Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

K64

5 / 7
K64

[demot] Liczba księży w Polce to około 31000, a liczba przypadków molestowania przez księży to około 700. Każdy z opisujących swoje doświadczenia po prostu trafił na któregoś z tych 30300 przyzwoitych. Głównym problemem nie jest samo istnienie zjawiska pedofilii, bo ono występuję bez względu na wykonywaną pracę, tylko systemowe ukrywanie tego przez przełożonych tych księży. Wiadomości podały, chyba dla odwrócenia uwagi, ze za pedofilię skazano np. 30 murarzy. Ale nie podano ani jednego przypadku kiedy firma budowlana próbowałaby ukrywać takie informacje lub co gorsze przenosić takiego murarza na budowę szkoły. A przenoszenie księży oskarżanych o pedofilię między parafiami jest faktem.

4 / 4
K64

[demot] @oy_gevalt Dla wszystkiego co się dzieje w przestrzeni publicznej można znaleźć odniesienia do bieżącej polityki. Równie dobrze można zapytać czy dodatkowa jednorazowa emerytura przypadkowo jest wypłacana w roku wyborczym i czy przypadkowo wypłata nastąpiła w miesiącu wyborów do PE.

4 / 4
K64

[demot] Jeżeli kierowca spowoduje wypadek, bo np. pisze SMS-y, to nikt przecież nie pisze, że to wina projektanta drogi, który porobił pułapki na kierowców. Wiec dlaczego uważasz, że rowerzysta zajmujący się innymi rzeczami niż jazda podczas korzystanie z drogi dla rowerów powinien być traktowany inaczej. Na drogach tez są robione wysepki np. na początku terenu zabudowanego, które wymuszają przejazd zygzakiem, czy rowy bezpośrednio przy drodze i jakoś nikt nie uważa, że są to drogi dla samobójców. Jedyne do czego bym się przyczepił, to brak barierek w miejscach przecinania się drogi dla rowerów z rowem.

2 / 2
K64

[demot] @Uhtred Jeżeli przyjdzie jakaś większa klęska, to auta zastępczego w ogóle nie dostaniesz. Niestety przerabiałem to w praktyce w ubiegłym roku. Zgłosiłem problem o 10, auto zastępcze miało być o 13, potem o 15, potem o 18, potem późnym wieczorem. Cały czas ubezpieczalnia tłumaczyła, że ze względu na dużą liczbę zleceń, nie mają skąd ściągnąć auta zastępczego i jak tylko coś się zwolni, to dadzą znać. O 19 odpuściłem sobie czekanie i pożyczyłem samochód od kogoś z rodziny, bo na szczęście udało mi się znaleźć osobę, która przez kilka dni mogła nie korzystać z samochodu.

13 / 15
K64

[demot] @idiokracja_ Niestety, ale bardzo się mylisz. Głównym powodem do zmartwień nie jest to, czy rząd wie gdzie i za ile kupuję, ale brak pewności, że MOJE pieniądze będę mógł wykorzystać na moje potrzeby. Przy braku fizycznej postaci pieniądza wystarczy jedno zarządzenie i z dnia na dzień możesz np. stracić większość oszczędności. Jeżeli jakiemukolwiek rządowi będą potrzebne pieniądze, to po prostu je zabiorą nie pytając nikogo o zgodę. Myślisz, że się nie da? To przypomnij sobie co zrobił Cypr w 2013. Uchwalił prawo pozwalające ukraść obywatelom oszczędności i to zrobił. Fakt, że dotyczyło to kwoty powyżej 100 tys. euro niczego nie zmienia w samym procederze okradania obywateli.

1 / 1
K64

[demot] @mafouta Ja tu widzę duży problem. Jak ocenić efekt pracy nauczyciela? Dużo zależy od dzieci, które taki nauczyciel ma uczyć. Jednemu nauczycielowi trafi się klasa z kilkoma zdolnymi, którzy biorą udział w konkursach. Inny ma samych przeciętnych i chociażby nie wiem jak się starał, to orłów z nich nie zrobi. Gdyby to było takie proste, to wszyscy z jednej klasy mieliby takie same oceny, bo przecież mają tego samego nauczyciela.

