Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

nitaki

10 / 12
nitaki

[demot] To ta fajna folia na szybę co blokuje część światła i robi z szyby lustro weneckie?

2 / 2
nitaki

[demot] @mysl001 bo trochę ciężko o protesty: osoby, które wiedzą, że jest źle nie mają czasu i siły, a osoby, które nie wiedzą, myślą, że nie mają po co. Co więcej, co protest zmieni? Zmusi rząd do czego? Do prawdziwej walki z inflacją? Walka z inflacją niestety będzie bolesna, dla wszystkich, będzie trzeba zacisnąć pasa, a to nie spodoba się tym, którzy do tej pory bimbali sobie od socjalu do socjalu, nie skalali się pracą lub pracowali na czarno. Ja wiem, że trzeba teraz zacisnąć zęby i jakoś żyć, żeby zwalczyć inflację, Ty to możesz wiedzieć, większość tu może to wiedzieć, ale emeryci cieszący się z 14 niekoniecznie są tego świadomi, matki, które są matkami z zawodu również, sebixy i janusze także mogą uważać, że lepiej jest jak jest niż zaciskać teraz pas i cierpieć, nie wszyscy widzą dalej niż miesiąc do przodu, niektórzy wychodzą z założenia, że po nas to choćby powódź i nie martwią się tym, że gotują swoim dzieciom, a teraz to już nawet sobie, piekło.

0 / 0
nitaki

[demot] @Pasqdnik82 spoko, ten link nie jest moją własnością intelektualną xD Miłego dnia/Dobrej nocy.

5 / 5
nitaki

[demot] @Greglem "Podjęcie jakichkolwiek działań zmierzających do wygaszenia obowiązku alimentacyjnego możliwe jest tylko wówczas, gdy dojdzie do zaprzeczenia ojcostwa. Dopóki to nie nastąpi, mężczyzna pozostaje formalnie ojcem dziecka, a zatem – zgodnie z Ustawą Kodeks rodziny i opiekuńczy – zobowiązany jest łożyć na jego potrzeby. Zgodnie z przepisami, wytoczenie powództwa o zaprzeczenie ojcostwa jest możliwe w ciągu roku od jego uznania. Jeśli ojcem jest mąż matki dziecka, o unieważnienie domyślnie uznanego ojcostwa może ubiegać się w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o narodzinach syna lub córki. W pozostałych sytuacjach mężczyzna nie może wystąpić z takim powództwem. O zaprzeczenie ojcostwa po latach może jednak w takiej sytuacji ubiegać się prokurator." https://agnieszkaduzy.pl/blog/42-dla-rodziny/245-alimenty-uiszczane-na-nie-swoje-dziecko-zwrot-alimentow Faktycznie może być tak jak pisze michalSFS i antyfrajer

9 / 23
nitaki

[demot] @LowcaKomedii "Zacznijmy od tego, że on nigdy nie powinien być posłem" Oto przyszedł najbardziej obiektywny mędrzec, strażnik moralności, jedyny sprawiedliwy, obrońca demokracji, który będzie teraz prawił swoje, jedyne i słuszne, mądrości na temat, kto powinien być posłem, a kto nie. To po co my w ogóle organizujemy wybory, niech jaśnie oświecony wskaże palcem posłów, senatorów i prezydenta. Może przynajmniej 70mln zaoszczędzimy, to się zwróci. Ludzie go wybrali w demokratycznych wyborach, więc ma prawo sprawować mandat poselski jak każdy inny, uczciwie wybrany poseł. To, że ktoś jest debilem, nie daje nikomu prawa odbierania mu człowieczeństwa i w ten sam sposób, to że ktoś ma inne poglądy niż Ty, nawet jak Cię drażnią, nie daje Ci prawa odbierania mu jego praw obywatelskich. "Gdyby miał jakąś władzę w państwie, to skala tych komisji byłaby znacznie większa." Żeby mieć taką władzę, to musiałby mieć sporo wyborców za sobą. Sporo głupich, fanatycznych, spiskowych wyborców, ale takie są uroki demokracji, że większość ma więcej do powiedzenia. I gdyby takie było społeczeństwo, to ono było by głównym problemem, a Ty z definicji demokracji miałbyś się do nich jakoś dostosować. Parafrazując Cię to: Zacznijmy od tego, że większość posłów, posłami być nie powinna. I jest wielu innych posłów, którzy mają więcej za uszami i lepsze powody, żeby przestali być..

0 / 2
nitaki

[demot] @rafik54321 wrzuciłeś 3 linki do wykresów, które mówią, że dolar, euro i złotówka słabną (na przestrzeni ostatnich miesięcy) względem rubla i mówisz, że nie rośnie? Niezła manipulacja to poszła z Twojej strony kiedy podałeś linki do waluta/rubla zamiast rubel/waluta.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2022 o 23:16

0 / 0
nitaki

[demot] Po pierwsze, złotówka i euro lecą trochę na ryj, po drugie ruscy wymusili tam gdzie mogli płatność rublem, więc jak Niemcy kupowali u nich jeszcze gaz, to musieli kupować ruble i nimi dopiero płacić. To miało właśnie uratować walutę.

1 / 1
nitaki

[demot] Może też dlatego, że Kijów uznaje, że udział w tym referendum to zdrada kraju. Nie bez przyczyny, bo oni nie uznają tego referendum, ani władzy rosyjskiej na tych terenach, a udział w takim referendum oznaczałby uznanie władzy rosjan. Zatem żaden szanujący się i świadomy Ukrainiec nie weźmie dobrowolnie w tym udziału.

1 / 1
nitaki

[demot] Gorsze wydaje mi się życzenie, żeby się opakowania z lekarstwami zawsze otwierały od strony ulotki.

0 / 0
nitaki

[demot] @antyfrajer "Co do ostatniego akapitu to bardziej w drugą stronę to widzę, czyli, że ci co grodzą chcą wykorzystać tych co chcą przejść, czyli można powiedzieć chcą opłaty za przejście po ich terenie. To chore, tak wrednie chcieć żerować na innych. Jeszcze rozumiałbym jakąś fakturę do wspólnoty obok o partycypację w cenie wywozu śmieci, czy sprzątnięciu kilku papierków, ale raczej nie 1000 zł/mc a bardziej 100 zł jak już koniecznie." szok, ktoś, że ktoś chce zarobić na swoim terenie; ah Ci źli właściciele parkingów, to dopiero są skur****syny. PS tam jest 1000zł/rok, czyli mniej niż te Twoje 100zł. "Kosztowne to bardziej było rozebranie chodnika i budowanie murów i zasieków! To całkowity nonsens chorych umysłów. Straciliście na tym pieniądze tylko! A gdyby było jak było i nie chcielibyście ponosić jakichkolwiek kosztów związanych z tym przejściem to trzeba było zostawić, ewentualnie na czas zimy napisać tabliczkę "teren prywatny przejścia nie ma" i tym prostym sposobem nie trzeba by odśnieżać (co kosztuje)." ale to były nasze pieniądze, nasz teren, więc nie Twoja sprawa. Twoje twierdzenie, że coś się nie zużywa, nie brudzi etc. tylko pokazuje jak bardzo nie wiesz o czym mówisz. Co do tabliczki, to wiesz czym to się różni od postawienia płotu? Tym, że płot jest skuteczny. A chodnikiem trzeba się zajmować nie tylko w zimie i nie tylko śnieg jest problemem. "Dla mnie argument niszczenia chodnika (taaa już się zetrą betonowe płyty od butów) jest absurdalny, tak samo narzekanie na teoretycznie śmieci, że obcy przyniosą i akurat tutaj wyrzucą." dla Ciebie teoretyczne śmieci, dla innych realny problem. Chodnik nie niszczy się od ścierania, no ale widać jakie masz pojęcie. "Już tysiące kloszardów ciągnie akurat na wasze ławki na osiedlu, jak zapewne jest tam monitoring. A gdyby jakiś się tam pojawił to na tych osiedlach nowych też jest ochrona chyba i od tego są, jak nie ma ochrony to można wezwać Straż Miejską czy Policję." nie tysiące, wystarczy kilku. Płot jest tańszy od monitoringu i ochrony, a liczenie na policję czy straż miejską w naszym kraju to co najmniej lekka naiwność. "Nie pochwalam wandalizmu czyli niszczenia płotów, ale też go rozumiem. Gdyby to nikomu nie przeszkadzało to by tego nie niszczyli." nigdy się nie spotkałeś z czymś, co nikomu nie przeszkadzało, a zostało zniszczone? Bo ktoś się naćpał, napił, albo po prostu jest zje*em i musi się na czymś wyżyć. "Wiesz sprawa nowych osiedli to jedno, u mnie w mieście też ogrodzono stare domy 4 piętrowe, bo się nagle okazało, że chcą papugować i być jak nowe zamknięte osiedla. Tam przez dziesięciolecia wszyscy chodzili do sklepów a teraz muszą nadrabiać 100 metrów przynajmniej bo nowy płot jest furtka zamknięta na klucz dostępny tylko dla mieszkańców." no i w czym problem? Może im przez te wszystkie lata przeszkadzało, że ktoś im się włóczy pod oknem, awanturuje się w drodze ze sklepu etc. Ich teren ich sprawa, a reszta powinna się cieszyć, że przez tyle lat se mogli korzystać ze skrótu. Na rynczekach też są takie janusze biznesu, że przez 30 lat nie płacili za praking, pomimo, że powinni, bo tak było w regulaminie, a jak w końcu własciciel postawił bramki i zaczął egzekwować opłaty, to się rzucają, że złodziej, że świat schodzi na psy i w ogóle, że pazerny na pieniądz, bo co mu to przeszkadza, co go to kosztuje? Tak samo jak Ty teraz.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2022 o 19:08

