Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Syphar

25 / 29
Syphar

[demot] Tak, to ich sprawa. To, czego nie można usprawiedliwić, to handlu ludźmi i zmuszania do prostytucji. Ale jak ktoś sam chce tak zarabiać, to niech sobie zarabia. Nic mi do tego.

5 / 5
Syphar

[demot] Zamiast czytać zapewnienia w prasie i mediach, @MirrorOfDoom wystarczy przeczytać (publikowane przecież!) projekty ustaw. I od razu mamy jasność, że nigdy nie były one nawet planowane jako całkowicie prywatne, tylko jako kolejny de facto podatek, tyle, że celowy. Wszyscy narzekają, że politycy jedno mówią a drugie robią. Akurat to jest wina mediów - bo polityk w czasie antenowym nie będzie w stanie przytoczyć całości projektu ustawy, mówi więc jak "on to rozumie", a nie jak napisali. A media zamiast przeczytać publiczne w końcu projekty i takiego polityka z tym skonfrontować, nie robią tego.

6 / 8
Syphar

[demot] Przecież to od początku nie miały być żadne prywatne pieniądze. Prywatne, jak ktoś chce, to sobie może w banku odkladać, do tego mu przymus państwowy nie jest potrzebny.

1 / 1
Syphar

[demot] @Dawletiarow też nie mam problemów, ale widzę co dzieje się poza moim miastem zimą. Na wsiach jest po prostu dramat, i to im dalej na wschód kraju tym gorzej. Kompletny brak umiejętności na drogach szybkiego ruchu czy autostradach to temat rzeka, ale pokutuje absurdalny system szkolenia i egzaminowania kierowców - nie ma wymogu nauki oraz egzaminowania z jazdy na takich drogach, mimo, że powinien być. To, plus brak policji - oni są, ale tam, gdzie można za prędkość łapać - a na takich drogach większość nie przekracza, lub przekracza nieznacznie.

0 / 2
Syphar

[demot] @Dawletiarow a nie, no to już "załatwili" - nie można postawić stacji tankowania wodorem, bo nie wiadomo, kto i dlaczego miałby dostać koncesję (bo nie wymagają one jeszcze koncesji) ani jakie uprawnienia powinna mieć obsługa (no żadne, bo przepisy nie przewidują). Więc jeszcze nie zbudowano, a już drą japę, że nie wolno. Nie zmienia to faktu, że samochody na akumulator (obojętnie jak pojemny) to kompletna pomyłka, a przyszłością są ogniwa wodorowe. Generują dość prądu, spalinami jest... H2O, czyste (no dobra, destylowana nie jest zdrowa, ale z ulicy nikt pić nie będzie), a produkcja nie bardziej szkodliwa niż spaliniaka. I można sobie darować wtedy agregat w lesie. I tak nie pomoże, a wodoru w kanistrze nie przyniesiesz. Po prostu wystarczy tankować do pełna. A polskie zasoby tego paliwa są największe w Europie - w praktyce oznaczałyby zajęcie "miejsca" Rosji w tym sektorze w EU i uniezależnienie się od USA.

3 / 3
Syphar

[demot] @Dawletiarow - no cóż, w każdym razie - przez to są powodowane obecnie, nie wiem jak to było za PRL - mój ojciec miał co prawda fiata 125P, a potem Poloneza, ale niestety ja sam byłem za młody, by prowadzić auto. Jednak na pewno nie jest to efekt umiejętności. Kierowcy jeżdżący większość kilometrów w swoim życiu w tamtych latach moim zdaniem (tak obserwując zachowanie na drogach, którymi jeżdżę) nie potrafią praktycznie nic. W mieście czują się dobrze, chociaż z przestrzeganiem przepisów różnie bywa na skrzyżowaniach równorzędnych (z durnowatym argumentem że "ja jadę szerszą!"), w Strefach Zamieszkania jest po prostu dramat z nimi (złaź z drogi, to jest jezdnia! w strefie, serio), że o nagminnym wymuszaniu na autostradach i ekspresówkach nie wspomnę. Do tego dochodzi niewiarygodne wręcz chamstwo (to nie każdy, ale znakomita większość na suwak nie wpuści, punkt honoru ma). Ci ludzie jeżdżą po prostu zauważalnie gorzej. Nie wiem, być może obecnie to kwestia wieku.

