Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

ciomak12

6 / 10
ciomak12

[demot] @Izyda666 Jeżeli za każdą rzecz ma dzieciak dostawać wpier**l to już lepiej żeby miał bezstresowe wychowanie. Natomiast jest masa innych kar. Jeżeli wpier***l to jedyna jaką znasz to jesteś chorym psychicznie katem i zamiast udzielać komuś rad to idź na terapię przepracować własne problemy i kompleksy.

-3 / 11
ciomak12

[demot] @irvis3000 wpier**l za narysowanie komuś penisa? To za przezwanie kogoś to chyba pluton egzekucyjny? Albo to były końskie zaloty albo popisywanie się przed innymi. Natomiast w tak małej formie to wystarczy pogadanka by nie robił z siebie klasowego błazna, bo tym nigdy nie zaskarbi sobie szacunku a wręcz przeciwnie. A jeżeli zaloty to żeby nie robił z siebie prymitywa.

6 / 6
ciomak12

[demot] Nie do końca rozumiem o co chodzi? Sytuacja jakich setki w szkole. Koleś narysował komuś penisa i dostał za to uwagę i ma przeprosić. A tu już memy z tego robią. Co będzie dalej wstawiania że ktoś kogoś przezwał? A odkupienie zeszytu to koszt 5-10zł, tak więc nie chodzi tu o "karę finansową" a raczej pokazanie wzorca, że szkody trzeba naprawiać. Rozmowa z pedagogiem jest jedynie zalecana choć jeżeli to pojedynczy przypadek, to by było strzelanie z armaty do komara.

-3 / 5
ciomak12

[demot] @brajanpiast Ten komentarz jest tak zły że aż nie wiem od czego zacząć. Otóż wyobraź sobie że kraje się od siebie różnią wieloma rzeczami. Np w jednych jest wojna w innych nie. W jednych jest inflacja w innych nie. Jedne kraje są bogate inne nie. Porównywanie Po drugie SZCZĘŚCIE też wyobraź sobie zależy od WIĘKSZEJ liczby czynników niż JEDYNIE WIARA. Jesteś w stanie sobie to wyobrazić? Stąd porównywanie KRAJÓW jako ARGUMENT że pojedynczy CZYNNIK lepiej lub gorzej wpływa na szczęście to idiotyzm. I niezależnie czy to będzie wiara, czy posiadanie dzieci, czy pieniądze, czy cokolwiek innego. Nawet sam obręb kraju jest raczej zbyt duży. Pytanie to czy w owej Danii wierzący czy ateiści są szczęśliwsi? I zaraz drugie pytanie to czy owi wierzący/ateiści są reprezentatywni względem całego społeczeństwa. Bo tego nie wiem. U nas jest nadreprezentacja wierzących na wsiach. A ateistów jest więcej w aglomeracjach miejskich. Nie wiem jak jest w Danii, gdyby było tak samo to należało by jeszcze sprawdzić czy w miastach wierzący są szczęśliwsi czy ateiści. A nie poruszamy jeszcze wielu czynników jak choćby płeć czy struktura wiekowa. I jeszcze kwestie tego JAKA religia. Czy jedynie praktykujących czy każdego co powie że wierzy ale nic z tym nie robi? Naprawdę idziemy w kierunku META ANALIZY niż jakiś prostych rankingów. Tak więc argument jest z czapy.

-2 / 8
ciomak12

[demot] Kolejny jakiś z tyłka wzięty gimboateizm. Żeby coś postawić należy znać wartość oczekiwaną oraz warunki i czas wygranej. Tak więc pytanie "ile byś postawił" bez określenia kiedy i na jakich zasadach będzie rozstrzygnięcie jest zwyczajnie idiotyczne. Natomiast w kontekście szerszym niż jakiś głupi bet, to miliardy ludzi jednak zakładają że jakiś bóg istnieje i wedle tego mniej lub bardziej zmieniają swoje życie. I patrząc na deklaratywne poczucie szczęścia, posiadania dzieci, czy wielu innych czynników to wcale nie wiodą jakiegoś złego życia.

-1 / 5
ciomak12

[demot] Piękny przykład jak edukacja idzie w dół. To kolejny etap w znanej anegdocie o kolorowaniu drwala. Już niedługo nawet nie będzie trzeba kolorować, wystarczy że się pokaże listę obecności i za samo to będą dawać dyplom.

