Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Nostro26

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 jeju, jaki zielony motocykl, może to dlatego , że jak w czasie wojny , przez las jechali, to ich nie było widać i dlatego taki kolor.Jakie obszerne siodełko ale twarde pewnie. Ursus? a to nie traktory były ursus? ej, tam z tyłu stoją traktory, to pewnie ten sprzęt jest z jakiegoś muzeum ursusa? Leflektor , odjazd , taki wyeksponowany. Kierownica z lekka jak u chopera, tylko krótka. a tak w ogóle , mi się przypomniało, czy może wiesz z jakiego względu motocykliści harleyowi , mają , niektórzy tak przerobioną kierownicę, że muszą trzymać ją jakby wieszali pranie? Albo zoszczędzają na dezodorancie, w końcu wiatr wieje stale .Ale czemu? Jak na przykład jedzie z 3 godziny , to jak schodzi to mu chyba tak zostaje , na jakiś czas? A jak mu się chce siku , jak się zatrzymuje, a ręce nadal w górze. o bogowie...lepiej chyba nie wnikać w ten temat. Czyli spawasz co popadnie, oprócz mostów:) rozumiem, chciałam tylko wiedzieć, czy tak od niechcenia , czy w celach bardziej przyziemnych. To dobrze mieć taką umiejętność. Nie, kątówka , nigdy. Mój ojciec , kiedyś naciął sobie tym stopę. Przytrzymywał sobie stopą blachę falistą , jak przecinał. Co ciekawe był w klapkach, potem patrzę a on osłonę założył odwrotnie. Szaleństwo. Przeciął sobie tuż nad palcami , nie dochodząc do dużego palca. Wstawili mu tam jakieś druty na stałe. Odlot totalny. Byłam w centrum wydarzeń , karetka, szpital itp sprawy. Nie zaczynam z kątówką, bo może być rodzinne. Piła łancuchowa , mam, ale to jeszcze starszy model , po ojcu. Ma łańcuch do naostrzenia i tylko to o niej wiem. Tokarka, wiem co to jest, ogólnie. Też nie zamieżam korzystać, to chyba dla ludzi o mocnych nerwach narzędziowych . Umiem co umiem, jak życie mnie zmusi do nauki czegoś nowego , zrobię to. Na razie to mi wystarcza. Co do reszty, płacę i przychodzi fachowiec. głównie szukam zawsze lokalnych , z polecenia. np w ten poniedziałek , 3 panów będzie robić mi dach, nic skomplikowanego ale sama w życiu tego nie zrobię, zrobią też kominy od nowa. Będzie z głowy na lata. facet też się cieszy, bo ma zarobek. Nie chcę geja, zabierałby mi kosmetyki. Nie podoba mi się , jak facet ma mocniejszy makijaż niż ja. Faceci z krainy goth mają też podobny problem. Nie każdy ale niektórzy odlatują z czarnym cieniem do oczu:) Kolega grał na dwa fronty. Klasyka. Musiał mieć problem z poczuciem własnej wartości .Czasami tacy ludzie, tylko tak, potrafią "osiągnąć sukces" druga sprawa, to nie był twój przyjaciel w takim razie. Właściwie nigdy. Miałam wielu takich przyjaciół. Ostatnia rzesza sprawiedliwych i odpornych na uczciwość odeszła z moim ostatnim facetem.Znasz taki typ , który z siebie robi boga a z ciebie zło wcielone?Pewnie też znasz. Jednemu ze swoich juz przyjaciół , powiedział , że zostawił mi dom. Ten facet napisał nawet do mnie, wiesz, by czynić sprawiedliwość i porządek. Niedopowiedzenia mają straszną moc. Odpisałam mu jednak, że owszem, zostawił mi dom, bo dom jego nigdy nie był, więc wyjścia raczej nie miał.A niby nie skłamał no nie? Ludzie chcą wierzyć w to co najgorsze, bo to fajnie się komuś opowiada i zaznacza swoje sprawiedliwe zdanie wychodząc na takiego dobroczyńcę. Jaka jest prawda , nikt nie dochodzi. Skandale zawsze dobrze się sprzedają. Nie piję piw smakowych. whisky to też taka wóda, tylko nie śmierdzi. nie umiem hamowac -to nie piję. Pić dla samego uwalenia się, to nie dla mnie. Robiłam eksperymenty fakt, ale wnioski mam. A picie na tz smutno , to już nie dla mnie w ogóle. Ja wolę wtedy pisać:)

0 / 0
Nostro26

[demot] @Nostro26 też bez tego mocno chmielowego posmaku, niedobre, błe drinki--nie, samakują i wyglądają lepiej niż działają potem, powinny mieć ulotki łeb też mam raczej mocny, na nieszczęście, jednak po piątym piwie, absolutnie nikt i nic nie przekona mnie by na piątym poprzestać, koniec dodatkowo, gdy wszyscy już mają zgona , to ja wtedy zaczynam śpiewać mazurek dąbrowskiego, nie pytaj czemu, nie wiem tego, ktoś tam probuje protestować ale zwykle nikomu to się nie udaje Myślę, że ratuję ludzkość przed problemem utraty słuchu , przy tym moim darciu ryja Zapewne jakbym teraz się czego napiła, po tak długim czasie, to by mnie porządnie zakołowało, dlatego tez z przyczyn wymienionych w powyższych przykładach i tego przed chwilą, -nie piję w ogóle. Zresztą nie przeszkadza mi to.

