Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Itske

1 / 1
Itske

[demot] @7th_Heaven widziałam niejednokrotnie sytuacje w której pies z hodowli trafiał do schroniska, które wolało trzymać szczeniaka w kojcu niż wydać hodowcy czy przyjąć jego pomoc. Znam też hodowców do których wracały psy, gdy właściciel sobie z nimi nie poradził i już takiego psa nie chciał... Albo hodowlę, która jedno ze szczeniąt wydała za darmo, bo pies był zdrowy, normalny, ale bez predyspozycji do pracy (owczarek niemiecki). Także z tym "sercem" to schronisko nieźle przesadziło. Również dlatego, że za uśmiercenie szczeniaka można ponieść nieprzyjemne konsekwencje gdyż jest to niezgodne z prawem (tak samo jak porzucenie, przywiązanie do drzewa itd.). Psy posiadające skazę często są sprzedawane za mniejsze pieniądze. Psa można też wydać za darmo, wyszłoby na to samo co przy oddaniu do schroniska. Jak dla mnie ten człowiek nie oddał go ze względu na "bezużyteczność", tylko w celu ochrony swojego wizerunku, ukryciu psa z wadą, by następnym nabywcom wciskać kit o idealnych szczeniakach. Takie coś nazywamy pseudohodowlą.

0 / 0
Itske

[demot] @Uhtred ty nie masz, a byli właściciele psów w schroniskach? Z jakiegoś powodu porzucili swoje zwierzęta. Czyżby dlatego, że nie spełniły oczekiwań, były "głupie" itd.?

0 / 2
Itske

[demot] @KJKzK sens tego demota to nie narzekanie na język, a podejście do psa i poniekąd ludzką niewdzięczność tzn. psy potrafią szukać zaginionych ludzi, szukać materiałów wybuchowych czy asystować osobom niepełnosprawnym, a w ludzkiej mentalności nadal istnieje przekonanie, że raj dla psa to buda, miska i możliwość szczekania na posesji... Człowiek jest zwierzęciem. Małpa też ma twarz.

0 / 0
Itske

[demot] Widzę, że demotywator budzi oburzenie w niektórych ludziach, więc może wyjaśnię co autor miał na myśli. Po pierwsze, jeśli ktoś uważa, że jest on przesadzony bo "ja nie mam takich oczekiwań" to niech przejdzie się do schroniska. Psy nie lądują tam dlatego, że były idealne, tylko raczej nie spełniła się disneyowska wizja wspólnego życia... bo zwierzę szczeka, ciągnie na smyczy, nie słucha się itd. Owczarek okazał się nie być mądrym Szarikiem, Cywilem czy Komisarzem Alexem. Dalmatyńczyk w realu nie przypomina uroczego psiaczka ze "101 Dalmatyńczyków". Labrador nie sprawdził się jako niańka do dzieci i przytulanka na kanapę, za to zeżarł pół mieszkania i ciągnie na smyczy... Jak wyciągniecie nos z telefonu i popatrzycie na innych ludzi, to z pewnością dostrzeżecie rzeszę właścicieli psów, którzy mają nieposłusznego czworonoga. I bardzo często usłyszycie określenie "głupi pies" tylko dlatego, że obcy nam gatunek nie rozumie ludzkiej mowy. Cytat pochodzi z książki traktującej o szkoleniu czworonoga. Ma skłaniać do refleksji nad tym, że jak oczekujesz czegoś od psa to musisz mu dać coś w zamian. Jak chcesz mieć psa przychodzącego na wołanie, to musisz go tego nauczyć poprzez systematyczny trening i nagradzanie powrotów, a nie oczekiwać, że pies będzie to robił z miłości, wdzięczności czy powinności... Po drugie, psy zrobiły i robią dla ludzi bardzo dużo. Może nie wasz wesoły burek, ale np. psy ratownicze, szukające materiałów wybuchowych, policyjne i wojskowe, asystujące, przewodnicy... Pies był niezastąpionym pomocnikiem myśliwych, a także ludów północy. Podziw wzbudzają historie o bohaterskich oraz wiernych psach np. Balto, Hachiko, Dżok. Lubimy również "Lassie, wróć!", "O psie który jeździł koleją", "Biały Kieł"... Natomiast psów jako takich nie doceniamy. Słowa "traktować jak psa", "zimno jak w psiarni", "zejść na psy", "jak zbity pies" dość dobrze to oddają. Ostatnie słowa nie mają na celu obrażania religii. Chodzi o słowa "za tak wygórowane oczekiwania" w rozumieniu również "za tak wysokie zasługi". Czyli, że bardzo często nie doceniamy zwierząt (psów) i odnosimy się do nich z pogardą, taktujemy jak coś gorszego, niezasługującego na uznanie. I nie chodzi tu o to, byśmy nagle uznali psy za święte, tylko chwilę się zastanowili nad tym czy nasz stosunek do braci mniejszych jest fair - czy na pewno Fafik będzie szczęśliwy na łańcuchu z resztkami w misce? Czy na pewno w porządku jest ignorowanie skrajnie zaniedbanego psa, tylko dlatego, że należy do proboszcza? Czy jak ktoś nagrywa jak przejeżdża psa samochodem, najpierw najeżdżając na tułów, a później na głowę i publikuje to w mediach, to jest na pewno w porządku kolesiem i fakt, że nie poniósł za to kary jest ok?