6 / 6
ciomak12

[demot] 1. 800+ nie jest wsparciem dzieci ale RODZICÓW. Te środki można wydać dowolnie. A pytanie czemu tych samych 800+ nie odliczyć od podatku (np składki emerytalnej) zamiast po prostu dawać. Wtedy to nie byłaby pomoc socjalna a ulga podatkowa. Znacząca różnica. 2. A dlaczego wszystkie leki powinny być bezpłatne? Jest jakiś problem z wykupywaniem recept przez rodziców? Jeżeli jest to czy dotyczy wszystkich leków czy tylko tych droższych, albo z konkretnych typów(no na astmę). Może refundacja NIEKTÓRYCH leków by poprawiła sytuację? Ale pytanie czy w ogóle jest problem? 3.Po co komu bezpłatna autostrada jak nie będzie go stać na samochód elektryczny?

-1 / 1
ciomak12

[demot] @rademenes_82 otóż wynika to z faktu że jest pewna różnica między działaniami 1. 6:2(1+2) oraz 2. 6:[ 2(1+2)] W pierwszym masz kolejność od LEWEJ DO PRAWEJ Czyli 6:2*(1+2)=6:2*3=3*3=9 Ewentualnie można skorzystać z zamiany dzielenia na m żenię i wtedy 6:2*(1+2)=6*0.5*(1+2)=6*0.5*3=9 w drugim masz nawiasy czyli 6:[2*(1+2)]=6:[2*3]=6:6=1

1 / 1
ciomak12

[demot] @karolina1128 Przecież wyraźnie to napisałem. Że pomiędzy 2(1+2) jest ZWYKŁE MNOŻENIE. bez żadnych dodatkowych nawiasów. I właśnie dlatego że OBECNIE SIĘ NIE STOSUJE. To piszę ŻEBY NIE STOSOWAĆ. Czy Ty masz jakiś problem z czytaniem ze zrozumieniem?

-1 / 1
ciomak12

[demot] @rex4 Ja nikogo od nieuków nie wyzwałem. Natomiast w OBECNIE powinno się robić tak NAPISAŁEM. I tak, kiedyś dopuszczało się pewne uproszczenie, że 2a to było to samo co (2*a). Szczególnie w liczeniu ODRĘCZNYM. Dlatego też pisze o HAKACH, wyjaśniając gdzie w takich zadaniach sa NIEJEDNOZNACZNOŚCI. Bo gdyby ich nie było, to by nikt się nie mylił.

0 / 0
ciomak12

[demot] W takich zadaniach są dwa "haki" 1. Wystarczy zamienić dzielenie na mnożenie przez odwrotność. 2. Pamiętać że 2(1+2) to pomiędzy nawiasem jest ZWYKŁE MNOŻENIE. Bez żadnych dodatkowych nawiasów. Przy zadaniu 6*0.5*(1+2) nikt nie ma wątpliwości ile ma być.

1 / 1
ciomak12

[demot] Jeżeli wojska jest wstanie bronić nas przez 3 dni, TO SAMOBÓJSTWEM jest iść na front. To nie BPP (biedna pierd*** piechota) gdzie masz stać w szyku i trzymać dzidę. Wyszkolenie ochotnika TRWA TYGODNIE jak nie MIESIĄCE. Trzeba przeszkolić z użycia broni, komunikacji, komend, taktyki, rozkazów, podstawy medycyny, psychologii. Nie mówiąc o jakiś podstawach treningu wydolnościowego. Przydałoby się przy okazji szkolenia wyłowić jakiś kaprali chociaż. Gdybyśmy się mieli bronić miesiącami jak na ukrainie to wtedy zaciąg ma JAKIKOLWIEK SENS. A kto ogólnie powinien być zobowiązany do służby? Ogólnie to wszyscy zdolni. Poczynając od młodych mężczyzn i młodych kobiet, które nie mają dzieci. Bo są najzdrowsi, najwytrzymalsi i najprostsi do podporządkowania i nauczenia.