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Kiedyś, gdzieś na necie widziałam, że junak produkuje nowości. Możliwe, że tamten junak był właśnie z tego czasu. Wiem, że jechał po niego specjalnie 400km, żeby to kupić. Szczerze, to mam tylko przebłyski tych czasów, zbyt mała byłam. Fakt, faktem mój ojciec jest teraz po udarze, nie wszystko pamięta ale junaka wspomina nadal. Możliwe, że to było jego marzenie, które zrealizował? nie wiem . W każdym razie , ja coś kojarzę z jakiegoś filmu , starego , że w czasie ostatniej wojny na nim niemcy jeździli ale nie jestem pewna .Nie znam historii junaka ale myślę , że przestali je produkować długo , zanim się urodziłam. Nie mam Ci jak podać specyfikacji akurat tego modelu, który miał mój ojciec, nie mam już jak się zapytać. A co spawasz? Jak mogę się zapytać. Ja się boję spawarki ale umiem lutować . Mam tez respekt przed kątówką i piłą we wszelkiej formie. Młot udarowy, porażka, myślałam , że mi oczy wypadną , nie jestem w stanie tego godnie utrzymać. Wiertarki, wkrętarki ok. Nie jestem fanką majsterkowania ale musiałam się dostosować do okoliczności. choć przyznam się, że mam satysfakcję , jak wkręt ładnie wejdzie w drzewo i się trzyma pięknie, robię sobie wtedy kawę, siadam przed płotem i mówię sobie-kobieto ale jesteś zajebista, wiatr wieje a płot nadal w całości:) Jak życie postawi mi kogoś na drodze niespodziewanie, to nawet nie zwrócę uwagi, kto to stoi. To nie o to chodzi. Jak od początku robisz złe wybory , ponosisz konsekwencje. Rozpracowałam dlaczego tak się stało, tak, mam wiedzę na swój temat. Wiem jak to powinno wyglądać naprawdę, pytanie czy naprawdę prawda będzie, lub będzie kolejnym błędęm za który na pewno zapłacisz? Może nadal nie wiesz i nie znasz paru elementów układanki? Co jeśli brak ci jeszcze 500 puzzli z 1000 na stole? Przecież o tym nie wiesz, wydawało się zawsze , że całość jest kompletna, nie jest. Nie jestem zwolenniczką powiedzenia--raz się żyje więc jedź 250km/h i baw się życiem. Czasem największym celem jest zaakceptowanie życia tu i obecnie bez jazdy np junakiem z czasów wojny jakby to był zawsze najnowszy model junaka z salonu. Życie się skończy czy będziesz szalony, czy nudny. Zakopią cię kiedyś , przyklepią ziemię (mnie spalą bo nie lubię robaków) koniec. Czy nie lepiej żyć prosto, ale ze spokojem duszy , niż trwać w oczekiwaniu bezsensownej walki z niczym? Czy wyznacznikiem szczęścia jest wyłącznie posiadanie drugiej osoby? w kolejnym życiu będzie lepiej:) Ja też miałam przyjaciół , którzy okazywali się tylko na pokaz. Większość ludzi trwa w relacjach z przyjaciółmi , bo sądzą, że to właśnie jest przyjaźń. wiesz coś w rodzaju--obgadała ci dupę ale tylko raz, jest teoretycznie po twojej stronie ale i po stronie przeciwnej też, dodatkowo głupia rywalizacja kto ma cos lepiej i fochy o każde gówno. Kobiety sa najokrutniejsze dla kobiet. Z tym , że większość przymyka na to oko, nazywając inną kobietę swoją najdroższą przyjaciółka , bo się boi się różnych rzeczy lub po prostu tego nie widzi. Jak jeszcze nie miało się zobowiązań i nikt nie miał związków czy małżeństw, było ok. Cała jazda zaczyna się potem, nie cierpię jak w utopijnej rozpaczy obgadują partnerowi dupę publicznie, nie cierpię jak próbuje jedna lub druga robić ze mnie alibi, bo wychodzi na randkę, a mąż w domu. Nie cierpię jak w efekcie końcowym chcą mi udowodnić, że patrzę za długo na ich męża itp pierdoły. Tak jakbym pamiętała nawet jak ich mąż wygląda. Więcej przyjaźniłam się w życiu z facetami ale to też są dziwne przyjaźnie. to raczej niemożliwe. Kobiety nie wbijają sobie noża w plecy ale tysiące małych szpilek, dlatego wzięłam topór i rozgoniłam towarzystwo kiedyś. W przenośni oczywiście:) co do alkoholu--daniels, ładnie pachnie, mój żołądek go nie lubi, dlatego piłam dwa razy, pierwszy raz bo fajnie, drugi raz by stwierdzić czy na pewno mi po nim jest nie fajnie, nie było fajnie wódka-ohyda wino lubię, tylko wytrawne, czerwone , nie piłam go bardzo długo, bo nie będę pić do lusterka. piwo- bez dodatków ale t

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Powinieneś otworzyć sklep micro moto, żeby je sprzedawać. dobrze je reklamujesz:) I masz wiedzę. Raczej sobie daruję tego typu marzenie, wszystko zależy od wielu czynników zaplanowanych i nie zaplanowanych, wynikłych po drodze. Z doświadczenia wiem, że tych nie zaplanowanych będzie więcej. Każdy zakup analizuję kilka razy, zawsze. Dlatego odwlekam w czasie niektóre z nich, potem marzenie blednie. Czasem trzeba na to pozwolić. co do umierania bez szumiącego w oddali lasu , a wśród ludzi na osiedlu, nie o to chodzi kto by mnie znalazł i w jakim czasie. Raczej samo odczucie. Po śmierci, raczej nie wyjdzie duch ze mnie i nie stanie obok biadolić--o bogowie, nikt nie przychodzi a kontury twarzy zaczynają mi się już rozmywać:)Uwielbiam czarny humor:)zawsze mieszkałam , prawie w ten sposób, więc jest też możliwość, że to po prostu nawyk. Parę razy próbowałam mieszkać w blokach --to nie dla mnie. Mogę cały dzień być w biegu ale musze wiedzieć, że kiedy wracam do domu , jest cisza. Teraz jest prawie lato, domy sąsiadów zasłonięte są drzewami, krzewami żywopłotem .Zielony, pachnący mur. Doceniam to. lekarze, właśnie przez to wybieram prywatnie. Ja miałam podobny problem z uszami. Zawiało mnie pożądnie i słyszałam wszystko poprzez tylko szum. Zwykły lekarz, dał mi jakiś antybiotyk. 1,5 miesiąca chodziłam pół głucha. Za drugim razem wczytałam się w google ale nie różne fora, to syf, strony uniwersytetów medycznych, zrzeszeń lekarski itp. na niektóre materiały musisz mieć nr legitymacji studenta medycyny ale udostępniają wiele materiałów. you tube, argentyna, to są kozacy, całe operacje filmują. A więc, dowiedziałam się , że w takim przypadku ,stosuje się przedmuchiwanie kanałów nosowo-zatokowych specjalnymi narzędziami. Wykupiłam podstawowa wizytę laryngologiczą w prywatnej palcówce. 10 min, zero bólu, nigdy choroba nie wróciła. Także wiem co czujesz. Pewnie, że by się opłaciło na medicover, zakładając , że składek nie odciągaliby Ci z pensji. Dlatego musisz płacić, bo wiedzą, że praktycznie nikt by dobrowolnie nie płacił na te idiotyzmy. Gdyby na zus płacili obywatele sami dla siebie, na swoje konta, też byłoby inaczej. Emerytura dokładnie taka na jaką zarobiłeś. nie ma tak i nie będzie. Odkąd pierwszy z władców ustanowił sie królem i zatrudnił innych by imię jego boskości pracowali na jego koronę, to trwa. System władzy zawsze był oparty na tym samym, różnią nas tylko epoki i ich nazwy. Kiedyś ludzi zmuszano by pracowali na swojego pana. Dziś wmawia Ci się wolność, wolność jednak jest do pewnych granic. Z drugiej strony całkowita anarchia zrobiłaby by poligon na świecie jak w mad max. Różnie to można zrozumieć. Nie ma czegoś takiego jak rząd , który robi coś dla ludzi, nigdzie. Przecież wiesz jak to działa. Co do związków, owszem, nigdy nic na siłę, bo gdyby przypadkiem spotkałoby się kogoś dobrego, zrobisz mu krzywdę.Z kolejnej strony nie chce mi się wychodzić na tz "polowania" bo się mówi, jesteś sama , to zacznij wychodzić .dlatego wychodzę z założenia , że brak mi takiej potrzeby. Działa to pewnie w przypadku ludzi, którym jest rzeczywiście smutno z tego powodu, wtedy powinni coś zmienić, fakt. Z wychodzeniem , to też mam problem bo nie piję , wiesz na czym polegają spotkania towarzyskie. To nie o to chodzi, że jestem przeciwnikiem alkoholu. Po prostu nie piję w towarzystwie ludzi, których nie znam dobrze. Czyli jak krzyczą --tequila, to ja krzyczę ---woda niegazowana cisowianka. Gówniano trochę , nie? Dodatkowo jak się napiję to muszę mieć cały dzień kolejny wolny, bo mi się spać chce .Nie podoba mi się to. Poeksperymentowałam, wystarczy .Bywanie w towarzyskie polegają na całkowitym tankowaniu do pełna .Bycie samym nie zawsze polega na smutku, czasem to wybór. Od czasu do czasu jeżdżę na festivale, głównie gotyckie. Tak piję piwo .Wystarcza mi towarzystwa na co dzień ludzkiego , aż mam przesyt czasami.