0 / 0
nitaki

[demot] @antyfrajer "A już najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenia o pępkach świata. No właśnie o to chodzi, że to nie ja się czuję pępkiem świata i chcę się grodzić, tylko ty i tobie podobni." Zajebisty argument, ktoś chce ogrodzić SWOJĄ własność więc jest egoistą, bo nie pozwala innym korzystać za darmo ze SWOJEJ własności. Gumowa logika rodem z komuny. "Jest duża jednak różnica między ogrodzeniem prywatnego domu a grodzeniem całych osiedli. Gdzie bardzo często osiedla powstają obok innych i na drodze przykładowo do najbliższego przystanku komunikacji czy sklepu." Jest to taka sama własność prywatna, to że przedtem tam była łąka, przez którą Ty sobie skracałeś drogę, nie powoduje nagle, że jak ktoś postawi tam blok, to Ty nadal masz mieć prawo sobie przejść. Tak samo jak ktoś miał działkę, nic tam nie było, wszyscy sobie tamtędy chodzili i nagle ten ktoś postanawia sobie zbudować dom, to wszyscy mają prawo mieć do niego pretensje, że im drogę blokuje? xD PS nikt nie wyda pozwolenia na postawienie budynku na drodze/chodniku ot tak. Więc jeżeli była tam "droga" do sklepu, to była to raczej Twoja samowolka na cudzym terenie, niżli faktycznie droga. "I nie wyjeżdżaj mi tu z głupimi tekstami o jeździe motorem po lesie, zaraz jeszcze dopiszesz, że takie płoty zapobiegają wyrzucaniu śmieci do lasu i jakby taki płot był to Odrę by nie zatruto. Stek manipulacji i bzdur kryjących pazerność, wredność, nieżyczliwość, wywyższanie się itd." Wkładasz mi do ust słowa, których nie wypowiedziałem, dyskutujesz z nimi, zamiast się odnieść do argumentu, a na końcu mówisz, że to ja manipuluję. No trochę hipokryzja, nie uważasz? Przeczytaj sobie jeszcze raz tamten wpis, to może się zorientujesz, że jazda po lesie to był przykład, a nie rdzeń argumentu, równie dobrze mógłbym napisać, że nie do lasu, tylko na przykład na przystanek autobusowy, i nie motocyklem, tylko rowerem. W ogóle nie odniosłeś się do argumentu i oburzasz się o przykład, który miał tylko pomóc w zobrazowaniu sytuacji. Nie ma nic pazernego i nieżyczliwego w tym, że ogradzam SWÓJ teren. Za to chytre, pazerne, wredne i nieżyczliwe jest roszczenie sobie prawa do cudzych rzeczy. "Teraz właśnie w imię wymyślonej gumy do żucia a bardziej z PAZERNOŚCI i wredności, grodzi się tereny które były wcześniej otwarte. Jak nawet w tym democie widać zachciało się 1000 zł od sąsiadów wołać." no tak, bo ludzie nie syfią, nie zużywają tego z czego korzystają. Są oni obojętni dla środowiska zarówno naturalnego jak i sztucznego. Pazernością to jest chęć korzystania za darmo z cudzego mienia, ta chęć, którą propagujesz. "To wszystko niby dla bezpieczeństwa, a złodzieje i tak sobie tam wejdą, jedynie okolicznym ludziom zrobi się na przekór." Biedni ludzie, kiedyś mogli nadużywać cudzej własności, teraz nie mogą, ojejku. Złodziej, może sobie wejdzie, ale nie podstawi furgonetki pod blok, menel sobie daruje rozgrzebywanie śmietnika i spanie na ławce, a pijane sebixy może się nawet zawieszą na płocie. "Wiec siedźcie sobie w getcie, z zasiekami (brakuje tylko wieżyczek strażniczych ale pewnie jest monitoring)" no właśnie chcę sobie siedzieć w spokoju, ale jakiś anty(xD)frajer się czepia. " z tym, że się nie dziwcie temu, że wkurzyliście okolicznych sąsiadów i wasze płoty są niszczone" O tak ku*wa, super mentalność, wkurzyli mnie to im zniszczę. Czyli jak Ty mnie wkurzyłeś pisaniem głupot, to mogę Ci zniszczyć komputer? To się nazywa wandalizm. Po za tym czym wkurzyli? Tym, że przestali dawać się wykorzystywać, tym, że ktoś się postawił i nie chce płacić za kogoś?

0 / 0
nitaki

[demot] @Maverick98 one raczej nie myślą o raku mózgu, tylko, żeby sobie nie rozmazać makijażu i nie musieć trzymać tak wysoko ręki.