0 / 0
K64

[demot] @Xar Nie rozumiem. Dlaczego problemu by nie było? Przecież tacy oszuści bazują na tym, że ktoś mimo wszystko MA ZAUFANIE do taksówek i bierze taki przejazd myśląc, że jedzie taksówką.Gdyby nie było przekrętów wśród taksówkarzy, to jeszcze więcej osób wzięłoby taksówkę zamiast ubera, czyli jeszcze łatwiej byłoby takiemu oszustowi znaleźć nieświadomego klienta, czyli problem byłby jeszcze większy.

-3 / 9
K64

[demot] Cały ten artykuł to takie półprawdy. To nie była taksówka, tylko okazjonalny przewóz osób, który podszywał się pod taksówkę. Zamiast hejtować taksówki, raczej powinniśmy naciskać na władze, bo od lat nie potrafią nic z tym zrobić. Trzeba po prostu zakazać takiej działalności i zrobić to na tyle skutecznie, żeby przepisów nie dało się obejść.

4 / 6
K64

[demot] To jest rozwiązanie typu - albo obowiązkowe dla wszystkich, albo zakazane. Jeżeli pojawią się seryjnie takie samochody i zaczną parkować na milimetry, to inni bez takiego systemu będą mieć problem z wyjechaniem. Poza tym mechanicznie to jest jednak bardziej skomplikowany układ niż zwykłe koła skrętne na osi. Czy ktoś testował jak taki mechanizm będzie działał po wykonaniu 10000 parkowań, szczególnie, że wszystkie zmiany położenia kół są wykonywane podczas postoju. Czy przypadkiem nie okaże się, że po awarii takiego układu w kilkuletnim samochodzie koszt naprawy będzie większy niż wartość samochodu

-2 / 4
K64

[demot] Coś mi tu nie gra. Domy mieszkalne buduje się z pomieszczeniami o wysokości 2,30-2,40 m, a ona mając 1,81 m sięga prawie do sufitu. Albo to jest domek hobbita, albo zdjęcie zostało jednak przerobione.

10 / 10
K64

[demot] @adawo Wg mnie te pierwsze pytanie to często nie jest wiedza ogólna, a bardzo specjalistyczna. Jeżeli pytają o jakiś film, serial itp. to nie ma szansy odpowiedzieć posiadając nawet szeroką wiedzę ogólną. Pytania takie są zero-jedynkowe. Trzeba po prostu znać ten jeden konkretny film lub serial, bo nawet znajomość 1000 innych nie daje żadnej podpowiedzi.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2019 o 9:22

5 / 5
K64

[demot] Takie statystyki to tylko część prawdy. We Francji jest 11 882 km autostrad, a w Polsce 1647 km, przy czym powierzchnia Francji jest tylko około 2 razy większa niż powierzchnia Polski. To jest główny powód mniejszej liczby pieszych poszkodowanych w wypadkach. Najbardziej wpływa na bezpieczeństwo pieszych odseparowanie ich od ruchu tranzytowego i żadne przepisy nic tu nie zmienią jeżeli główne drogi krajowe będą się ciągnęły kilometrami przez centra miast i wsi.

1 / 1
K64

[demot] @Syphar Ja akurat pisze o południowo-wschodniej Polsce. Tu jest jedna autostrada i zero dłuższych ekspresówek. Dopiero teraz zaczyna się coś zmieniać w tej kwestii. Na płaskim terenie może to wyglądać inaczej - długie proste i możliwość wyprzedzenia w ciągu kilku minut. W moich rejonach niestety uznano, że 700-800 metrów prostej drogi to za mało, żeby wyprzedzać i większość takich odcinków w ostatnich latach dorobiła się zamiany przerywanej na podwójną ciągłą. A w terenach podgórskich mało jest dłuższych prostych. Akurat wczoraj (niedziela) jechałem za takim kierowcą 40 minut, jako czwarty samochód, bez możliwości legalnego wyprzedzenia i pod koniec tego odcinka drogi korek za nim ciągnął się tak daleko jak widziałem drogę w lusterkach. Więc wyobraź sobie jak utrudnienia spowodowane przez JEDEN! samochód mogą wyglądać w dniach roboczych.