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Nie powiedziałabym, że to motorower, dawno już wypadłam z rytmu na zasadzie-sprawdzę co nowego .Zawsze się z siebie śmiałam z , ze mam sztywny kołek w dupie i gardzę czym innym niż ścigacz. Chyba nadal to robię. Jazda motocyklem kojarzyła mi się kiedyś z jako takim prestiżem, wiesz ciuchy, gadźety itp bzdury. Jaja sobie z siebie robię, teraz , po czasie jak sobie to przypomnę. Suzuki katana to był mój przeszły bóg. był i nie ma. Z czasem , stwierdzasz, że owszem , na siłę spełnisz marzenie ale z czego musisz zrezygnować ,by je mieć. co ważniejsze? Dlatego w tym roku znów stawiam na remont w domu niż inne rzeczy. Za parę lat, sobie podziękuję za to. Na razie wedle życia i problemów z ludźmi stosuję dla siebie sarkazm i ironię. Co do mieszkania w oddaleniu zbytnim, rozumiem. Rozumiem to tak, jeżeli ktoś ma dane marzenie np sposób mieszkania jak Ty, oczywiście będzie widział wyłączne zalety tego miejsca .tak wiele razy o tym myślałeś , że zaplanowałeś wszystko. Nigdy nie napiszę , że to złe, i nie będę Cię nigdy przekonywać, że moje zdanie jest lepsze.Jest inne. Pewnie , jakbym nagle nie miała wyjścia i musiała z jakiś względów tak żyć, przeżyłabym. Z doświadczenia wiem, że człowiek jest się w stanie nastawić na życie w różnych warunkach aby przeżyć. Ja musze zakładać, że umre tu kiedyś sama. Pomimo wszystko wolę zakładać, że zdarzy się to na osiedlu pełnym ludzi a nie w lesie. Absurd co? Zresztą muszę mieć stały dostęp do miasta, tak już jest. Co do prywatnej służby zdrowia, to robię tak-- idę na rejon do internisty po skierowania na dane badania, robię je, a potem z tymi badaniami dopiero idę prywatnie. Oszczędzam czas. W skali roku jest to parę stówek ogółem, czasem nawet rzadziej, to zależy. Do niektórych specjalistów od razu prywatnie. Robię podstawy , więc aż tak drogo nie ma. Jeżeli kiedyś bym zachorowała poważnie, to szpital prywatny juz na pewno nie będzie ..Zobacz ile kosztują tygodniowe zakupy , plus koszty paliwa, itd Czy 180-200 zł na np wizytę u ginekologa, w skład której wchodzi usg itp sprawy , plus standard, uprzejmość lekarza za pieniądze, nie jest warta swojej ceny? Jest. Pójście na rejon w tym przypadku to nieporozumienie. Co do związków, będzie to będzie, nie będzie, przeżyję. Dla mnie samotność to nie kara. Ciągle mam coś do roboty i nie odczuwam znudzenia na co dzień. Wiem, że z wiekiem może się to zmienić a może nie? Poczekam i zobaczę. Na pewno nie zdecydują się być z kimś , by tylko nie być sama lub że w dwójkę było lżej finansowo. Na pewno nie .Zresztą ludzi poznaje się ciągle, jeszcze wiele lat mam na przemyslenia. Chyba , że rozjedzie mnie na przejściu jakis motorower :) Wszystko jest możliwe.

0 / 0
Nostro26

[demot] @Nostro26 wydaję się ok na poczatku ale potem spierdzielasz jakby życie twoje zagrożone było. Jak chcesz znać wszelkie odchyły sexuallne społeczeństwa ludzkiego, polecam. Dowiesz się wszystkiego, o ile nie wydrapiesz sobie oczu wcześniej czytając te wypociny. Przechodząc do sedna, tam musi być duzo lekarzy, nigdzie indziej poza gabinetem lekarskim a tym portalem, nie spotkałam tylu ludzi , którzy są zainteresowanie wpychaniem różnych przedmiotów w twoje różne części ciała. Paranoja. W tym przypadku jednak wolałabym mieć styczność z dzikami. Przynajmniej pobiegam po lasach i polach , uciekając przed dzikiem. Tak , z tymi wytycznymi szukania ideału do związku, to prawda. Dodatkowo , panuje przekonanie, że jak ktoś nie ma tysiąca znajomych i partnera, to na pewno coś z nim nie tak. Po jakimś czasie doświadczeń, człowiek jest nie zawiedziony ale zmęczony. Jak sobie pomyślę o całym tym wybieraniu, planowaniu , to już mi się nie chce. Ja nie lubię się oszukiwać. Poparu poważnych niby związkach po prostu stwierdziłam, że wolę spokój. Poczatki zawsze są piękne a potem nadchodzi zwykłe życie , które większość ludzi nie ogarnia, po prostu. Zaczynają kierować się tylko swoimi potrzebami, kombinując jak to zrobić, żeby samemu się nie narobić a przerzucić to na osobę drugą. Denerwuje mnie tez ingerencja drugiej osoby w moją prywatną sferę życia. Chcesz wiedzieć do kogo dzwoniłam, podejdź , zapytaj i powiedz , że odczuwasz niepewność i się boisz, pokażę ci do kogo dzwoniłam, rozumiem , że ludzie mają różne przejścia w życiu i nim zaufają, to czasem musza sprawdzić parę razy, W praktyce wygląda to tak, że jak nie widzę on przeglada mój telefon, by gdy na niego patrzę odgrywać rolę dażącego mnie zaufaniem, bo nie wiem , że sprawdzał. I tak bez końca. To jakiś żart, zwłaszcza, że ja nigdy nie robię takich rzeczy bo mnie to brzydzi. dodatkowo ,mój ostatni partner miał w zwyczaju upominać się o zazdrość. Dosłownie. Zazdrość? serio? Ja nie bywam zazdrosna. wychodzę z założenia , że ja ktoś chce ze mną być, to nie każe mi wybierać, droga wolna ,wypier.....i tak musiał zrobić. Niedojrzałość i egoizm wychodzi po czasie, nie wszystko da się przewidzieć. Wiele ludzi zakłada maski aktorów, którzy grają swoje role. Gdy tylko skończy się spektakl, przeczytasz recenzję dokładnie. Dlatego dziwisz się, że duzo ludzi żyje samotnie? Ludzie nawet jak się mocno kochają , to czeka ich ciężka praca. większość nie chce pracować. Jak ktoś nie chce pracować będziesz za niego pracować? no nie... Dużo ludzi wchodzi w tz wolne związki , ale to nie dla mnie. Pewne rzeczy się wie od razu. z poznawaniem nowych ludzi jest podobne, poznać , poznasz, czy chcesz coś więcej, raczej już nie. Dużo jest teraz, roszczeniowych i niedojrzałych ludzi. gdy trafia ci się ktos taki, masz poświęcać czas, pieniądze i tuszować jego niedostatki swoim kosztem by go wychować? Nie jesteś jego rodzicem przecież, zresztą co to wtedy za związek , raczej cos w rodzaju uzaleznienia. Efekt końcowy też może być niezadowaljący.

