy: szwedzki, rosyjski i saski. Ciężką karę Wąwolnica poniosła po powstaniu styczniowym. Za pomaganie powstańcom Rosjanie pozbawili miejscowość praw miejskich. Natomiast za wspieranie podziemia antykomunistycznego wieś w 1946 roku spalił Urząd Bezpieczeństwa.
5. Ziębice

Ziębice to urocza miejscowość leżąca w województwie dolnośląskim, która w latach 20. XX wieku stała się znana na cały świecie. Zasłynęła z kamienicy znajdującej się przy ulicy Stawowej pod numerem 13. Trzynastka okazała się pechowa dla ponad 40 osób, które straciły tam życie.
Budynek zamieszkiwał Karl Denke (p. zdjęcie po lewej stronie), który zwabiał do domu włóczęgów, żebraków oraz podróżnych. Następnie ich mordował, a ich ciała peklował i zjadał lub sprzedawał na targu we Wrocławiu jako mięso wieprzowe. Mieszkańcy Ziębic dowiedzieli się prawdy o swoim sąsiedzie dopiero dzięki niedoszłej ofierze kanibala, mężczyźnie, który uciekł i zaalarmował policję. Denke prawdopodobnie był chory psychicznie. Nie udało się go osądzić - powiesił się w celi przed pierwszym przesłuchaniem
4. Węzeł Rzymowskiego

W swoim czasie był to jeden z najbardziej nowoczesnych i największych węzłów w Warszawie. Droga prowadząca na Ursynów, która powstała w 1983 roku miała jednak sporo problemów już przy budowie, która trwała o trzy lata dłużej niż pierwotnie planowano. Pech ciągnął się za węzłem jeszcze bardzo długo.
W 2003 roku na ulicy Puławskiej pojawiła się hopka, czyli wzniesienie na jezdni. Wystarczyło, że z większą prędkością wjechał na nie samochód, a mógł wypaść z drogi. W 2005 roku w wypadku w tym miejscu zginęły 3 osoby. W 2008 roku śmierć poniósł tam dziennikarz Jarosław Zabiega. Mimo że nierówność w końcu wygładzono, nie wiadomo, czy pech znów nie da o sobie znać
Komentarze
Pokaż komentarze