2 / 6
Syphar

[demot] @Dawletiarow 1. Tylko w wypadku samochodów na akumulatory (jak Tesla, LiIony) 2. Jak wyżej 3. Znów jak wyżej Rozwiązanie proste jak konstrukcja Hyundaia ix35 Fuel Cell - ogniwa wodorowe. Obecnie już w produkcji seryjnej. A niezależność? Polska sama produkuje dość, by być w stanie "opalić" całą Europę.

10 / 12
Syphar

[demot] Bo wtedy samochód mieli nieliczni - i to, że wolniej ruszali pod górkę nie powodowało korków i paraliżu, bo 3 auta w kolejce to nie korek. Co nie zmienia faktu, że problemem jest w Polsce jazda nie dośc, że na letnich (to jeszcze by uszło), co na łysych oponach. W testach wychodzi, że na śniegu lepsza już nowa letnia opona z fabryki, niż 6-letnia z przebiegiem 100k zimówka... Oczywiście najlepsza będzie nowa zimówka - tego nikt nie zaprzeczy, tyle, że Polaków nie stać. Dlatego w naszym klimacie (śnieg rzadko) najrozsądniejsze byłyby opony całoroczne - ale nie używki od Helmuta, tylko nowe. Ale tego i tak nie wtłuczasz do głowy baranom, którzy za średnio 1500 zł to nie kupują kompletu opon, tylko pół samochodu...

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2018 o 22:51

-1 / 9
Syphar

[demot] A co to da, jak piesi i tak łażą ze wzrokiem w ekranie smartfona, nie patrzą gdzie lezą... Plaga tego się zrobiła.

0 / 0
Syphar

[demot] @Krait nie no pewnie, że to kwestia konkretnych modeli nawet. Co do hałasu - nic mnie już nie zdziwi, odkąd jechałem ostatnio 300 km Hyundaiem Sonatą (z 2008 roku!) mojego kuzyna. Nie dość, że jakby w środku latała mucha, to mogłaby mocno wkurzać przy 140+, to jeszcze wygodnie. A Merc (no nie S, ale merc) ojca z podobnego rocznika - masakra - taki hałas. A KIA to ten sam koncern...

0 / 0
Syphar

[demot] @Krait no jakieś argumenty to są... Co do jeżdżenia, to jeżdżę i teraz, rzadko, ale zawsze - auto żony. Prywatnie mam sedana. Wygląd to jak to się mówi - co się komu podoba. Wyższe krawężniki czy prześwity - tu Cię zaskoczę, SUV żony ma taki sam w sumie jak mój sedan. Różnica to 1 centymetr - mierzone. Jedynie wsiadanie, wysiadanie i kwestia dziecka w foteliku (oraz tu przyznam - bezpiczeństwa) do mnie przemawia - zresztą dlatego chciała SUVa. Natomiast ma mniej przestrzeni we wnętrzu oraz wygody niż mój sedan, gorzej trzyma się zakrętów przy szybszej jeździe, ma wyczuwalnie wyżej środek ciężkości mimo zbliżonego prześwitu, bo realnie zderzak tylny na tej samej wysokości w obu autach "stoi" - ale podłoga jest w SUV oczywiście wyżej, silnik też. Markę i ceny pomijam, bo są porównywalne - ta sama półka obu. Bo porówywanie Audi A4 z Porsche Cayenne nie miałoby sensu, to zupełnie różne ligi. W moim przypadku oba auta z tej samej. Chyba zwyczajnie nie lubię SUV. Nie wiem czemu, ale czuję się w tym jakbym jechał wywrotnym dostawczakiem. Tak oczywiście nie jest, ale takie mam subiektywne wrażenie.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2018 o 20:39

1 / 1
Syphar

[demot] @Krait pisałem o tu zaprezentowanym, ale słuszna uwaga. Nissan Juke to "coś" czego już kompletnie nie mogę pojąć :)

-1 / 3
Syphar

[demot] SUV to takie auto bez sensu. Ma niby spełniać funkcję luksusowej limuzyny, ale na to jest za wysoki. Ma niby być pół-terenowy, ale... Jak widać. Niby ma w nazwie "Sport", ale szybkie to one też nie są w porównaniu do aut sportowych. A kosztują tyle samo. Bo za te same 400 tys co warty jest ten SUV, można sobie kupić luksusową limuzynę w klasie D, można kupić rasowego terenowca, albo sportówkę z Porsche 911 włącznie. To po jaką cholerę kupować SUV-a? Chyba tego nigdy nie pojmę.