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Motorower!!!!? Czekaj, wyciągnę kołek z dupy nim odpowiem.... Niestety ,nie da się tego zrobić, przykro mi. Nigdy ,choćbym konała w słońcu , w egipcie wokół turystów z polski ,w klapkach i skarpetkach z żubrem w dłoni i reklamówką z biedronki. Niech by mnie piorun strzelił prędzej, pomiędzy kościołem a zakładem pogrzebowym z widokiem na pizzerię , gdzie ludzie zajadaliby pokarmy z pieca , a ja bym im tam konała. Pół pokolenia mojej rodziny przewróciłoby się w grobie, choć większość nie mała motocykla.Mały szegół ale zawsze argument. Po prostu nie. Prędzej nic, niż to. Czyli nic. Co do mieszkania na odludziu, nie dla mnie. Głównie z powodu komplikacji komunikacyjnych zimą, zbyt dużej odległości od czegokolwiek i mojej wyobraźni z dupy. Myślę, że to dla bardzo zamożnych ludzi, którzy mogą sobie kupić wygodę w każdej dziedzinie i nie musza załatwiać zbyt wielu spraw na mieście. Dodatkowo, uwielbiam naturę, las, ciszę ale po zmroku zaczynam węszyć zagrożenie. Skończyłabym jako leśna wariatka ,wypatrująca zagrożeń w szeleście liści. Pewnie w końcowym efekcie jakiś dziki dzik by mnie zaorał ,bo chciałbym go dokarmić i nazywać jonny. Jakby mu było to potrzebne w jego świecie dzików.Porażka. Powiem Ci, że każda lokalizacja ma jakieś plusy i minusy. Myślę, że tylko bardzo bogaci ludzie mogą mieć wybór, bym mieć przysłowiowe ciastko i je jednocześnie zjeść ze smakiem.Okazałoby się na końcu , że oczekiwany relax i izolacja , zamieniłoby się potem na rozdrażnienie spowodowane ciągłymi dojazdami bo muszę coś załatwić. Owszem ,zakupy mozna zrobić przez net, większość spraw urzędowych załatwić przez komputer , ale nie wszystkie. Myślę, że każdy musi wybrać , na co się godzi bo bardziej pragnie tego, na co ktoś inny pluje. Co do sąsiadow, no cóż. Ja też mam różne obiekcje. Mieszkam w pobliżu dużego miasta ale to osiedle ma swoje przyzwyczajenia. Prym wiedzie oczywiście kościół i usytuowana w pobliżu dumna jednostka straży pożarnej. Większość obywateli tego wykwintnego osiedla ,wzięło sobie za punkt honoru udzielać się w jednym i drugim.Dominuje również lokalna instytucja, prawie rządowa ,nazywana radą osiedla. Wybierają się co jakiś czas na stanowiska , głosują, w głosowaniu niejawnym sami na siebie.Punkem zwrotnym , w życiu osiedla było postawienie biedronki.Teraz każdy obywatel może bezkarnie zaglądać w koszyk drugiem, po cichu przeliczając jego zawartość, oceniając zamożność portfela i obgadując mu dupę na prawo i lewo. Także sprawiedliwi mają zajęcie. Czasem naprawdę chce się uciec i zaszyć w lesie ale przypominają mi się te dziki i kończę marzenia.Także, w efekcie podczas zadumy na dziale chemii w biedronce, kiedy zastanawiam się ile listków w papierze toaletowym chcę podarować w mojej dupie tym razem, widzę twarze , ktorych nie chcę oglądać. Co do lekarzy i nfz. Jak muszę, chodzę wyłącznie prywatnie. Na szczęście na razie nie choruje na nic. Ogólnie dostepni lekarze wiem jacy są. To powolne przygotowywanie ludzi na podejście na system płacisz-żyjesz, nie płacisz- będziesz zdany na humor lekarza, lub błędne diagnozy. Jeszcze nie jest tak źle, będzie gorzej. Najgorzej wnerwia mnie u lekarzy traktowanie pacjenta jak debila, który ma słuchać i stosować się, czasem do bzdurnych zaleceń. Jeżeli okaże się , że masz jakąkolwiek wiedzę na temat swojego przypadku, to nie rozwija się dyskusja za i przeciw , połączona z wyjaśnieniem ale jesteś zbijany do poziomu -przeczytała pani w google to niech się pani zamknie.Niech się pani sama leczy. Ja tego nie lubię.Bywam złośliwa , bo wiem , że chodzi o moje ciało i to ja ponoszę konsekwencję rad i zaleceń ale odbiera mi się możliwość decydowania o tym poprzez zatajenie niektórych faktów i zniekształcanie obrazu leczenia.w efekcie dużo ludzi płaci bo musi.Człowiek zaczyna się zastanawiać, ze ma problemy przy badaniach kontrolnych, to co będzie jak rzeczywiście coś będzie nie tak. Kiedyś, dawno temu , założyłam konto na portalu sympatia, zapewne znasz coś takiego. Ogólnie portal randkowy

