Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

orajo

7 / 7
orajo

[demot] I tutaj jest błąd logiczny (pomijam jakość rządu). W przypadku takich sytuacji bez sensownego, centralnego planowania i zarządzania zbieraniem, dystrybucją i rozdawaniem rzeczy będzie sytuacja w której nikt nie dostanie tego czego faktycznie potrzebuje. Najsensowniej jest wpłacać kasę, ponieważ można w hurcie kupić więcej i taniej i dokładnie tego czego w danym momencie potrzeba. Dlatego kluczowe jest zarządzanie kryzysowe (z naciskiem na zarządzanie) a nie zbieractwo i rozdawnictwo. To jest oczywiście ważne, musimy uczyć siebie i dzieci altruizmu. Ja też dzisiaj rano z dzieckiem zrobiłem paczkę, ale przede wszystkim wpłaciłem kasę.

0 / 4
orajo

[demot] @hokek Maria też była z rodu Dawida. W ST i NT zdarza się, że w rodach podaje się i matki. Faktyczne ojcostwo nie miało aż ta dużego znaczenia dla rodowodu - patrz prawo lewiratu. Nawet współcześnie u żydów przynależność do narodu idzie po linii żeńskiej, tj. można być żydem, mając ojca nie żyda.

-2 / 4
orajo

[demot] Nie jeden kościół katolicki na świecie. I zapewniam Cię, że nikt, ale to nikt, kto ma na ustach czy w sercu nienawiść, nie wierzy w Jezusa. Jeśli chcesz być szczery i uczciwy względem siebie i dzieci o najpierw przeczytaj choć jedną Ewangelię, a potem poszukaj i pokaż im, choćby w Internecie jakieś wspólnoty ewangeliczne, mogę na priv podesłać Ci parę kanałow na YouTube z ich nabożeństwami. Są ludzie, którzy zamiast na pochody, w imię Jezusa karmą na ulicach bezdomnych i pomagają bezrobotnym w tych trudnych czasach. Nie oceniaj Boga po tych, którzy chodzą z jego imieniem na ustach, a w oczach mają nienawiść. Bóg też im odpłaci zgodnie z ich zasługami.

-3 / 7
orajo

[demot] @sceptykiem_sie_urodzic Szkoda, ze zamiast nauczyć ich otwartości, i obiektywnej analizy otaczającej rzeczywistości i postaw innych ludzi, nauczyłeś ich tylko krytykować i ośmieszać. Super scenka - tata i dzieci stoją przy szopce i wyśmiewają się z innych - gratuluję! Miałem kiedyś nauczyciela, który uczył też religioznawstwa (tak, dawno temu był taki przedmiot). Był ateistom, ale swoim dzieciom, z szacunkiem opowiadał o różnych wierzeniach i kościołach, aby kiedy już będą gotowe, umiały wybrać. Ale nikogo i niczego nie ośmieszał. Poza tym Bóg sam zakazał tworzyć ani sobie ani innym bogom podobizn i wyśmiewanie "modlitwy do krzesła" to to, co akurat Bogu pasuje.

-2 / 2
orajo

[demot] Sam tekst jest słuszny, ale do tego zdjęcia dziewczyny z gołą piersią??!! No super zestawienie!

6 / 8
orajo

[demot] Nie można być nie doświadczonym tylko z powodu podeszłego wieku, można nie być zagrożenie z tego powodu (wolniejsze reakcje, wzrok itp.).

-4 / 6
orajo

[demot] Pomijając ducha tego demota - dokopać klerowi, to sama myśl, że miłość do Boga jest ważniejsza niż do ludzi nie jest do końca biblijna - "Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich, a bliźniego swego, jak siebie samego." Miłość do Boga ma być większa i silniejsza niż cokolwiek innego, ale to z niej wypływa miłość do ludzie. Wszystkich, nie tylko ukochanego czy rodziny, ale i obcego czy wręcz wroga. Użycie więc słowa "ważniejsza" narzuca tutaj interpretację, a powinno być użyte słowo - "pierwsza", co pokazuje związek przyczynowo - skutkowy miłości do Boga i do ludzi. I od razu - do Tych, co napiszą, że można kochać ludzie bez wiary w Boga - można, ale jeśli przyjmiesz, że jesteś Bożym stworzenie, to ta miłość jest w Tobie od Boga właśnie. A jeśli nie przyjmiesz tego założenia... to nie ma miłości, a jedynie instynkt przedłużenia gatunku.