0 / 0
nitaki

[demot] @antyfrajer "no i właśnie przez takie myślenie jest tak jak jest" No jak jest? Ci co chcą mieszkać na ogrodzonym osiedlu, sobie mieszkają, często to sobie chwalą, a ci co nie chcą mieszkać w ogrodzonym, nie mieszkają na takich. "I oczywiście na własnym osiedlu nie ma patologii, dzieci i śmieciarzy a wszystkie złe rzeczy robią "inni z zewnątrz"." Nawet jeśli się coś takiego pojawia wewnątrz, to łatwiej to napiętnować, naprawić i doprowadzić takiego lokatora do pionu, dzięki czemu wszyscy, którzy mają dostęp do tej przestrzeni o nią, względnie, dbają, a przynajmniej starają się nie niszczyć. "Wiec wcale nie jest tak jak piszesz. Są tysiące osiedli nadal otwartych i nikt tam nie żyje jak w getcie za płatem czy murem." Ten akapit w ogóle jest bezsensu. Po pierwsze jest tak jak ja piszę, a przynajmniej w jakimś stopniu, inaczej kto i po co by się grodził? Po drugie, dziwne, żeby ludzie żyjący na osiedlach otwartych żyli za płotem, bo tego płotu tam nie ma...w ogóle to zdanie nic nie wnosi, masło maślane. "Na nowych osiedlach masz hale garażowe obowiązkowo wykupywane albo miejsce postojowe które możesz sobie zabezpieczyć aby nawet sąsiad wredny ci nie zajął ...." No chyba, że nie masz, a miejsca są wyliczone, wtedy ogrodzenie ma sens, bo wjeżdżają tylko lokalsi i o ile nie zawsze stoisz na tym samym miejscu, to o tyle zawsze jakieś miejsce wolne dla Ciebie jest (no chyba, że jakiś lokator sprowadzi więcej pojazdów, ale wtedy przynajmniej wiadomo, że jest to lokalny i łatwiej delikwentowi wyjaśnić temat, że to tak nie działa, niż jakiemuś randomowi, który akurat sobie tu stanął). "Ja mieszkam na otwartym osiedlu i sobie to chwalę, nie chciałbym mieszkać za płotem, odgradzając się od wyimaginowanych problemów, wystarczy,że jest domofon na klatce." No to sobie tak żyj jak chcesz i daj żyć innym tak jak oni chcą. Nie wszyscy są tacy jak Ty, nie wszyscy sobie chwalą otwarte blokowiska, wyobraź sobie, że ludzie są różni, a Twoja perspektywa nie jest jedyna słuszna. Nie dla wszystkich mieszkanie kończy się na klatce schodowej, zwłaszcza jeżeli płacą też za wszystko dookoła. Dla Ciebie może to są wyimaginowane problemy, dla innych to mogą być nawet traumy. Nie jesteś pępkiem świata, że wszyscy mają przestać stawiać ogrodzenia, bo wielki jaśnie pan sobie chce skrócić drogę, w ogóle nie myśląc, że jeżeli jest to chodnik wewnętrzny, to lokalsi płacą za jego utrzymanie i zapłacili za niego w cenie mieszkania, i mają prawo sobie nie życzyć, żeby obcy ludzie im się tam pałętali, niszczyli, czy nawet ciągali po sądach, albo zaczepiali dzieci. I nie, to że nie chodzisz chodnikiem, tylko na przełaj po trawniku nie jest argumentem, bo nie po to ten trawnik tam jest, żeby jakiś random wydeptywał sobie ścieżkę na skróty. A jak jesteś taki pewny swego to idź krok dalej, zacznij się czepiać ludzi mieszkających w domach prywatnych, że Ci śmią ogradzać swoje podwórko, przez co Ty nie możesz na przykład przejechać sobie motocyklem na skróty do lasu.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2022 o 22:54

0 / 0
nitaki

[demot] @jonaszewski ale ja odpisywałem na treść komentarza, która nie dotyczyła stricte tej sytuacji z demotywatora.

2 / 12
nitaki

[demot] @antyfrajer grodzenie ma sens. Cały teren dookoła jest utrzymywany przez mieszkańców, śmietniki, place zabaw, teren zielony, ławki, parking, huśtawki, piaskownice, etc. Nikt nie ogradza się po to, żeby "somsiedzi" z innych blokowisk mieli dalej do pracy, tylko w obawie przed zniszczeniami, a nawet z poczucia bezpieczeństwa. Jak jest ogrodzone i zamknięte, to nie plątają się tam menel, sabixy też mniej chętnie wchodzą, dzieciaki z podstawówki nie porysują Ci auta rowerem, bo nawet tam nie wjadą, obce dzieci nie będą zaczepiać Twoich, nie będą niszczyć huśtawek, karuzel itp, a jak z jakiejś okazji będzie więcej przyjezdnych to nadal masz pewność, że masz gdzie zaparkować. Już pomijając to, że przez to jest mniej śmieci, gum na chodniku, błota w zimie i jest mniejsza szansa, że ktoś się tam wywali i będzie chciał toczyć sprawę w sądzie o odszkodowanie. Jeżeli blok nie jest "państwowy" na "państwowej" ziemi, to czemu by ktoś nie mógł sobie ogrodzić, dla swojej wygody, poczucia bezpieczeństwa i spokoju?