3 / 3
K64

[demot] @Syphar Niestety wśród naszych drogowców, od kilkunastu lat, tendencja jest dokładnie przeciwna takiemu rozumowaniu. Wiadomo, że wyprzedanie jest niebezpiecznym manewrem, ale drogowcy popadają z jednej skrajności w drugą i część głównych dróg jest przebudowywana w taki sposób, żeby wyprzedzanie zgodnie z przepisami było w ogóle niemożliwe. Znam odcinki, gdzie po przebudowie jest po kilkadziesiąt kilometrów zakazu wyprzedzania. I wtedy jeden jadący dużo wolniej kierowca jest w stanie zablokować nawet setki samochodów i spowodować powstanie wielokilometrowego korka. Dlatego wydaje mi się, że jeżeli ktoś nie czuje się na tyle pewnie, żeby przy dobrych warunkach, jechać z prędkością zbliżoną do maksymalnej dozwolonej powinien albo zrezygnować z jazdy, albo wybierać mniej uczęszczane drogi, tak żeby nie utrudniać jazdy setkom innych kierowców.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
28 / 44
K64

[demot] @demaskator_demotywatorow Problem w tym, że afera GetBack już weszła na ten sam poziom pewności: - i tu i tu mamy do czynienia z aferą finansową - i tu i tu ludzi stracili pieniądze - i tu i tu rząd nie zapobiegł powstaniu afery - i tu i tu prowadzone jest postępowanie prokuratorskie - i tu i tu podejrzani są aresztowani - i tu i tu nikt nie oskarża bezpośrednio premiera o udział w aferze Więc dlaczego tylko Tuskowi przypisuje się odpowiedzialność dotyczącą nie podjęcie działań zapobiegających powstaniu afery?

24 / 32
K64

[demot] @demaskator_demotywatorow "prawdopodobnie" zostało przeze mnie użyte w znaczeniu "co najmniej" - prawie 3 miliardy już znaleziono, a nie wiadomo czy nie ma jeszcze jakiś nieujawnionych poszkodowanych. Więc nadal podtrzymuję, że albo ta komisja jest czysto polityczną hucpą obliczona na pognębienie PO, albo wg standardów, które stosują do Tuska, Morawiecki już dawno powinien przestać być premierem i powinna być powołana komisja do wyjaśnienia afery GetBack i udziału w niej rządu PiS-u. Aha, i w tej nowej komisji dla równowagi większość musi mieć opozycja.

29 / 65
K64

[demot] @demaskator_demotywatorow OK, ale jeżeli uważasz, że premier odpowiada za funkcjonowanie państwa w takim zakresie, że powinien zapobiegać aferom, to wytłumacz dlaczego Morawiecki jest nadal premierem i nie powołano komisji śledczej. Przecież GetBack prawdopodobnie zdefraudował co najmniej 3 miliardy, a AmberGold około 0,85 miliarda. I tu i tu jest afera finansowa, i tu i tu podejrzani siedzią, a tylko premier z PO jest ciągany po komisjach jako współodpowiedzialny,a premier z PiS jest kryształowo czysty i niewinny. Ja tu wyczuwam podwójne standardy i głównie o to oskarżam tę komisję, widzą drzazgę w oku przeciwnika, a nie widza belki we własnym.