3 / 3
Itske

[demot] @szczupacca taką fryzurę da się zrobić też u pudla, chociaż fakt, pies na zdjęciu mu budowę a la labradoodle. Moja pomyłka :(

1 / 1
Itske

[demot] @DarthKarl początkowo były to psy myśliwskie, ich zadaniem było aportowanie postrzelonego ptactwa, głównie wodnego. Wtedy też myśliwi strzygli swoje psy "na lwa", ponieważ nie chcieli by namoknięta sierść była dla płynącego psa ciężarem, a jednocześnie zostawiali ją na najważniejszych miejscach: klatce piersiowej, głowie, stawach i nerkach. Później pudlami zainteresowała się arystokracja i trafiły na salony, powstały pudle miniaturowe. Obecnie pewnie gdzieś są ludzie wykorzystujący pudle do przynoszenia postrzałek, ale przede wszystkim jest to rasa do towarzystwa. A tutaj np. pudel pies asystujący https://www.facebook.com/pudelija/videos/522055968584938/ i ten sam piesek podczas nauki https://www.facebook.com/pudelija/videos/428765377673724/ Jak widać pudel to nie taka "paskuda" ;)

0 / 0
Itske

[demot] @Bloodonice jak zahaczy o coś po drodze np. antenę, to nie spadnie na cztery łapy. Poza tym w przypadku upadku z dużej wysokości na beton, nie jest to wystarczająca amortyzacja i kot może połamać sobie łapy.

0 / 0
Itske

[demot] @SUPERSOKOL pies służbowy/ratowniczy jest w stanie wytropić zaginioną osobę po śladzie zapachowym, mimo, że ta przeszła dane miejsce jeden raz i to nie przed chwilą, a w pewnym odstępie czasu. Wilki mają leszy węch niż psy. Wyobrażasz sobie jak cuchną ludźmi szlaki przemierzane przez turystów non stop? Wilki spodziewają się tam ludzi, stąd ryzyko ataku maleje, bo konfrontacja jest zawsze ryzykiem odniesienia obrażeń, stracenia cennej energii itd. Problem będzie w tedy, gdy zbłąkany piesek zapuści się w głąb lasu i natrafi na wilczycę z młodymi.

0 / 0
Itske

[demot] @adawo a pies zeżre właściciela, gdy ten umrze i nie będzie miał wyboru. Psy w tzw. fabrykach szczeniąt potrafią żywić się zwłokami zmarłych towarzyszy. Ludzie w obliczu głodu również zjadali ludzkie mięso. Atak może mieć różne przyczyny, ale to nadal nie jest ślepa agresja, żądza mordu itd. i nawet w przypadku polowania dla mięsa mamy chęć wykarmienia młodych, zaspokojenia własnego głodu, zapewnienia przetrwania watasze. Tymczasem w dzisiejszych czasach w Polsce nadal niektórzy ludzie potrafią nielegalnie wyrabiać psi smalec, bo uważają, że jest "zdrowy". I ci sami ludzie mają pretensje do wilków, że puszczony luzem Burek nie został serdecznie powitany. Jeszcze nie doszło do ataku wilków na psa w obecności człowieka, gdy zwierzę miało ochronę stada. Zawsze jest to zostawiony sam sobie, niewielki kundelek, bardzo często na nieogrodzonej posesji i/lub łańcuchu. To się prosi o tragedię, ot co. Psy których kiedyś używano do ochrony stad przed drapieżnikami to molosy, mogące ważyć nawet 100 kg, pracujące bez żadnej uwięzi, w niewielkiej grupie. A nie mizerny kundelek, który wilkowi nawet do łokci nie sięga. Z drugiej strony wilki (w przeciwieństwie do psów) nie są tak różnorodne i z łatwością mogą wziąć małego psa za zwierzynę, a nie krewniaka. Psy przecież też nie rozpoznają ludzi w np. szybko poruszającym się rowerzyście czy małym dziecku, jeśli są nieprzyzwyczajone do takiego zjawiska.

1