-1 / 1
ciomak12

[demot] @tristris Widze fajny schemat. Wyczytałaś "między wierszami" że jestem katolikiem. I no to od razu teologiczne rozprawy kto może być dobry i dlaczego nie, potem jeszcze jakiś STEREOTYP że ona temu winna. A na koniec jeszcze dowaliłaś że stwierdzanie faktu że rozbicie rodziny wpływa na dzieci to atak na OFIARY PRZEMOCY DOMOWEj. A Ty masz jeszcze czelność oskarżać mnie o robienie jakiś założeń o autorce? A no i na wszelki wypadek o żadnym z tych założeń nie wspomniałaś żebym nie mógł się odnieść. Naprawdę ręce opadają jak się coś takiego czyta. 1. Ułożone życie. Stały partner, stała praca, poukładane sprawy rodzinne i zawodowe. 2. Co do slubu. Moje bliska koleżanka żyje w stałym związku i oboje nie chcą ślubu. Bo z różnych względów nie uznają tego. Co nie zmiania faktu że ostatnio urodziła im się śliczna córeczka. I jest spoko. Natomiast jeżeli ktoś ma NARZECZONEGO, znaczy że PLANUJE ŚLUB. I jeżeli dziecko pojawia się w okresie NARZECZEŃSTWA, to nasuwają się pytania. Czy dziecko było wpadką, czy ciąża wymusiła narzeczeństwo. No bo jeżeli ktoś planuje ślub to raczej dziecko planuje PO ŚLUBIE A NIE PRZE. Kto kogo znasz najpierw stara się o dziecko o dopiero jak im się uda, to planują ślub? A skoro te dziecko MOŻE być wpadką to pytanie czy poprzednie było? Czy poprzedni ojciec, to był mąż czy chłopak( w kontekście tego że z obecnym chce brać ślub)? I dzieciak ma 3 lata i już ma drugie dziecko z innym facetem. No dosyć szybko się rozstała i szybko kogoś znalazła. To naprawdę nie brzmi jakby to pierwsze było planowane. I nie nazwałbym tego założeniami. To są pytania otwarte. 3. Ona temu winna. Ale czego winna? Fakty są takie że rozstała się z poprzednim facetem, mając malutkie dziecko, które nawet NIE MÓWI a może i nawet nie chodzi. Natomiast powód rozstania nie był na tyle patologiczny żeby zerwali kontakt. Ja mam małe dzieci i to nawet dwójkę. Jeżeli ktoś rozstaje się w wtedy to wpadka i to że totalnie do siebie nie pasowali nie jest jakimś wyczarowanym scenariuszem. Tym bardziej że facet chce się zajmować dzieckiem. Naprawdę co może być przyczyną, że kobieta odchodzi od faceta mając roczne dziecko? Przecież dzieci w takim wieku wymagają MNÓSTWA UWAGI. W nocy się budzą po kilka razy. Ciągle muszą być noszone. Naprawdę zanim ktoś mi będzie pisał jak to jest układać życie rodzinne w TAK TRUDNEJ SYTUACJI jak dzieci z poprzednich związków, to bym się dowiedział czegoś więcej. A jak Ty to widzisz? Że kobieta jest w stałym związku w którym planują dziecko i nagle tuż po jego urodzeniu się rozstaje. Zaraz potem jeszcze z tym maluchem co zaczyna dopiero mówić pojedyncze słowa wchodzi w drugi poważny związek i od razu starają się o drugie dziecko odkładając ślub na później. No dla mnie to wymaga trochę rozjaśnienia. Natomiast rozbite rodziny mają najgorszy wpływ NA DZIECI. Ja rozumiem że los dzieci masz totalnie gdzieś. Ale przykład tej dziewczyny to jedno wielkie pytanie czy gdyby się ZABEZPIECZAŁĄ i PLANOWAŁA dzieci to czy w ogóle by musiała szukać rozwiązań na swoje problemy.

1 / 1
ciomak12

[demot] @tristris To, że każdemu cos nie wychodzi. To jak z żartem że i zarówno faceci jak i kobiety kłamią, ale jest różnica między kłamstwem "wyniosłem śmieci" a "to Twoje dziecko". I teraz czy hejt na konkretna rodzinę jest ok? NIE. Czy świadomość społeczna, że rozbita rodzina nie jest ok, jest potrzebna? TAK. Dodatkowo pozostaje kwestia dlaczego się rozstali? Jeżeli niezgodność charakterów, to czy nie mogli o tym pomyśleć przed płodzeniem dzieci? Jeżeli coś poważniejszego to może jednak ograniczenie ojcostwa ma jakiś sens? Zarówno z jednej jak i drugiej strony? Tak więc sytuacja ogólnie jest wątpliwa moralnie. Z poprzednim się pospieszyła z dzieckiem. Teraz też ma dziecko PRZED ŚLUBEM. Narzeczeństwo wynika z ciąży czy było planowane? A poprzednio to był chłopak czy mąż? Ma narzeczonego a nie męża. Też się mogą zaraz rozstać. I co wtedy? Trzeci facet trzecie dziecko i trzeci ojciec? Jaki jest plan? I to jest przyczyna hejtu. Dziewczyna ewidentnie nie jest w pozycji do POUCZANIA KOGOKOLWIEK. A tu jest wręcz moralniak o byciu CYWILIZOWANYM. I o jakiejś "dodatkowej miłości". Dodatkową milość to mogą dać dziadkowie i ogólnie rodzina, a nie dwóch ojców. Naprawdę dziewczynę jest za co punktować. A pouczać to będzie mogła jak pokażę jak to wyjdzie później. Bo po obecnych jej wyborach to taki średni przykład. Wybacz ale w przypadku MORALNOŚCI to wolę słuchac od ludzi którzy mają ułozone życie, a nie od takich których obecny stan wisi na włosku.

