Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Saset

14 / 18
Saset

[demot] @cyprian1 Doskonale się znam na zegarku. Ksiądz przychodził wcześniej (na patologi ciąży) niż położna z termometrem.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2021 o 17:09

23 / 31
Saset

[demot] Dla mnie to był koszmar jak o 6 rano przychodził ksiądz. Uważam, że jego obecność na oddziałach położniczych, to absurd. Kobieta karmi dziecko a drugą pierś odkrywa, żeby jakoś wietrzyć pogryzionego sutka. A taki wchodzi jak do siebie.

4 / 4
Saset

[demot] Wczoraj przeglądałam mojego Pita. Nie byłam w tamtym roku u lekarza na NFZ. :/

3 / 3
Saset

[demot] Człowiek się wkurzył, bo TV manipulowała już innymi jego wypowiedziami. I uznał chyba, że nic więcej nie ma im do powiedzenia.

1 / 1
Saset

[demot] I ja mam z tym problem. Tego troszeczkę nie da się brać, niczego od siebie nie odając. Czasem daje za dużo niż chcę brać.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2021 o 10:27

2 / 2
Saset

[demot] @marucha79 zwróć uwagę, prowokacja ma na celu sprowokowania kogoś do działania. A to działanie wykorzystuje druga strona. Czyli wystawia się jednego a jak jest reakcja z drugiej strony, to reszta się przyłącza do zabawy.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2021 o 14:31

0 / 4
Saset

[demot] @elefun Ale Czasem nie masz innej opcji. Kupiłam koszule dla męża z dosyć drogiej firmy. Folia, kartoniki i foliowe elementy przy kołnierzu. Karton w środku, dodatkowy papier. Ulotki, metki i metalowe spinacze podtrzymujące koszulę. Koszula nie była tania a kupiłam mnóstwo śmieci.

6 / 6
Saset

[demot] Schodki koło torów wcale nie są głupie. Może wydano pozwolenie na przejście tylko dla mieszkańców Domu po drugiej stronie i właściciel musiał je zabezpieczyć. I żeby nie płacić odszkodowania jakiemuś idiocie tak je oznaczył.

2 / 2
Saset

[demot] Nie było tak pięknie. Pamiętam imprezy w szkołach. Pijaństwo nauczycieli i palenie papierosów przy dzieciach. Nasz nauczyciel z problemami psychicznymi potrafił robić jazdy, a my nic nie mówiliśmy, bo dziecko było niczym. Pamiętam kuzyna, który źle się uczył przez problemy w domu. Bili go i nauczyciele nic z tym nie zrobili. Jeszcze dokładali oliwy do ognia. Moja mama zwróciła uwagę nauczycielowi, że przecież to dziecko dostanie od ojca. Odpowiedź nauczyciela była prosta: to są ich prywatne sprawy,a w szkole ma umieć. Droga ze szkoły na piechotę 2 km. Autobus nie mógł nas zabierać, bo nie było przystanku. Próby zorganizowania przystanku skończyły się problemami w pracy mojego taty. Okazało się, że autobus z dziećmi i tak był przepełniony i dzieci jeździły na schodach. Ale chciano to ukryć. Dorośli nic nie zwracali uwagę na zachowania chłopców względem dziewczyn. Śmiali się jak chłopiec miał za szybkie rączki. Zawstydzano dziewczyny a chłopcy byli maczo. A zmuszanie dziewczyn do rozbierania się w łazienkach szkolnych było karane... wezwaniem rodziców. Którzy załatwili coś dla szkoły i problem znikał.

0 / 2
Saset

[demot] @Albiorix i właśnie o to mi chodzi. Powinno się mówić o kompetencjach a nie tylko orientacji.

3 / 5
Saset

[demot] @Rhanai ja lubię jej filmiki. Ostatni filmik z łazienki, gdzie ćwiczy i pakuje się jej tam cała rodzina, jest taki prawdziwy.

3 / 3
Saset

[demot] Albo porządny obiad a nie nadmuchane bułki. Chyba, że chodziło o spełnienie marzenia by w takim "kultowym" miejscu zjeść.

3 / 7
Saset

[demot] Na niektórych wsiach jest taki zwyczaj, że księdza z domu do domu odprowadzają mieszkańcy. Czyli wystarczy pogadać z sąsiadem i powiedzieć, żeby omijać Nasz dom. Tylko trzeba się przed sąsiadem przyznać, że się księdza nie przyjmuje, a to już trudniejsze niż wypisywanie takich rzeczy w necie. Przed przyjściem księdza do domu, pierwsi przychodzą ministranci spytać czy się chce przyjąć księdza. I autor wpisu nie przegania księdza psem, tylko tych chłopaczków, co sobie chcą dorobić z kolędy.

« poprzednia 1 223 24 25 26 27 28 29 30 31 32 następna »