2 / 4
nitaki

[demot] @rafal199 nie robią tego ze złośliwości, tylko z chęci zysku. Jeżeli zbudują blok z mieszkaniami 25m^2 zamiast 50m^2 to sprzedadzą ich 2 razy więcej i wcale nie oznacza to, że będą je sprzedawać 2 razy taniej. Bo na rynku jest takie ssanie, że ludzie zapłacą fortunę za cokolwiek, byle by mieć gdzie mieszkać. I nie, nie mogli by zbudować 50m^2 i sprzedawać ich jeszcze 2 razy drożej, bo ludzie, których byłoby stać płacić taką kasę za 50m^2 mogą sobie pozwolić na budowę domu. Bo jeżeli młoda para chce zamieszkać razem i oboje pracują i powiedzmy, że mają do dyspozycji 3000zł na wynajem, to stojąc przed wyborem 25m^2 za 2500zł vs 50m^2 za 5000zł to wybiorą pierwszą opcję. Więc żeby mieszkania 50m^2 się sprzedawały, to deweloper musiałby je wystawić za mniejszą cenę za metr kwadratowy niż małe klitki. Jeżeli tego nie ogarniasz to może bardziej jaskrawy przykład: głodny przepłaci za kromkę chleba, bo na cały chleb go nie stać, ale przynajmniej nie umrze z głodu. A ssanie jest dlatego, że jest wojna na Ukrainie, przez co jest dużo uchodźców, którzy też chcą gdzieś mieszkać, domy wielopokoleniowe i wielorodzinne odeszły do lamusa, mieszkanie z rodzicami też, no i oczywiście wpływ polskiej polityki zarówno na szczeblu ogólnopolskiej jak i tej bardziej lokalnej. I nie, rynek mieszkaniowy nie jest tak wolny jak Ci się wydaje, bo jedno to zbudować, a drugie to mieć teren, zgody, pozwolenia na budowę. Przez to małe firemki nie mają szans, bo nie mają armii prawników, znajomych w urzędach miasta/gminy/powiatu i nie mają kasy na łapówki, przez co nawet jeśli dostaną pozwolenia, żeby coś zrobić to będą na to dużo dłużej czekać. I to nie jest wina "wolnego rynku", tak jak np. w kwestii tego, że mała firma więcej zapłaci za materiały, tylko tego jak wygląda w Polsce sprawa urzędów.

0 / 4
nitaki

[demot] Fajny, nawet śmieszny żart. Ale taki obrazek może też posłużyć za przykład "jak można manipulować". Strażnicy pokazują ludziom (w tle ich widać), aby obeszli ścieżkę, a podpisać można zupełnie inaczej, tak jak tutaj.

0 / 0
nitaki

[demot] Bilbord pewnie odnosi się do grafiki, która raczej jest podważana przez część specjalistów przykład: https://m.facebook.com/bognabialecka/photos/a.363550970360310/2480131052035614/?type=1&theater Polecam dyskusję w komentarzach i źródła w nich zawarte, bo jest na poziomie (bez wyzwisk i obrażania) z argumentami za i przeciw. Raczej nic dziwnego, że taka tendencja jest (ilość rozwodów po cywilnym > ilość rozwodów po kościelnym > ilość rozwodów praktykujących), ale kwestia procentów jest sporna. PS trochę prywaty: To, że jest więcej rozwodów, nic nie znaczy. Pewnie jest masa małżeństw praktykujących, które są nieszczęśliwe ze sobą, a rozwodu nie wezmą, bo są praktykujący i się będą już męczyć do śmierci...tak jak przysięgali. Ale z drugiej strony też jest przesada, bo ludzie faktycznie pochopniej biorą cywilny i się rozwodzą po kilku latach małżeństwa, zwłaszcza, jak nie uznają tego za coś złego, w przeciwieństwie do praktykujących.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2022 o 23:00

1 2 3 4 5 6 7 8 9 1091 92 następna »