0 / 0
Nostro26

[demot] @Nostro26 też Ciąg dalszy-----------niemocy, nerwy--to pokarm. Teraz , wyobraź sobie jak z Twojej energii zostają wyciągane grube nici pełne światła, płyną w stronę pasozyta i zasilają go. Nikt nie ma prawa zabrać ci nic bez Twojej zgody. Problemem jest nauka na samym sobie reakcji Twojej na samego siebie w przypływie takich odczuć. To ciężkie, bo działamy odruchowo, wychwycenie tego danego momentu, kiedy powiesz sobie stop, jest najtrudniejsze. Z czasem to się utrwala. Całe życie będziesz rozpatrywał pod względem niesprawiedliwości? nie masz zawsze na to wpływu, ale masz wpływ, co dana sytuacja zrobi Ci wewnątrz. Ja na przykład w ogóle nie posiadam w domu tv. Stwierdziłam, że net da mi wyselekcjonowaną przez mnie i dla mnie wiedzę , czy rozrywkę bez zbędnego nakręcania się na cokolwiek. Pisz co chcesz ,ale to też nakręca ludzi strasznie. Byłam dziś na poczcie, kolejka , jak do specjalisty na kase chorych. Ludzie wściekli, bo muszą czekąć. Wokół padały okrzyki--otworzyć drugie okienko, zawsze tu tak jest, co to ma znaczyć itd. Kobieta z okienka, znudzonym głosem , zapewne nie po raz pierwszy, wyjaśniła, że nie ma po prostu pracowników a nowi nie zgłaszają się do pracy. Sama wiem, że to prawda, bo rozmawiałam kiedyś z jedną z nich i przyznała , że pracuje bo musi dobrnąć do emerytury, tylko to ją tu trzyma. Płace są niskie, każda prawie zatrudniona na pół etatu ,zero podwyżek , minimalna od lat, bez premii. Po jakimś czasie, kolejka poszła lekko do przodu, z pięć razy poszło klasyczne rozważanie, kto za kim i kto tu nie stał. Potem, kobieta przed która byłam, zaczęła narzekać, że ma 40 min do lekarza, co się dzieje i dlaczego nie otwarte drugie okienko albo zamknijcie tą placówkę bo ją ktoś wreszcie podpali. Jak można się spodziewać , do ogólnej symfonii bólu i rozpaczy , dołączył chórek nowo przybyłych dusz pocztą polską potępionych. Kobietka łypie okiem na mnie i wiedziałam, że zaraz popłynie z mową i emocjami, wyłuszcza mi szczegółowo o lekarzu itd Ja jej odpowiadam spokojnie, że to nie wina tych pań , że tak jest , jak jest i jeżeli ją to interesuje , to powinna do zarządu pisać a tutaj pracują kobiety za minimalną, znosząc to wszystko i na pewno też im ciężko. Pani odpowiedziała szlacheckim głosem, że wielu pracuje za minimalną i żyją a ona chce tu załatwić swoje sprawy i ją to nie obchodzi .Wiesz , wiedziałam, że będę stała przy okienku nieco dłużej, myślałam, na początku , że ją przepuszczę , miała tylko jedno avizo. Stwierdziłam jednak cóż, skoro twierdzi, że ją to nie obchodzi, to jej życzenie będzie spełnione .Nie zrobiłam tego. Przez cały czas, jak stałam przy okienku słyszałam jej teksty , spanie i czułam jej złość. Ja nie byłam zła. Wierz mi to działa. Ludzie są wściekli wszędzie, specjalne pokazywanie danego polityka w tv i zaznaczenie, że zdefraudował kasę nakręca ludzi, potem widzą go tylko na innym stanowisku , bezkarnego. Określone wiadomości- określone reakcje. Ludzie skłóceni , nie ruszą do przodu, będą wyszarpywać sobie kawałki ciała , karmiąc też nimi kogo popadnie. To był przykład jeden z wielu. Sposób Twój i Twojej kobiety-super. Ludzie przemilczają wiele spraw, z czego biorą się potem założenia z dupy i wiele rzeczy nie da się uratować. Dbacie o siebie. Wyjaśnianie spraw i mówienie ,czy pisanie o swoich odczuciach to trudność , która blokuje wiele pięknych rzeczy. Ludzie boją się mieć uczucia, chyba, że na pokaz. to kolejny przykład , że piękne rzeczy istnieją.

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Pomieszałam z tymi wpisami ,fakt. Dwa komputery, dwa monitory, na jednym kończyłam coś ważnego , drugi był od muzyki. Tak się złożyło, że na jednym Twój komentarz przeczytałam i odpisałam a na drugim chciałam go zaakceptować. Pomyślałam -stało się , chyba mój mózg przestał pracować, coś nie tak .To mnie zdezorietowało na chwilę, potem , po dodaniu komentarza , w pierwszej chwili, wyświetla się on nie pod docelowym komentarzem a pod pierwszym , napisanym. Potem ta opcja się normuje i trafia we właściwe miejsce. Podejrzewam, że to z powodu zmienienia statusu demotywatora na archiwum, więc dostępność opcji , jak i ich kolejność jest dość zminimalizowana, co widać zresztą. Przyznam się, mam drugi raz konto na demotywatorach, pierwsze gdzieś tam gnije, dlatego moja wiedza czasem jest obarczona błędem. Moje ego lekko ucierpiało , ale trwało to chwilę i mi przeszło. To dobrze. Ja mieszkam właśnie na przedmieściach dużego miasta, własny dom z dużym ogrodem, typowe osiedle tz domków. Tak, jest spokój a jednocześnie pół godziny autem i jesteś w samym centrum. Tak, potwierdzam, to jest spokój. Myślę , że dobrze kombinujesz, jeżeli ten spokój jest Ci potrzebny. Pęd życia zawsze jest, ale jak masz wolne, odczuwasz ten spokój, to jakby reset. Pomimo problemów. Motocykle, uwielbiam, choć nie mam i nie zamierzam mieć już. Mój ojciec był kiedyś zapalonym motocyklistą. Uwielbiał Junaki. Dużo podróży odbyłam , jako mały dzieciak w koszu przymocowanym do wspomnianego Junaka. Tak zwany Junak z koszem. Potem był też relikt - Jawa 350, na tej miał wypadek po którym zakończył swoją fascynację. Czyli niewiele tego. Co do sąsiadki, to nie tak , że zmienisz ją , raczej zmień cos w sobie. Wiem, że w człowieku burzy się krew, bo odczuwa niesprawiedliwość . Wierz mi na każdym osiedlu jest taki rodzynek bez ciasta. Parę lat temu, jedna z cudownych gospodyń domowych, relikt zamierzchłych czasów chyba aż stalina czy bonapartte, napuszczała na mnie kogo mogła ,dodając , że specjalnie nie mówi mi dzień dobry, bo maluję się jak dziwka, i ubieram zawsze na czarno, satan i te sprawy, klasyka. Przez jakiś czas wymyślałam jej zgon w myślach na tysiąc różnych sposobów,( oczywiście przypadkowy zgon, żeby nie było), że raz , mijając ją na drodze, powiedziałam -powiedziałabym pani dzień dobry ale panią nie lubię, długo tak robiłam, za każdym razem jak ją widziałam. W tej chwili bezpośrednio się już nie czepia, choć dupę mi obrabia zapewne. Już mnie to nie obchodzi , ale incydenty się skończyły. Zrób coś , innego, czego ludzie na co dzień nie robią, żadne ekstremalne rzeczy, żadne , które może podciągnąć pod zawiadomienia na policję, a nawet jeżeli tak się stanie, wyjdzie na idiotkę. Jeszcze coś Ci powiem, ona kiedyś umrze, przeciez wiesz, nic nie trwa wiecznie. Zastanów się, jeżeli nie jesteś w stanie realnie ograniczyć porąbanych zapędów danego człowieka , co dalej zrobisz? Wściekłość czy depresja? W pewnym momencie dojdziesz do krawędzi samego siebie i zrobisz coś w afekcie. Znasz zapewne pojęcie wampir energetyczny? To coś takiego właśnie. Ci ludzie nie robią tego w pełni świadomie, to odruchy, Żle się czuje, ma swoje frustracje, jest gorzej potraktowany przez los, on nie ma a inni mają, a on powinien tak mieć. Tacy ludzie krzywdzą kogoś np po raz pierwszy, wtedy, niezrozumiałe odczucie satysfakcji przelewa się przez ich ciało, powoli nieświadomie powielają to zachowanie, zapamiętują dane reakcje na dane czyny , czy słowa. Każdy rodzaj odczuwanej przyjemności może stać się uzależnieniem , czasem przechodzącym w mocną fobię. Chcą tego coraz mocniej, po pewnym czasie neurony w mózgu akceptują to jako potrzebę i cel osiągnięcia satysfakcji. Doskonale wiedzą jak to działa, oczekują określonych reakcji w reakcji na ich czyny. Gdy ich nie mają, więdną, źle się czują. Teraz obrazowo- To tak jak być był na przykład słupem energii , wyobraź to sobie , określone zachowanie pasożyta, Twój ból ,czy niechęć, Twój czasem strach, co dalej z tym zrobić, odczucie

