Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

natalianati

6 / 6
natalianati

[demot] Albo przeglądając pamiętnik z wpisami od znajomych z podstawówki, z rymowanymi wróżbami, które teraz się sprawdzają, w stylu "gdy Natalka była mała, w pajacyku się kochała, a po czasie los się zmienił, pajac w chłopca się zamienił" :). Ostatnio to robiłam i parę razy mi się łza w oku zakręciła. Mam też wpis od koleżanki, której już z nami nie ma :(. Kto by pomyślał, że tyle emocji może być związanych z taką z pozoru zwyczajną czynnością...

0 / 0
natalianati

[demot] Jak to Polacy potrafią sami się pogrążać w oczach obcokrajowców, no i bezpośrednio przed sobą nawzajem... Trzeba chwalić się tym, co w nas dobre, a nie publicznie wyciągać brudy.

3 / 3
natalianati

[demot] Przepraszam, ale mnie to strasznie razi, kiedy ludzie popełniają takie błędy ortograficzne, stąd wręcz muszę poprawić: łÓżko.

0 / 2
natalianati

[demot] Tak miałam z bajką "Witaj, Franklin". Tata mi nagrywał wieczorynki na kasetę i puszczał później wiele razy, cały czas kilka takich samych, bo najbardziej mi się podobały. Mama się cieszyła, że to lubię, bo zawsze i morał był.

0 / 2
natalianati

[demot] No właśnie przyjaciel nie wie, o co chodzi, bo ma się z nim dużo wspólnych wspomnień i nie wie, o którym akurat myślimy.

3 / 3
natalianati

[demot] Urocza jest może nie sama dziewczyna z męską bluzą, ale gest tego chłopaka, który jej ją dał, żeby nie było jej zimno nawet, jeśli jemu będzie.

1 / 1
natalianati

[demot] Ja kiedyś na drzwiach kafejki internetowej zauważyłam kartkę, że nieczynne w dniu (jakimśtam) z powodu choroby. Najlepsze było to, że ten dzień miał dopiero nastąpić. Planowana choroba?

1 / 1
natalianati

[demot] Tak przy okazji kolejnego demota o sławetnych zamieszkach... pozdrawiam koleżankę, która kilka dni temu wybrała się na wakacje do Londynu.

0 / 0
natalianati

[demot] Nie trzeba blokowiska, by mieć ograniczoną prywatność. Wystarczy mieć jedną jedyną wścibską sąsiadkę z naprzeciwka i już trzeba uważać, co się robi stojąc blisko okna.

1 / 1
natalianati

[demot] Wiem, że każdy chciałby mieć osiągnięcia na skalę krajową lub też światową i większości się to najzwyczajniej nie udaje, ale jeśli w życiu choć raz sprawiłeś/sprawiłaś, że druga osoba dzięki tobie poznała, co to miłość, uzyskała radę w ciężkiej chwili lub uśmiechnęła się szczerze w smutnym czasie, twoje lata nie minęły na marne.

7 / 11
natalianati

[demot] Właśnie. Niektórzy nadużywają słowa "miłość", czyniąc je pospolitym jak każde inne, a przecież jest wyjątkowe. Sam Joseph Conrad powiedział: "Nie szafuję lekkomyślnie słowem miłość, są jednak ludzie, którzy są w stanie powiedzieć, że kochają kiełbasę".

11 / 15
natalianati

[demot] Bardzo się cieszę, że lubisz spać z jedną nogą na kołdrze, a z drugą pod, ale co mnie to? Ja za to lubię pić tymbarki. I co to kogo obchodzi?

4 / 4
natalianati

[demot] Pierwsze wspomnienie, jakie mi przychodzi do głowy: jak w przedszkolu miałam kapcie w kształcie psich głów i wszystkie dzieci mi ich zazdrościły. To był dopiero szpan B-)

1 / 1
natalianati

[demot] Przypomniało mi się, jak pół roku temu miałam okazję oglądać konkurs wokalny uzdolnionej, śląskiej młodzieży szkół ponadgimnazjalnych. W większości były to piosenki ckliwe, które ludzie generalnie odbierają jako te płynące prosto z serca, no i jakie uczestnicy uznali widocznie za najłatwiejsze do osiągnięcia sukcesu. W pewnym momencie przyszła kolej na pewnego chłopaka. Zaśpiewał żywą piosenkę "Young Man", na co publiczność równie żywo zareagowała. Ludzie robili falę, dziewczyny piszczały, występ dostał najgorętsze brawa. Nie wiem, kogo jury uznało za zwycięzcę, ale wiem, kogo widownia takim uczyniła. Taki ktoś najwidoczniej śpiewał prosto z serca :)

0 / 2
natalianati

[demot] Po tym, jak się dowiedziałam, że zdałam chemię i przechodzę do następnej klasy, o mało nie poszłam do fryzjera i nie kazałam zafarbować się na różowo. Wszystko mi wtedy było jedno, ważne, że miałam przed sobą perspektywę spokojnych wakacji.

1 / 1
natalianati

[demot] A ja tak nie powiedziałam, za to potem delikatnie, małymi krokami, próbowałam zbudować przyjaźń.

0 / 0
natalianati

[demot] Pewnie jakby dali im prawdziwy stół i paletki do ping-ponga, to dalej graliby na własnym, bo dla dzieci to większa frajda (przynajmniej ja dziesięć lat temu tak bym przypuszczalnie zareagowała).

« poprzednia 1 2 3 następna »