Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 14 takich demotywatorów

Noura al-Matroushi jest pierwszą kobietą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która została astronautką. Al-Matroushi stanie się prawdopodobnie pierwszą Arabką w kosmosie – Została wybrana spośród 4300 kandydatów w programie szkoleniowym dla kandydatów na kosmonautów - 2021
 –  Arabka i ArabPolka i Polak

Pewna kobieta napisała bardzo ciekawy tekst, w którym - na podstawie własnych doświadczeń - chce podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami na temat sytuacji we Francji:

 –  Zapewne wielu moich znajomych zastanawia się, co się ze mną stało. Gdzie podziała się tamta wesoła, tolerancyjna Ania zafascynowana kulturą Afryki, która łaziła beztrosko po mieście o drugiej nad ranem w kolorowym swetrze? Najprostszą odpowiedzią byłoby: doświadczenie. Kiedy wyjeżdżałam do Francji na studia, wydawało mi się, że byłam świadoma sytuacji tego kraju: dużo imigrantów z całego świata żyje w jednym państwie, czasem są między nimi problemy, istnieją grupki „francuskich” dresów, okropna biurokracja, ale generalnie jest spokój; jednym słowem „życie”.Wiedziałam, że, tak jak w mojej rodzimej Warszawie, są lepsze i gorsze dzielnice, jednak to, co zastałam na miejscu nie było kwestią różnicy w ilości adoratorów tanich trunków, lecz przestępczości. Tej prawdziwej, zorganizowanej, z bronią białą i palną. I kiedy człowiek zacznie lepiej poznawać miasto i jego okolice, okazuje się, że „spokojnych, normalnych” dzielnic praktycznie już nie ma, chyba, że zarabiasz dużo pieniędzy, albo sam należysz do marginesu społecznego i ta agresja jest dla Ciebie chlebem powszednim. Moje pierwsze studenckie mieszkanie nie sytuowało się w najgorszej z dzielnic Bordeaux, jednak wytrzymałam zaledwie rok.Poznałam tu mojego obecnego chłopaka, Francuza z dziada pradziada, który przekonał mnie do przeprowadzenia się z Bordeaux do małej wsi oddalonej o 20km od mojej uczelni. Ja, 20-letnia studentka z tętniącej życiem Warszawy, przeprowadziłam się na francuską wieś. Sam ten fakt nie jest może rażący, wszak dużo osób potrzebuje teraz odpocząć od tempa życia metropolii, jednak to, co skłoniło mnie do przeprowadzki najpierw z miasta, a teraz i z tego kraju, nie jest zbyt chwalebne ani dla Bordeaux, ani dla całej Francji.Szczerze powiedziawszy, nie wiem nawet od czego zacząć. Czy od tego, że dwie ulice od mojego mieszkania jakiś Arab zastrzelił Żyda? Czy od tego, że po zorganizowanej akcji nalotów przez policję na różne budynki prowadzone przez Arabów (kioski, bary, kebaby, sprzedaż używanych telefonów) w mojej ówczesnej dzielnicy okazało się, że 6 takich obiektów skrywało magazyny broni palnej w swoich piwnicach? Czy od tego, że przez pierwszy rok mojego pobytu tutaj, kiedy jeszcze czerpałam jakąkolwiek przyjemność z chodzenia po mieście, nasza grupa znajomych została fizycznie zaatakowana 9 razy?Czy od tego, że kiedy jednego dnia założyłam sukienkę, Arabowie okupujący tarasy barów 24/7 gwizdali na mnie, krzyczeli „Dobra jesteś!”, „Ty kurwo”, czy jeszcze śledzili mnie w 5-osobowych grupach zaczepiając mnie w (zapewne w ich mniemaniu) bardzo szarmancki sposób? Czy od tego, że codziennie w drodze na uczelnię widywałam ok. 10-letnie dzieci same na ulicy, bawiące się piłką na jezdni w godzinach szkolnych? Czy od tego, że kiedy raz poszłam do sklepu po alkohol ze znajomą Francuzką o 22-iej, ona wyjęła z torebki gaz pieprzowy i kurczowo trzymała go w dłoni przez całą drogę?Czy od tego, że praktycznie każda osoba, którą tutaj znam została okradziona z telefonu, czasem nawet w biały dzień? Co gorsza czasem przez dzieci wyglądające na 12-14 lat. Czy od tego, że niektóre dzielnice i ulice są dosłownie okupywane przez bandy Arabów i witają Cię słowami „Pani się przypadkiem nie zgubiła?” Czy jeszcze od tego, że w oknach mieszkań często można spotkać się z wywieszoną flagą Maroka, Algierii czy innych krajów Maghrebu? Czy może od tego, że nawet na studiach Arabowie trzymają się dziwnym trafem tylko między sobą, nie rozmawiają po francusku i osiągają najgorsze wyniki? Czy od tego, że kiedy raz poszliśmy zgłosić napad na komendę, Pan policjant nawet nie starał się ukrywać swojego braku zaskoczenia, gdy opisywaliśmy mu osobnika o ciemnej karnacji?Czy może jeszcze od tego, że nawet moja znajoma, Arabka, musiała wyjechać z miasta ze swoją mamą i siostrą, bo banda młodych dziewczyn zaatakowała nożem i prześladowała jej mamę dlatego, że żyją po europejsku? Dużo ludzi w Polsce obawia się przede wszystkim zamachów, boją się, że jeśli przyjmiemy emigrantów z krajów arabskich, to co drugi zacznie się u nas wysadzać. Otóż tak naprawdę terroryzm i nowa fala imigrantów nie jest największym problemem i wyzwaniem tego kraju, jak i reszty krajów Europy Zachodniej.Prawdziwym problemem jest asymilacja tych ludzi. To trzecie, czwarte pokolenia mieszkające w Europie się wysadzają, noszą nikaby, burki, rozmawiają między sobą po arabsku, uważają się za gangsterów i puszczają muzykę z telefonu, palą blanty i papierosy w metrze, zaczepiają przechodniów i dokonują napadów. Często chwalą się, że pochodzą z getta, dla nich siła i agresja to najważniejsze cechy prawdziwego mężczyzny, zachowują się jakby nadal mieszkali w krajach objętych wojną, gdzie jedynym rozwiązaniem jest zabić albo dać się zabić. Są źli na Europę, która według nich niszczy ich kraje (swoją drogą mają rację, kolonie nie zostały założone przez kosmitów), kobiety są bezwstydne, wręcz puszczalskie, są przekonani, że kowalem ich losu są Europejczycy, a nie oni sami.Sytuacja we Francji wydaje mi się beznadziejna. Świeżo wybrany Prezydent Macron również wydaje się być oderwany od rzeczywistości i nie dostrzega realnego problemu swojego kraju, który z roku na rok się pogłębia, ponieważ leczone są jedynie najbardziej rozgłaszane objawy (ataki terrorystyczne) tej nowej choroby XXI wieku zwanej brakiem integracji. Nie dostrzega on strachu i bezradności szarych, ubogich obywateli, którzy zmuszeni są do mieszkania w niebezpiecznych dzielnicach w blokach państwowych, przepełnionych licznymi rodzinami z Afryki, w których króluje przestępczość i agresja.Nie dostrzega również bezradności nauczycieli uczących w placówkach z takowych dzielnic, którzy załatwiają sobie L4 kilkanaście razy w roku z powodu agresywnego zachowania i nonszalancji ze strony kilkunastoletnich dzieci imigrantów. Dodatkowo ciężko inwigilować zradykalizowane meczety nie narażając się na oskarżenia o rasizm i brak wolności wyznaniowej, a osobniki wpisane na tzw. listę „S” osób potencjalnie zradykalizowanych, żyją sobie jak gdyby nigdy nic, dostając nawet przyzwolenie na posiadanie broni (sic!). Jeśli Francja nie zacznie stosować się do swojego starego przysłowia „Mieux vaut prévenir que guérir” (dosł. tłum. „Lepiej zapobiegać niż leczyć”), nie wróżę jej świetlanej przyszłości.

