Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 8 takich demotywatorów

 –  Red. Konrad PiaseckiTelewizja TVN 24prog. Kawa na ławęZwracam się w następującej sprawie. Ostatnio dużo się mówi o embargu nagaz. Nic natomiast się nie mówi o węglu, który od jesieni podrożał o 180%. Jeśli wzeszłym sezonie płaciłem za 1 tonę ekogroszku 700 zł, to obecnie kosztuje ona wskładach węgla 2000 zł za tonę.Na kopalniach węgiel kosztuje 1260 zł tylko że nie można go kupić, bokopalnia przeznacza na wolny rynek jedynie 40 ton dziennie, żaden przewoźnik niechce po ten węgiel jechać, ponieważ nie ma szans kupna, ponieważ w nocyprzyjeżdżają auta ze składów węglowych, zabierają te 40 ton i można ten sam węgiekupić od nich za 2000 zł za tonę.Na okres zimowy potrzeba mi 6 ton węgla, więc za co emeryt ma kupićwystarczającą ilość, kiedy jego emerytura w wielu wypadkach jest mniejsza niż 200zł. Wprawdzie emeryt dostaje ,,13 emeryturę", ale ona wystarcza jedynie na 600 kgwęgla.Zwracam się do Pana z prośbą, aby poruszył Pan tą sprawę w swoimprogramie - Kawa na ławę. Przecież Pan Premier Morawiecki na jednej z konferenczapewniał że węgiel nie podrożeje.Jesteśmy za embargiem na węgiel, ale nie chcemy zmarznąć w swoichdomach. Można wprowadzić rekompensaty i talony tak żeby każda rodzina mogłakupić węgiel bezpośrednio na kopalni.Obecnie emeryci i rolnicy palą w piecach węglowych czym się da (stare meble, różfolie i inne rzeczy).Proszę o zajęcie się to sprawą, za co będziemy Panu bardzo wdzięczni.Obecnie kobetują jużpoważanie450027 tomm.owskiPSSt
"Lepiej się trzy razy spocić,niż raz zmarznąć" –
"Lepiej się trzy razy spocić,niż raz zmarznąć" –
 –
Niezwykła troskliwość starszej kobiety. Zostawia w parku czapki własnej roboty dla zmarzniętych dzieci – Kilkadziesiąt stopni poniżej zera, intensywne opady śniegu, burze śnieżne, sparaliżowane drogi - mieszkańcy USA mierzą się z "zimą stulecia". Władze poszczególnych stanów i meteorolodzy odradzają obywatelom opuszczanie domów. Jednak, z różnych powodów, nie zawsze jest to możliwe. Szczególnie najmłodszym trudno jest się powstrzymać przed "zimowym szaleństwem". Właśnie dla dzieci, które mogłyby zmarznąć podczas zabawy, pewna 87-latka z Plymouth w Massachusets własnoręcznie wydziergała czapki z pomponami! Pracę nad nimi rozpoczęła jeszcze jesienią, a ostatnie sztuki skończyła w święta. Łącznie spod jej ręki wyszło 75 kolorowych i, co najważniejsze, ciepłych czapek (zrobienie jednego nakrycia głowy zajmowało jej cały dzień!). By mogły z nich skorzystać za darmo wszystkie zmarzluchy, kobieta poprosiła córkę o rozwieszenie ich w foliowych woreczkach (z obawy przed zniszczeniem) na ogrodzeniu miejskiego parku. Niestety imienia i nazwiska 87-latki nie poznamy, gdyż pragnie ona pozostać anonimowa. "Po prostu lubię stać z tyłu. Szczęśliwą czyni mnie to, że mogłam zrobić dla kogoś coś dobrego" - wyznała lokalnym mediom, które uszanowały jej decyzję o nieujawnianiu danych. Kilka dni po rozwieszeniu czapek zostały tylko cztery! Jesteśmy przekonani, że skorzystali z nich nie tylko najmłodsi. Seniorka wyznała, że przekazuje swoje dzieła także schroniskom dla bezdomnych. W następnym roku zamierza powtórzyć obie akcje! To musi być niezwykła kobieta!
Maminej troski nic nie zastąpi –  Załóż wiadro, bo zmarzniesz...
 –  Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie: - Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie.I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika... Mama zemdlała...
Czasem trzeba porządnie zmarznąć – aby docenić ciepło drugiej osoby

1