10 / 14
orajo

[demot] @Rydzykant Psy nie lubi a kotów i vice versa, więc wniosek jest oczywisty .... to rodzeństwo :-)

1 / 3
orajo

[demot] Ustawka, ale zachowali dziecięcą radość, a to najważniejsze.

0 / 2
orajo

[demot] @karolina1128 w tym zakresie zgadzam się z Tobą. Sam uważam, że jakieś kursy, czy zajęcia na strzelnicy, być może nawet obowiązkowe powinny być przeprowadzane. Może nawet nie w szkołach, a np. wśród mężczyzn od 20 do 50 roku życia, np. raz na kilka lat. Udział mógłby dawać określone profity, jak zwolnienia podatkowe, bony czy coś w tym stylu. Z tego co wiem w Szwajcarii broń ma w domu każdy rezerwista, ale nie mają do niej amunicji, która jest trzymana w magazynach.

-1 / 1
orajo

[demot] @karolina1128 Chodziło mi o zwrócenie uwagi na bezsensowne odniesienie wolności i broni. Broń nie ma nic wspólnego z wolnością, ani jej nie definiuje ani nie daje czy zabiera. Pamiętam stan wojenny, wojsko, czołgi zabierały poczucie wolności, broń w domu nic tutaj nie pomoże. Wolność jest w nas. Broń może dać lub zabrać jedynie poczucie bezpieczeństwa, tak jak dobre zamki w drzwiach.

4 / 22
orajo

[demot] Pójdźmy dalej, dopóki ktoś nie popełni przestępstwa powinien mieć prawo do posiadania gazów bojowych oraz broni atomowej. Nie może być tak, że wolność do posiadania broni jest ograniczana jej rodzajem.

-2 / 2
orajo

[demot] @Truman_show Czekałem kiedy padnie słowo "krucjata". To już jest tak wyświechtane, że chyba nawet przeciwników chrześcijan nie bawi. Co do @iluminat to się czepiasz. Wyłożył Ci swoje (i moje) prawdy wiary i jak słusznie napisał, to czy to przyjmujesz czy nie zależy od Ducha Św. i Ciebie (bo Duch może Cię utwierdzić, że to prawda, ale możesz to odrzucić - masz wolną wolę). Zabraniasz mu tego? W imię czego - wolności, pluralizmu religijnego? Być może masz tak samo masz silne przekonanie o słuszności Twoich tez, że skoro jest tyle religii to chrześcijaństwo nie może być prawdziwe. Prawda jest jedna, albo nie ma bogów, albo jest ich wielu albo jest jeden. Przekonany się w swoim czasie. Jeśli okaże się, że nie ma Boga to wierzący chrześcijanie nic nie stracą - życie na ziemi z Bogiem to nie jest nic uciążliwego, spoko sprawa. Ja wierzę, że On jest, mam do tego prawo, mam też prawo i obowiązek głosić swoją wiarę. Ty masz prawo jej nie przyjąć, ale nie masz obowiązku postponować wierzących - robisz to z własnej woli. Wg. mnie właśnie to jest przykład jak żyje się bez Boga. Pamiętaj, że każda skrajna postawa światopoglądowa jest niebezpieczna bo łatwo o odchylenie w kierunku poniżania innych. Dotyczy to również chrześcijaństwa. Ale dzięki temu, że Jezus uczył o miłości, osoby nawrócone i wierzące świadomie są chronione od takich niebezpieczeństw (na tyle skutecznie na ile pilnują swoich myśli i pielęgnują relację z Bogiem). @Iluminat wyłożył Ci to co ważne wg. niego, nie oceniając Cię i nie namawiając. Może nie zaszkodzi zerknąć do Ew. Łukasza i do listu do Rzymian. To tak na początek.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2021 o 9:05