0 / 0
Nostro26

[demot] @Nostro26 eee taam jest ok,widocznie jeszcze się nie znam tak dobrze na demotywatorach

0 / 0
Nostro26

[demot] Zrobiłam błąd i moja odpowiedź jest pod Twoim pierwszym komentarzem ,zamiast tutaj.Trudno , nikt od tego nie umiera ale jest mi niezmiernie przykro z powodu niedogodności w czytaniu.Prawie się zawstydziłam tym faktem ale daruję sobie wstydzenie.

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Najgorszy okres w dziejach? czy aby na pewno? Wyścig szczurów jest nie od dziś, zostaliśmy przyzwyczajani do niego ,tylko powoli. Ja nazywam to ranking. Internet i otwarcie na świat ma też swoje ciemniejsze korzyści ale nie dla nas. Przypomnij sobie pojawiające i znikające portale internetowe. Oceń, daj plusa, kto najlepszy , kto wygrywa. Trwa to nadal. Punktacje w szkole, kto lepszy a kogo upokorzyć publicznie. Wykorzystywanie rodziców w celu uformowania przyszłych obywateli poprzez zawstydzenie, groźby , nazywając to dobrem społecznym. Efektem jest , że 10-latek skacze z okna bo dostanie jedynkę .Zrobił to bo bał się reakcji rodziców, bo oni boją się opinii innych ludzi. Ranking. Wychowanie w takim poczuciu sprawiedliwości zmienia ludzi w to czym są obecnie. Po prostu ludzie zaczęli to zauważać , dopiero gdy stało się aż zbyt widoczne. A kto twierdzi, że masz być wyrozumiały dla zła, bo nie ja tak twierdzę. Widzę co czytam. Robisz to. Chociażby poprzez zaznaczenie wyraźnych granic dla ludzi, którzy je przekraczają. To wystarczy, dbasz o siebie i jeżeli nie jestes podłym deviantem, który celowo dręczy i męczy, to jesteś o level wyżej od przeciętnej. Podam Ci przykład, masz np sąsiadkę, wredna małpa, cały czas Ci dokucza . Złości Cię to nagminnie. wiesz, że miała straszne życie i wiesz , że to z tego powodu jest taka. Nie będziesz się mścił, po co, nie odczuwasz litości dla niej bo czyni Ci szkodę i wiesz, że robi to złośliwie. Ignorujesz jej złość, bo znasz schemat na którym ta złość wypuściła swoje korzenie. Złem by było dać się jej krzywdzić , bo tyle przeszła, , dobrem jest ignorancja i unikanie sytuacji kiedy może cię krzywdzić. Blokada. Wiesz , że to nie Ty przyczyniłeś się do jej bólu, ale to jej decyzja , że jej ból zamieni się w podłość. To wszystko. Zauważ jak medialnie jest przedstawiane dobro--podawany jest przykład jak robić i jak nie robić. Na tym wzorują się miliony, od dziecka. Jak dosadnie przedstawiane jest zło .Nie ma nic pomiędzy.to jak dogmaty religijne-- masz być taki i dokładnie taki, jak to jest wyznaczone , wtedy jesteś dobry, reszta jest złem. Tak , menda jest zawsze na szczycie bo czerpie z zaufania osób zapatrzonych w jej idee. Przecież możesz być medą, jeżeli nią nie jesteś zadaj sobie pytanie dlaczego? Moi rodzice nie byli patologiczni, nie zmienia to faktu, że dzieci mieć nie powinni. Zależy co nazywasz jeszcze słowem patologia. Dużo zachowań można pod to podciągnąć, nie tylko te najmocniejsze. Mąż sadysta też nie był z patologicznej rodziny, po rozwodzie zostawił mi długi, które prawie już spłaciłam. Ja nie mam o instytucji małżeństwa dobrego mniemania choć kiedyś sądziłam , że da mi to poczucie bezpieczeństwa. Nie lubiłam też wystawnych ślubów. Musiałam wszystko sama przepracować bez pomocy sztabu psychologów , żeby zrozumieć siebie, innych a raczej metody niektórych działań, pozbyć się użalania nad sobą ect. Dlaczego sama? bo nie wierzę w mechaniczne leczenie. Wiesz co dostajesz w zamian?-spokój i wiedzę, wiedza pokonuje strach i sprawia, że pojmujesz świat inaczej .Brzmi cholernie banalnie, ale działa .W tej chwili wiem jak ma wyglądać prawdziwy związek , mam tą wiedzę, efekt uboczny to brak jego szukania. Nie cierpię z tego powodu, więc tak musi widać być. Zachowanie ludzi ,owszem czasem mnie irytuje ale poznając mechanizmy jakimi się kierują patrzysz na to jak na dzieci , które zabierają sobie łopatkę w piaskownicy. Czasem nawet się rozbawiam jak ktoś mi mówi--jestes głupia , ma wtedy zajebistą minę, takiego dziecka, które zostało bez łopatki. Nie będę tez nikomu wciskać swoich racji bez jego woli i niszczyć jego świat w którym się chroni przed złem. Nie znam go, on wie co dla niego dobre sam, nawet jak z mojej perspektywy to zło. Olać. ej, mam podobnego sasiada ,może Twój to rodzina mojego?

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 I każdy ma, nie od dziś i to nie musisz być tylko przez czasy w jakich żyjemy .Spotykamy na swojej drodze właściwie stale ludzi z deficytami w psychice i zapewne sami je też mamy, tylko niektóre ciężko wyłapać. Właściwie przygotowany człowiek do życia , swoja wiedzę musi wynieść z domu rodzinnego. Jak wiadomo rodzice też są ludźmi, robią swoje błędy , ponieważ ich rodzice robili podobne i następuje powielanie. Tak naprawdę możesz to przemyśleć i zrozumieć ale czasem tylko tyle moża i aż tyle. Jak to się mówi--kości zostały rzucone- zrobisz te błędy , jakich cię nauczono, możesz jedynie zniwelować skutki uboczne , po czasie, i zacząć postępować i myśleć w sposób inny. Niestety, nim do tego dojdzie, przejdziesz prywatne piekło .Piekło cię zmieni. Powstają z tego kobiety , które chcą się ustawić i mężczyźni , którzy chcą mieć dobrze lub ludzie , którzy zmądrzeli. Co do małżeństwa, masz rację. Kobiety są względem prawda łagodniej traktowane. Najgorsze jest posługiwanie się dziećmi w sporach pomiędzy dwojgiem ludzi, którym nie wyszło. Przyczyną jest głównie egoizm. Matka kieruje się zaspokojeniem swoich pobudek w kwestii złości, pokazania kto tu rządzi , niż dobrem dzieci. Co ciekawe doradzają jej koleżanki, będące w związkach o podobnych priorytetach i w ten sposób ludzie którzy niewiele wiedzą , doradzają takim ,którzy wiedzą tyle samo .Dziecko to wszystko widzi i słyszy. Kim będzie w przyszłości? Podobną do matki? Czy czekające na wizytę ojca, który może z nim być tylko w określonej chwili. Wyrośnie z tego człowiek, już z pokręconą wizją tworzenia rodziny i więzi. Nie bedzie tego wiedział, życie pokaże mu przy odrobinie szczęścia jak naprawdę jest, możliwe , że gdy jego własne dzieci będą juz na świecie. Koło się zamyka. Ślub, to zależy, kobieta też może źle trafić jak i mężczyzna. Prawda jest taka, że ludzi nikt nie nauczył jak mówić o sobie komuś innemu , i jak słuchać , co mają do powiedzenia inni. Uczymy się za to jak udawać , kłamać dla własnej korzyści, mścić się i być roszczeniowym. W dalszym etapie , to zależy kto jak to przetrawi w sobie. Niektórzy żyją całe życie na tym pierwszym etapie. Widziałeś typowo roszczeniowych ludzi? Znasz zapewne typowych hejterów. Nie ma w tym żadnej logiki, tylko prymitywne odruchy. A mam zły dzień to komuś dojebię .Zazdroszczę ale nigdy się do tego nie przyznam-dojebię, ktoś jest lepszy w moim mniemaniu niż ja, nie szukam przyczyny tego stanu we mnie-najlepiej mu dojebię. Związki, rodzicielstwo , polityka , sport, wszystko kręci się przez to. Wyznacznikiem ludzkiego życia jest serial w tv,afery we wszystkich formach społecznych, kierowanie uwagi tam gdzie przestajesz myśleć a zaczynasz reagować tak jak się oczekuje. Najgorsze jest udawanie .Pisałeś o kobietach łapiących kolejnych mężczyzn , mających już dzieci z kimś innym. Prawda, ale napiszę z mojej perspektywy. Wiesz ilu żonatych mężczyzn , mających już dzieci ,szuka okazji? Na swoje nieszczęście kłamią używając podobnych zdań a czasem całych monologów.-- Jestem żonaty ale się rozwodzę, dzieci zostają z nią a więc jestem singlem, żona ze mną nie sypia. Rozumiesz logikę? Druga sprawa , jeżeli tak mówi, to musiało mu to dać jakiś efekt pozytywny w przeszłości, bo pewność jego jest niezłomna. Z kolei ich żony wyłapując jakąś wiadomość do innej kobiety, dzwonią do niej lub piszą zaznaczając swój teren. Mózg mi wyparował. On owszem zdradza ,ale zawsze potem do niej wraca .Obydwoje są straszni i chyba najgorzej straszna jest ewentualna osoba, która w takie trójkątne bagno się wpierdzieli.

0 / 0
Nostro26

[demot] @rafik54321 Cholercia, napisałeś to w taki sposób, rozkładając to na czynniki pierwsze, że człowiek ma ochotę wziąźć dwururkę i strzelić sobie w łeb, żeby zniszczyć swój materiał genetyczny na zawsze. Młode dziewczyny są przesiąknięte romantyzmem, to prawda ale cały świat jest nim nasiąknięty. Każda mała dziewczynka jest faszerowana bajkami w stylu -- i żyli długo i szczęśliwie, dobro zawsze zwycięża zło itd, to początek wbijania schematów do głowy. Na całą resztę romantyzmu składają się dalsze doświadczenia życiowe: bywanie na ślubach w rodzinie i sztuczne nakręcanie prestiżu tego wydarzenia, ogólna komercja tego typu wydarzeń nakręcająca całą tą makabryczną spiralę romantyzmu z ukrytym drugim dnem --płać. Mam nieodparte wrażenie, że niektóre kobiety spieszą się do tego typu instytucji, by wyprzedzić resztę, a inne, biegają w panice, bo nie chcą być ostatnie. Dlatego większość ludzi, poznając ewentualnie pasujący element, dokłada zaraz do tego elementu rój własnych marzeń, wiesz, dwoje dzieci, domek ,kto i jak będzie im zazdrościł sielanki i tym podobne założenia, które okazują się ułudą, bo głównie są to marzenia jednej osoby bez uwzględnienia oczekiwań drugiej. To cały romantyzm- wypracowane przez stulecia normy, wciskane do głowy ludzi, a że ludzi jest podatna na oczekiwania innych, to spełnia oczekiwania. Co do tego pana idealnego, którego zarys podałeś, ten asexuallny. Pomimo zaznaczenia w cechach --dobry, spokojny ,cud ,ale go nie chcą ,bo nie jest taki brutalny. Wiesz dlaczego tak jest? Każda kobieta , prędzej czy później wybiera kogoś takiego. Problemem tego typu mężczyzn jest , że większość życia, on stał na tym świecie w przekonaniu, że nikt go nie chce. Gdy wchodzi w związek i zdobywa pewność siebie, czasem zmienia się w pyszałka ,w którego mniemaniu jest zajebisty. Skutki tego są straszne. Druga część osiada na laurach , na zasadzie--zaklepane, to mogę olać wszystko. Nikt nie chce być traktowany jako produkt, który się opłaca ze względu na techniczne możliwości. Ludzie, którzy są dojrzali emocjonalnie wiedzą co oznacza miłość. Starają się wzajemnie i dla siebie, nie dominuje egoizm jednej ze stron nad drugą , nie są podatni na sugestie innych. Jedno kocha siebie, by móc kochać drugie. Kłócą się, a owszem, ale nie pozostawiają się w ciszy, która ma poniekąd ukarać drugą stronę i pokazać , kto jest lepszy. To co napisałam to nie romantyzm, to naprawdę kawał twardego realizmu, który jest cholernie ciężki do pracy nad sobą. Czasem musisz siebie złamać by zrozumieć coś , co było ci obce.

0 / 2
Nostro26

[demot] @rafik54321 Myślsz , że natura chce podrasować ewentualny efekt końcowy i wzbudza na podłożu genetycznym pożadanie dziewicy ku predatorowi , by w jej genotyp połączony z jego bluźnierczym primitywnym narzedziem zagłady dziewic , wyprodukował dziecko o stopień wyżej stojace intelektem niż rodzice? Ciekawe spostrzezenie, serio.To całkiem możliwe.Naukowy punkt widzenia. Jeżeli by jednak zejść nieco głębiej niż metody ewolucji matki natury, wnioski mogą być nieco bardziej brutalne.Ludzie zwykle dobierają się według niedostatów , które dominują w ich psychice lub opinni innych , przejmując je jako własne z czasem. Co do starości, nie wiem ale wydaje mi się , że jeżeli po roku związku dotrzesz do punktu tylko krzyżówki , to raczej nie masz szansy na dotrwanie w tym samym związku do starości.