10 / 10
Syphar

[demot] @Gambini symbole religijne są w USA chronione prawnie, natomiast flagi narodowe nie. I teraz zagadka: czym jest flaga z gwiazdą Dawida? Jeśli symbolem religijnym judaizmu - to poszedłby za to siedzieć. A jeśli flagą narodową to włos mu z głowy nie spadnie. To raczej byłaby kwestia tego, kto miałby pieniądze i lepszych prawników. A kto by to był jest chyba oczywiste...

17 / 17
Syphar

[demot] @NieDlaWykolejonegoSwiata_2 Nie może, bo pan Cejrowski gdyby spalił polską lub amerykańską również nie zostałby ukarany, a art. 137 KK nie znajduje zastosowania. Żeby kogoś ukarać za przestępstwo, czyn musi być przestępstwem w miejscu jego popełnienia. W USA, gdzie pan Cejrowski akurat przebywał w chwili nagrania, palenie symboli narodowych jest dozwolone. Więc nie można byłoby za to go ukarać, tak jak nie można ukarać wielu Polaków pracujących i mieszkających w Holandii za posiadanie marihuany - bo tam jest to zwyczajnie legalne. Tak samo jak jazda z 0.8 promila w UK. I co, też naszych imigrantów chcesz powsadzać za to, bo u nas to zabronione? To tak nie działa. Więc tak, mógłby spalić równie dobrze polską albo amerykańską i włos mu z głowy nie spadnie - bo to jest (tam gdzie to robi!) legalne. Tam jest nawet legalne noszenie flagi narodowej (każdej, nie tylko USA) jako gaci na obs... tyłku.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2018 o 15:28

19 / 23
Syphar

[demot] A w nowym 77 KW jest 1000 zł, a nie 5 tys. Miało być 5 tys, ostatecznie uchwalono 5 razy mniej. Ale za to zniknął warunek stworzenia niebezpieczeństwa, więc obejmuje także yorki, jamniki i tak dalej. Wreszcie będzie spokój. Autor: jak podajesz źródło, to je sprawdź, bo powtarzasz bzdury za portalami informacyjnymi, gdzie w obowiązującej od 15-tego Ustawie stoi co innego.

3 / 5
Syphar

[demot] @ZONTAR po co Ci dokładniejsze statystyki, niż posiadamy obecnie? Istnieją bogate statystyki niemieckie i brytyjskie, gdyż policja tych krajów kontroluje każdego sprawcę kolizji - a obywatele tychże wzywają policję prawie do każdej kolizji. Niemiecki znam słabo, angielski lepiej, ale tyle to wyczytać można - pogooglaj. Wypadkowość kierowców po spożyciu, ale mieszczących się w limicie (tu nie ma rozgraniczenia - więcej niż 0 i mniej niż limit po prostu) jest taka sama, jak 100% trzeźwych. Te same niemieckie statystyki wskazują, że prędkość wcale nie zabija, jak chcieliby to lansować w TV i innych takich, zabija stan dróg, bo ilośc śmierci w wypadkach samochodowych jest znacznie wyższa na limitowanych do 50 drogach przez wioski niż na autobahnach bez limitów prędkości, gdzie jak chcesz to grzejesz 200 po browarze. I co z tego? Przecież nikogo to nie obchodzi, bo w tym nie chodzi i nigdy nie chodziło o żadne bezpieczeństwo ludzi. I dlatego w PL to ograniczenie prędkości ma zapewnić "bezpieczeństwo", a nie droga, po której choćbyś odrzutowcem leciał to zrobisz krzywdę najwyżej sobie samemu, przecież sam minister poprzedniego rządu mówił: a co jeśli przy tych 140 czy 150 kierowcy strzeli opona? No nie strzeli nawet kompletnie sparciała na drodze równej jak stół. Bo nie ma od czego. A tolerancja 0.2 to po prostu błąd pomiarowy starych alkomatów - obecnie wg. większości powinno być zero. Z argumentem "bo tak" i tyle.

5 / 5
Syphar

[demot] To jest immanentny problem "systemu" i jak najbardziej odpowiadają za to zarówno Kaczyński, jak i Tusk. A obaj w ten sam sposób - naczelnicy urzędów skarbowych wynagradzani są nie za to, że w ich "rewirze" wszystko jest zgodnie z prawem i w porządku, ale za to, ile wlepili kar.

1 / 1
Syphar

[demot] Bo kurde jakbym wymieniał dla szefa euro to mógłbym schować w portfelu, a nie jak dziś plik wypychający kieszeń 12 tys pln... A moja wypłata dalej 1200...

« poprzednia 1 2121 122 123 124 125 126 127 128 129 130