-1 / 1
orajo

[demot] @polm84 Zgodnie z Biblią trafisz do piekła, nie ważne jak "dobry" jesteś. Ksiądz też, chyba, że przed śmiercią nawróci się, tj. uwierzy w Jezusa, przyjmie jego śmierć za swoje grzechy i "odrodzi się" w swoim sercu, czyli porzuci stare życie i stare myślenie. Spowiedź i pokuta nie ma żadnego znaczenia. Szczery żal za grzechy to efekt lub ew. jeszcze impuls pojednania z Bogiem, a nie "atak" sumienia. Sorki, taki jest "regulamin" nieba, nic nie poradzisz. Ludzie, a szczególnie księżą, jakby zaczęli czytać Pismo Święte to by wiedzieli.

4 / 6
orajo

[demot] Jak zmarnować pewnie ze 30 l wody, prąd i kupę czasu na przygotowanie wszystkiego, żeby potem zaoszczędzić jakieś 15 min na obieraniu i spędzić koleje 5 min na oczkowaniu. Bez sensu.

-2 / 2
orajo

[demot] @Albert_Einstein_na_wakacjach Nie ma nic dobrego we wierze wbrew sobie, ale czujesz, z ę to oksymoron. Wbrew sobie można żyć w jakiś religii,ale nie można wierzyć, bo wiara wynika z Twoich przekonań uczyć itp. Wiara i religia to nie to samo. Rozum nie musi podpowiadać, że Bóg nie istnieje. Ja nawróciłem się dzięki rozumowi i wolnej woli, wbrew wychowaniu i otoczeniu. I znam innych nawróconych ateistów.

-2 / 2
orajo

[demot] @m23123 Nie trafisz, sorki :-) Do "nieba" (czy raczej będzie się zbawionym, bo Biblia nie mówi jasno co to znaczy w praktyce, poza obietnicą zmartwychwstania i życia w bezpośredniej relacji z Bogiem) idzie się wyłącznie w wyniku wiary w Boga, w ofiarę śmierci Jezusa i jego zmartychwstanie jako ofiary za nasz grzech i odrodzenie się nowym życiem dla Boga. Tyle i aż tyle. Tak zwane "dobre" czy "złe" życie nie ma z tym w zasadzie nic wspólnego, tak samo uczynki. To wszystko jest w Biblii, ale w katechizmie znajdziesz zupełnie co innego, co pozwalało i dalej pozwala panować nad ludźmi przez szantaż emocjonalny. Dopóki KK będzie nauczał inaczej, dopóty zbawienia w nim nie będzie tylko kasa i skromne, choć złote kielichy.

2 / 4
orajo

[demot] @Rydzykant Onan popełnił grzech łamiąc prawo lewiratu (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewirat), czyli nie dając wdowie syna, który jako jej pierworodny byłby zaliczony jako syn zmarłego i przez to mógłby odziedziczyć jego mienie, w tym ziemię i w ten sposób zapewnić matce majątek i utrzymanie. I to był jedyna jego wina, swoją drogą naprawdę ciężkie przewinienie w tamtych czasach, bo w zasadzie skazywał kobietę na żebranie i być może na śmierć głodową. Jeśli chce się dyskutować o Biblii i zapisanych tam historiach to warto włożyć trochę wysiłku i ją przeczytać, a równolegle zapoznać się z kontekstem. Onanizm ma nazwę w zasadzie z powodu niezrozumienia lub efektu ubocznego całej historii.

-1 / 1
orajo

[demot] @sedapa Nie ma w tym nic niezwykłego. Tego nie czynili ludzie znający Jezusa i jego naukę. To byli ludzie źli, czyniący zło i działający w imię zła, bogactwa itp. W ramach Kościoła instytucjonalnego, który z Jezusem miał tyle wspólnego co i Hitler (Got mit uns na paskach). Mt 7,21-29 21 Nie każdy wołający do mnie: "Panie, Panie", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz spełniający wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu będzie wołać do mnie w owym dniu: "Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy, używając Twego imienia!? I czyż nie Twoim imieniem wyrzucaliśmy demony!? I nie z Twoim imieniem czyniliśmy wiele cudów?" 23 Jednak wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie poznałem; odejdźcie ode mnie popełniający nieprawość". Wszystko w temacie.