0 / 0
ciomak12

[demot] @BrickOfTheWall Nigdzie nie pisałem "dlaczego". Wręcz przeciwnie dałem odpowiedź już w pierwszym akapicie. Później jedynie tę odpowiedź rozbudowując. I tak drogie zegarki należy rozpatrywać jako techniczną/technologiczna SZTUKĘ. Na podobnej zasadzie działało NFT.

0 / 2
ciomak12

[demot] @tristris Nie wiem gdzie widzisz hipokryzję? Sprawa taka, że rodzice się rozwodzą kiedy mają dzieci ewidentnie świadczy że coś spiep***li. I może rozwód był lepszym wyjściem niż zostanie razem co nie zmienia faktu że wybieramy nadal mniejsze ZŁO. I teraz fakt, że ktoś próbuje coś z tym zrobić ok. Tylko nadal nie zmienia tego, że ma rozbitą rodzinę. Stąd i ten hejt.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
4 / 4
ciomak12

[demot] @drakon1 Dostał świetną radę. Skoro ktoś 3 lata szuka słabo płatnej pracy to lepiej niech się przekwalifikuje. A z kredytem to wtedy zaczęło się największe kredytowe eldorado

1 / 1
ciomak12

[demot] Ależ właśnie że DOSKONALE ROZUMIEJĄ KTO CZEGO CHCE, to proponują to co skusi największą grupę wyborców kosztem wszystkich innych. Witamy w młodej demokracji, która jeszcze nie zdążyła zbankrutować.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
2 / 2
ciomak12

[demot] Te drogie zegarki to kwintesencja biżuterii, której znacznie bliżej do sztuki. Czyli czegoś co nie ma żadnej wartości praktycznej. Weźmy np ubrania. One do pewnego poziomu mają wartość praktyczną. Bo no w drogim garniturze z wełny merino nie spocisz się tak jak garniturze z poliestru. Przechodząc do złotej biżuterii to niezależnie od wartości artystycznej możesz ją przetopić. Podobnie samochody. Komfort, sterowność wyciszenie, bezpieczeństwo w drogich samochodach jest lepsze niż w takim matizie. Mimo że teoretycznie oboma możesz gdzieś dojechać. A zegarek? Tego złota to ma tyle co kot napłakał. Zaś rola zegarka analogowego jest jedną z najbardziej bezużytecznych. To jakby powiedzieć że masz solniczkę w której otwory zostały wykonane z precyzją do 4 miejsca po przecinku gdzie i tak solisz albo palcami albo łyżeczką. Albo że masz łyżeczkę do herbaty, która jest idealnie odlana i jej wgłębienie jest idealną elipsoidą. No fajnie tylko po co? Dlatego z zegarkami jest jak z grą w golfa. Tzn. nie będąc bogaty nie grasz w golfa. Bo potrzeba ogromnego treningu, czasu, miejsca gdzie możesz grać. I dlatego bardziej niż gra w golfa atrakcyjna jest ELITARNOŚĆ tego sportu. I grasz w golfa żeby poznać innych którzy grają. I dlatego chcesz mieć tego pateka czy innego roleksa, bo bogaci ludzie się poznają w ten sposób. I jest to subtelne pokazanie, że jesteś bogaty.

2 / 2
ciomak12

[demot] Kiedyś był taki mniej lub bardziej fejkowy screen rozmowy gdzie laska żali się na swojego chłopaka mówiąc że go rzuciła i że zabierze mu pół majątku. A dziewczyna z którą rozmawia ją uświadamia, że byli tylko relacja chłopak dziewczyna i nic jej sie nie nalezy. A ta sytuacja to tylko jeden z przykładów czemu spada liczba małżeństw.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10171 172 następna »