-5 / 7
Nostro26

[demot] @AngryBoar A dam Ci plusa. To dość niezwykłe czytać słowa człowieka , który jest zadowolony z tego co ma. I nie ma racji bo jej nie potrzebuje :) Rozbawiłeś mnie.

-3 / 7
Nostro26

[demot] @rafik54321 Myślę, że masz rację, częściowo. Kobietę trzeba kochać, kobieta też musi kochać Ciebie. Musi być to widoczne a nie tylko powiedziane. U obydwojga. Pożądanie w obie strony też jest ważne. Intelekt też istotny, ale to widać na samym początku, więc rezygnujesz , gdy Ci nie odpowiada . Sam intelekt i podobne poglądy i tylko to, sprawi, że będziesz z tą kobietą rozwiązywał krzyżówki po pewnym czasie i będzie ona super kumplem

1 / 1
Nostro26

[demot] @bezn Masz prawo się nie zgadzać. Widzę ,z kolei, że autor tego komentarza to wielbiciel zup, skoro je próbuje tak żarliwie. Postanowiłam zjeść mój deser obojętności i nie odpowiadać na pytania o zupę.

1 / 3
Nostro26

[demot] @rubberduck13 To podziękuje jednak za usługę. Nie chce się rozkładać w cieple a opcja mrożenia też mnie nie zachwyca. Powyżej jest napisane co robisz z tymi mrożonymi .Zdecyduję się jednak na kremację. Już kupiłam kukurydzę na popcorn i zamierzam ją spożyć jako ostatni posiłek przed zgonem. Chłopaki w krematorium będą mieli wystrzałowy dzień w czasie mojej kremacji. Trzymaj się chłodno, byleby nie uchwytów od lodówek. :)

2 / 2
Nostro26

[demot] @rubberduck13 ok, ale dasz mi jakiś rabat w swojej profesji? Jeżeli tak, to dorzuć mi jeszcze jakiś spray na robaki .

3 / 3
Nostro26

[demot] Sztywna, zimna, niema. Żeby wasza miłość trwała , trzeba jedynie pilnować by zamrażarka nie zaczęła się rozmrażać. Nie pracujesz czasem w Bytomiu?

11 / 11
Nostro26

[demot] Giń demonie- powiedział przewielebny zasłaniając się uświęconą częścią garderoby zwierzchnika .Skarpetka , którą osłaniał się , niby tarczą , nosiła już znaczne ślady użytkowania, cuchnęła jak barani zad , z wyraźnie wypchniętą piętą załopotała w powietrzu. Demoniczny stwór zamieszkujący ciało nieszczęśnika, odwrócił łeb , puścił okrutnego pawia na wielebnego sycząc--- pppoooosssrrrannnyy kkklechhhho, tto nie dziiiała , bo nie ma druggiej do parry.....i znowu puścił pawia , czym dopuścił się profanacji przewielebnego i skarpetki , rzecz jasna. Skarpetka była najcenniejszym co miał do tej pory. Drugą , od pary, wciągnęła jakiś czas temu watykańska świętojebliwa pralka , więc jego ból był podwójny. W przyszłości fakt ten, bardzo pogorszył jego stan zdrowia doprowadzając go do śmierci. Plotki głoszą, że pochowano go ze skarpetką.

2 / 6
Nostro26

[demot] Mieszkanie bez ślubu tych dwojga to pikuś. Ja się zastanawiam nad początkami nim tych dwoje znalazło ten żłobek. Adam i Ewa mieli trzech synów i nie było nikogo na świecie poza nimi. Podobno sami zaludnili ziemię. Nie wiem czy rozważanie losu ich potomków i kwestii ślubu ma jakiś sens w obliczu takiego faktu.

2 / 2
Nostro26

[demot] @koszmarek66 Ludzie obarczeni spojrzeniem na świat poprzez tylko rozum są czasem zamknięci na uczucia, z kolei ludzie patrzący sercem są ilekroć obdarci z rozumu, ciężko im się odnaleźć w życiu. Wyzwaniem jest odnalezienie kogoś , kto ma poukładane w głowie i w sercu. To straszne trudne , bo najpierw musisz znaleźć te cechy w sobie , by ich potem szukać. Inaczej zawsze , gdzieś w głębi będziesz odczuwał strach i niepokój. Każdy człowiek to osobny świat, świat emocji, doświadczeń , tego co daną osobę cieszy i tego co ją boli. Zbyt naiwnie wchodzimy w związki, zbyt wiele jest przemilczane by mogło to potem grać jedną melodią. Przeważnie ludzie mówią- aaa jakoś się ułoży, zobaczysz , czas minie. Straszny błąd, co niewyjaśnione i przemilczane , nigdy nie da spójności, w końcu wyjdzie na powierzchnię i pochłonie. Dwa światy ludzi , dwa całkiem różne, spotykają się nagle. Ludzie mówią, że trzeba te światy połączyć, to nieprawda. Każdy ma swój świat i te właśnie światy , powinny spotkać się na pewnym wspólnym poziomie. Przy czym , każdy musi zachować własny świat dla siebie , nie ingerować w ten drugi , zmieniając go na siłę we własne potrzeby bo z czasem nastąpi rozłam. Szczera ciekawość poznania świata drugiej osoby bez wyrywania jej z niego na siłę, jest odpowiedzią na rozterki. świat poznawany powoli i dokładniej , jest dużo ciekawszy. Co do emocji , są i będą. Na równi składasz się z emocji , jak i z ciała. To właśnie serce i rozum. Serce-emocje, rozum-ciało. Emocje , które zdobywasz w przeszłości ,zmieniają twoją teraźniejszość, bo wyciągasz wnioski, zmieniają jednocześnie twoją przyszłość, bo nie zrobisz błędu z przeszłości w teraźniejszosci. Wszystko jest ważne. Problem zaczyna się gdy zbyt długo trawisz emocje, które cię niszczą. Życie , które cię ominęło, a mogło być tak pięknie, tworzenie w głowie scenariuszy , ubolewanie , że nigdy ich nie zrealizujesz, wypominanie sobie swojej naiwności, karanie się za winy itd. To właśnie robi serce a wtedy powinien rozum dojść do głosu i powiedzieć-nieważne, to było, przeżyłeś , co da smutek, wyciągnij wnioski , idź dalej. To najtrudniejsze jednak. cierpimy wtedy na brak rozumu. Z kolei , zbytnia aktywność rozumu , też może zabić. Oceniamy wtedy ludzi, ewentualnego partnera na zasadzie --czy nam się opłaca. Praktycznie jako produkt. To też porażka. Dlatego tak trudno znaleźć szczęście, choć jednocześnie jest to proste.

1 2 następna »