-1 / 1
orajo

[demot] @sedapa Spoko, nie zmuszam, nawet rozumiem odczucia, choć pozostaję w nadziej. Sam nawróciłem się z ateisty czy raczej agnostyka tylko dzięki kilkunastu latom obserwowania w codziennym życiu ludzi, którzy naprawdę "chodzą z Bogiem". Dlatego nie określiłbym siebie jako "beton" :-) raczej znacznie bardziej świadomy wiary niż większość naszego społeczeństwa, co swoją drogą nie jest radosne. Co do głupot - też raczej nie. Mam po prostu inne rozumienie Boga niż to wpojone na religii, gdzie mówili Ci, że trzeba na coś zasłużyć i dlatego tego samego oczekujesz od Boga. Religie pogańskie Rzymu uczyły: ja Tobie ofiarę, Ty mi łaski. I tak jesteśmy uczeni od małego, przez co mamy wypaczone spojrzenie. Bóg tak nie działa, nie ma prostych zasad na zasadzie akcja-reakcja, jest wzajemna miłość, oddanie, On jako stały punkt odniesienia do tego co robimy i jak postępujemy, zbawienie to dar, nie trzeba a nawet nie można na niego zasłużyć, żadne uczynki nie pomogą. Wolna wola jest i działa i dlatego jest dobro i zło, wierzący i niewierzący. Kiedy żenisz się nie oddajesz swojej wolnej woli, ale zaczynasz prać pod uwagę wolę innej osoby i czasami poświęcasz swoje ja na rzecz ja współmałżonka. Z wiarą w Bog jest tak samo. Pozdrawiam i dzięki za czas.

-1 / 1
orajo

[demot] @sedapa Idziesz tą właśnie ścieżką, o której wcześniej pisałem, tj. uczłowieczania Boga, patrzenia na niego przez nasze zachowania, postępowania itp. Zakładasz, że to co jest ważne dla Ciebie jest ważne dla Boga, to co Ty oceniasz jako wymagające działania Bożego i on tak widzi. Załóż na moment, że Bóg istnieje, jest wieczny, wszechpotężny i żyje poza czasem, dla niego wczoraj, dziś i jutro to jak dla Ciebie 1m w lewa czy w prawo. Jak można zakładać, że taka istotna ma te same priorytety, cele i sposób myślenia jak my, którzy nie umiemy sobie wyobrazić przestrzeni 4-wymiarowej (od razu uprzedzam żachnięcie - nie, nie umiesz, możesz ew. to przybliżyć przez analogię lub wizualizacje 3-d zmienne w czasie). To jest chyba najpowszechniejszy błąd pojmowania Boga z którego wynikają wszystkie inne problemy pojmowaniem kościoła, wiary itp. Bóg przez proroków, Jezusa i Ducha Św. objawia nam swoją wolę, plany itp. w sposób dla nas zrozumiały, czyli mniej więcej tak jak ty tłumaczysz psu, żeby nie gryzł kapci. Nie ma szans, aby zrozumiał dlaczego to jest złe, po prostu ma to przyjąć, a Ty w zamian dasz mu swoją opiekę. Bóg nas kocha, chce nas prowadzić w sposób właściwy, ale wg. niego, nie wg. nas, tak jak nasz wychowyanie dzieci nie jest często przez nich akceptowane. Twoje rozumowanie idzie w kierunku rodzica, który chroni dziecko przed każdą krzywdą, kontroluje każdy jego ruch, zapobiega każdej krzywdzie od pały w dzienniku po limo pod okiem. Czy jednak pochwalałbyś takie wychowanie i czy zapobiegłoby to prawidłowemu rozwojowi poprzez przygotowanie do dorosłości? Dlaczego zakładamy, że Bóg musi ratować nas od każdej krzywdy czy masowej czy osobistej, skoro Biblia mówi, że naszym celem nie jest życie tutaj i teraz, ale w wieczności z Bogiem i że naszym celem tutaj jest społeczność z Bogiem, głoszenie ewangelii, a nie życie w spokoju i pełnym bezpieczeństwie. Skoro nawet Jezusa był wydany na pastwę kapłanów i Rzymian to dlaczego my mamy być oddzielni od trudów codzienności. Dzisiaj patrzysz tak - dzieje się komuś krzywda, nie ważne czy bijatyka czy obóz koncentracyjny. Masz dwa wyjścia - reagujesz i zastanawiasz się czemu Bóg nie zareagował lub nie reagujesz - i zastanawiasz się czemu Bóg nie zareagował i pozwala na to. A co jeśli Twoja reakcja jest wynikiem Bożego działania, w postaci czy to wychowania w chrześcijańskiej wrażliwości (tysiące lat wpływu chrześcijaństwa pod hasłem Czyńcie innym to co chcecie, aby i wam uczyniowo) czy też brak działania - braku tego wpływu w Twoim życiu - braku jakiekolwiek relacji z Bogiem. Boże działanie może ale rzadko objawia się przez to co ludzie potocznie rozumieją jako cuda, ale cuda to co zupełnie innego. Poświeć trochę swojego czasu obejrzyj to wystąpienie: https://youtu.be/IAOTMHSEHzA?t=3193