Drugie dno problemów z rasizmem

Drugie dno problemów z rasizmem –  Polacy to chamy, rasiści i roszczeniowy naród. Tak przynajmniejwidzą nas niektóre "polskie" media, a w ostatnim czasie panuje naNas wzmożona nagonka. Pokazują to ostatnie viralowe artykuły iposty - Arabka z dzieckiem w wózku przytrzaśnięta "specjalnie"drzwiami w autobusie - nikt tego nie potwierdza, kierowca niezdążył się wypowiedzieć, ale po internecie krąży już postizdobywa niesamowite zasięgi o tym jaki to kierowca jestrasistowski! Oczywiście nikt nie uwzględnił innych czynników jakproblem z mechaniką drzwi czy błąd kierowcy, ot "zwykły" polakpo prostu zostałby przytrzaśnięty drzwiami, ale Arabka jest jużprzytrzaśnięta drzwiami przez rasistowskiego kierowcę!Następna sytuacja z ostatnich dni - w autobusie został pobityprofesor ponieważ mówił po niemiecku - oczywistym jest, że tosytuacja godna potępienia, ale tworzenie z tego newsa dnia jakorasistowski atak? Ile osób jest codziennie zaczepianych lub bitych,a nie mówiło po niemiecku, nie wyglądało jak żyd czy nie byłogejem? Ale takie sytuacje zdają się znowu być zbyt małointeresuiace.Ostatnia sytuacja to fanpage pewnej Ukrainki o rasistowskichzachowaniach Polaków... co jest? Skąd w nas nagle tylenienawiści? Podejrzanym jest fakt, że jeszcze nie tak dawnotemu gościliśmy setki tysięcy ludzi ze wszystkich krajów światana SDM i... zostaliśmy pozytywnie zapamiętani jako gościnnynaród. A było to jeszcze nie tak dawno temu. Jak doszło dotakiej eskalacji problemu? Pewnie nijak, naciągane historiekierowane tylko w jedną stronę, media milczą na temat rasizmuwinnych (tych przedstawianych jako najbardziej cywilizowane)krajach. Nikt nie mówi głośno jak ciężko jest być turystą weFrancji czy w Anglii bez znajomości mapy miejsc "wpierd*lu", niewspomina się za wiele o dzielnicach z których nie ma wyjściajeśli nie jest się członkiem tamtejszej kultury...Z gazet dowiemy się jednak, że to MY jesteśmy jedynym,nietolerancyjnym narodem w zjednoczonej europie. Wstyd, bochociaż z rasizmem trzeba walczyć to nie w takim stylu i raczejciężko jest mówić o Polsce jako rasistowskim kraju zważając nafakt, że jako jeden z niewielu w całej historii nie karał ludzi zahomoseksualizm, kraju który choć wciąż odczuwa skutki wojen,musi walczyć o swoje dobre imię podczas nazywania wzagranicznych gazetach NIEMIECKICH obozów śmierci polskimi!Fundacje walczące dziś z rasizmem nie raz udowodniły, żewalka nie dotyczy wszystkich, ot przykład - popularna ostatnimiczasy fundacja traktuje nienawiść Chrześcijan do Muzułmanówjako numer jeden, nijak jednak nie zajmuje się sytuacjamiodwrotnymi. Tym samym torem zmierza facebook gdzie corazczęściej widać porównania zgłoszonych grup/fanpagy/postówte antymuzułmańskie są usuwane natychmiastowo zaś obokzgłoszenie dotyczące tego samego problemu ale wobecchrześcijan jest przez politykę facebooka tolerowane i nieusuwane.Myślmy więc gdy następnym razem będziemy viralowo podawaćsobie posty świadczące o rasizrnie, bo nie wszystkie z nich mająsię w zgodzie z prawdą, a część choć prawdziwa to nie widziproblemów większej skali - chociażby pobić które nie są na tlerasistowskim, a zdażają się po wielokroć częściej.
A Arabka? – - Meeeeeeee!
Barbie – Wersja muzułmańska
Ahmed, co ty? – Własnej żony nie poznajesz?
Co ty wiesz o ciężkim dzieciństwie?! –
W tym kolorze... – ...na pewno będzie pani do twarzy
- Ahlam? – Przepraszam, nie poznałem cię przez te okulary
Nie bierz tej! –  Ta jest zbyt wyzywająca!
Źródło: starszy zmieniony demot
Nieważne jaka kultura – Ważne, żeby było markowe
Jeden świat – Dwa rodzaje miłości
Jeszcze raz, bo zamknęłam oczy –
Źródło: net

1