27 / 55
K64

[demot] @demaskator_demotywatorow Premier odpowiada za politykę państwa, za działania na polu stosunków międzynarodowych, ale nie powinien zajmować się każdym przestępstwem, bo nie taka jest jego rola. Jak rozpoznać PRZED ustaleniami prokuratury, która afera jest na tyle duża żeby wymagała zaangażowania rządu? Uważam, że gdyby to była sprawa mająca związek z bezpieczeństwem państwa, to rzeczywiście rząd powinien o niej wiedzieć i podejmować działania, ale to była afera finansowa. Oczywiście skala przekrętu była duża, ale nie wpływała w żaden sposób na bezpieczeństwo państwa. A jeżeli już mówimy o zakresie odpowiedzialności rządu, to jakoś nikt nie pamięta, że Tusk uratował ludziom 4,5 miliarda zł ze SKOK-ów. Bo to on wbrew woli Kaczyńskiego i jego doradcy Dudy przeforsował objęcie SKOK-ów gwarancjami bankowymi.

41 / 93
K64

[demot] @demaskator_demotywatorow Jeżeli uważasz, że Tusk powinien osobiście wydawać polecenia ABW i prokuraturze, to powiedz dlaczego Morawiecki nie siedzi jeszcze za GetBack. Sprawa jest podobna, tu też ktoś orżnął ludzi na grube pieniądze. A nawet więcej, tu stary Morawiecki obiecywał, że załatwi pomoc rządu dla GetBeck. Czyli tak jakby sugerował, że rząd może działać na korzyść zorganizowanej grupy przestępczej. Na szczęście przynajmniej do tego nie doszło.

0 / 0
K64

[demot] @jankowalski6969 Gdyby to była jedna sytuacja, to bym może się nie czepiał. Ale to jest powszechne. Jeżeli na 10 znaków 3 są ustawione niezgodnie z logiką lub niezgodnie z przepisami, to z czasem zaczyna się lekceważyć wszystkie znaki. Druga powszechną sprawą są ograniczenia prędkości. Stawia się je bez ładu i składu. Wystarczy jeden idiota, który wymusi pierwszeństwo wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, a stawia się ograniczenia na każdym skrzyżowaniu w promieniu 20 km od miejsca wypadku. W efekcie na polskich drogach jest w tej chwili jakiś znak z ograniczeniem średnio co 800-1000m, dlatego rozszerzanie zasięgu terenu zabudowanego jest tym bardziej niezrozumiałe. Ja uważam, że ktoś wpadł na pomysł, ze tam gdzie nie ma podstaw do postawienia ograniczenia legalnie, walniemy teren zabudowany i i tak wszyscy będą musieli zwolnić. Tak się składa, że trochę jeżdżę po południowej Polsce i jeżeli nie mogę jechać autostradą, to średnia prędkość przejazdu głównymi drogami, jeżeli nie ma korków i mniej więcej przestrzegam ograniczeń, to około 60-65 km/h. Z prostych obliczeń wynika, że mniej więcej 2/3 pokonanego dystansu miałem jakieś ograniczenie prędkości. Czy nie uważasz, ze to jest chore, ze główne drogi nie pozwalają swobodnie się poruszać?

0 / 0
K64

[demot] @jankowalski6969 Czyli jesteś zwolennikiem stawiania znaków wg widzimisię zarządcy drogi, a nie wg sytuacji w terenie. Przecież ograniczenie do 50km/h w terenie zabudowanym obowiązuje od znaku, a nie 200 czy 300 m za znakiem. Dodatkowo pobocze jest szerokie i nic nie zasłania widoku, więc znak powinien być postawiony tam, gdzie rzeczywiście zaczynają się domy, a nie w lesie. Takie ustawienie jak jest teraz miałoby sens tylko, gdyby wprowadzić zasadę, że kierowca może dojechać do znaku "teren zabudowany" z prędkością 90 km/h i zacząć zwalniać dopiero po minięciu znaku, a przecież wg obecnych przepisów już przy znaku ma mieć prędkość 50km/h.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2018 o 8:51

« poprzednia 1 29 10 11 12 13 14 15 16 17 18 następna »