-3 / 3
orajo

[demot] @sedapa Zacznijmy od (nie)zrozumienia roli Boga. Patrzymy na niego przez pryzmat własnej osoby, społeczeństwa itp. Bóg tak nie działa, jego perspektywa i spojrzenie na każdą sytuację jest na pewno inne niż nasze, bo On jest inny. Tak jak gwałt dla nas dzisiaj jest oburzający, ale w czasach wojny już nie bardzo. Bóg nie może ingerować w każdej sprawie osobiście i w sposób "cudowny", bo wtedy jakby wyglądał świat? Patrz film Raport mniejszości czy ustroje totalitarne. bylibyśmy tylko robotami, a nie ludźmi z wolną wolą, którzy kierują swoim życiem. Podałeś przykład drastyczny, ale pamiętaj, że w mniej drastycznych sprawach kwestia dobra i zła jest bardziej rozmyta - czy klaps dla pyskującego nastolatka jest zły czy dobry? Dzisiaj zły, 50 lat temu - dobry. W Biblii kary cielesne są zalecane. To jak ma postąpić Bóg? Spowodować, że rodzicowi uschnie ręka czy dodać mu siły. Może bardziej chodzi o to, że jeśli nie chcę aby syn przeklinał, palił i ćpał to nie będę sam tego robił dając mu przykład. Ale dlaczego mam tego nie robić? Czy joint jest obiektywnie zły czy dobry? W takim właśnie sprawach pojawia się Bóg jako, mimo wszystko, obiektywna, niezależna ode mnie miara dobra i zła. Bo zło to nie jest to co mi się wydaje, czy co dzisiaj społeczeństwo za takie uważa, ale odstąpienie od Bożych praw. A co do gwałtu - to co ma Bóg zrobić - piorunem strzelić? To nie zmieni gwałciciela, nie spowoduje jego nawrócenia, a inni też nie wyciągną wniosków na przyszłość - bez sensu. To nie są proste sprawy, ale na 100% - gdyby gwałciciel był wierzący to by nie zgwałcił. Znam osobę, która przez to przeszła. Do dzisiaj ma problemy z relacjach bliskości, ale właśnie ze względu na wiarę jest osobą otwartą, zaangażowaną z życie kościoła mającą wielu przyjaciół. Bóg nie dał jej zapomnienia, ale dał jej wsparcie swoje i ludzi.

1 / 5
orajo

[demot] Przedchrześcijańskie wierzenia Słowian są religią narzuconą siłą mieszkańcom tych ziem, czyli Celtom, którzy wcześniej to samo zrobili mieszkańcom tych ziem - Scytom, którzy to samo zrobili mieszkańcom tych ziem - Łużyczanom. I co Ty na to?

Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna »