Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

AMason

0 / 2
AMason

[demot] @mysliwy1234 i @zalaPL - nie wiem na ile wiarygodne jest to, co publikuje policja, ale podobne statystyki są w wielu innych krajach - liczba wypadków, w których winni są piesi to jakieś 6% ogółu wypadków. Z tego około połowa (a nie 80%) jest wynikiem wejścia bezpozpośrednio pod jadący pojazd. Na przejściach dla pieszych w 2018 roku było nieco ponad 1000 wypadków spowodowanych przez pieszych wchodzących pod pojazd, a ponad 3000 z winy kierowców. Piesi nie są więc aż tak świętymi krowami jak sugerujecie, choć dobrze też nie jest. Mimo to dziwą mnie takie komentarze jak Wasze. Przypomina mi się stare powiedzenie polskie, kiedy dochodziło do dyskusji z Amerykanami - "A u was, to Murzynów biją!". Nawet gdyby statystyki były inne, to czy to oznacza, że należy rezygnować z edukacji kierowców, bo inne grupy powodowały więcej wypadków? Na szczęście ci, którzy robią kampanie edukacyjne robią je dla różnych grup. Są takie dla kierujących, są też takie dla pieszych (np. niedawno głośna była ta, która pokazywała jak słabo widoczni są piesi w zależności od ubrania).

-1 / 9
AMason

[demot] Tak, pamiętamy takich burżujów i dzieci wysoko postawionych członków PZPR. My musieliśmy wpierdzielać szczaw i mirabelki z nasypu.

0 / 2
AMason

[demot] @themistokles - czemu miałyby się przesuwać? Film trwa 25 sekund, nie sądzę, żeby był przyśpieszony na tyle, żeby ruch słońca był widoczny przy tej skali.

0 / 0
AMason

[demot] @Xar - od czasu, kiedy w kamerze pojawia się wjeżdżający na skrzyżowanie samochód - mija około 3 sekundy. Krótko, ale na logikę - jeśli kierowca spojrzał tylko raz w prawo przy wjeżdżaniu i pilnował lewej strony, to mógł karetki nie widzieć w tym momencie. Natomiast dojeżdżając już do połowy jezdni, moim zdaniem gdyby zachował się zgodnie z podstawowymi zasadami i spojrzał w prawo przed wjazdem na pas - nie ma możliwości, żeby nie widzieć ambulansu. Przy czym zastrzegę na wszelki wypadek - daleki jestem od linczowania kierowcy, bo to mogło być zwykłe zagapienie się, które jest niezależne od wieku. Zgadzam się, że można było się nie spodziewać ambulansu (w ogóle trudno spodziewać się takich pojazdów). Mam też wątpliwości co do tego, czy karetka na sygnale powinna jechać z tak dużą prędkością w takim miejscu. W takim terenie nigdy nie jechałem tak prędko (i nie zamierzam sprawdzać), ale nawet tylko oglądając filmik nie czuję się bezpiecznie, kiedy wyobrażę sobie, że jestem kierowcą tej karetki. Przejścia dla pieszych, zabudowania w pobliżu, droga dla rowerów... trochę za dużo tego.

0 / 0
AMason

[demot] @Xar - chyba oglądamy różne filmy. Przecież przed i za tym skrzyżowaniem środkowa część jest wyłączona z ruchu (wysepki). Więc o ile ktoś by nie przebił się przez wysepkę (otoczoną chyba krawężnikiem) i znaki na niej postawione, to nie ma nawet możliwości, żeby o niego ktoś zahaczył gdyby stanął na środku (będąc oczywiście pod skosem). Zmieniając pas ruchu masz obowiązek upewnienia się, że możesz, więc po dojechaniu do połowy jezdni rozumiem jeszcze spojrzenie w lewo czy na przejściu nic się nie dzieje, ale nie wyobrażam sobie braku kontroli tego, co się dzieje po prawej.

-1 / 1
AMason

[demot] @amroth7 - krakowskim targiem w takim razie co 3 lata ;-D Na początek można by zacząć od likwidacji i nakazu wymiany prawa jazdy, które nie mają określonego terminu ważności. Statystyki ubezpieczalni moim zdaniem nie są potrzebne o ile nie chcesz się zagłębiać w jakieś niuanse. Z tego co kiedyś przyglądałem się statystykom, podobnie jest na całym świecie, że ludzie najstarsi powodują stosunkowo mniej wypadków niż inni kierowcy. Wynika to pewnie ze specyfiki ich podróży - zwykle na krótkich dystansach, po mieście, gdzie maksymalna dozwolona prędkość jest niższa. Niemniej, pan z samochodu z filmu powinien być skierowany na badania, bo w takich okolicznościach naprawdę trudno było nie widzieć karetki, a nie wyobrażam sobie, żeby tak skręcając, na takiej drodze, nie gapić się w prawo.

5 / 7
AMason

[demot] @amroth7 - co sześć miesięcy, to trochę przesada, szczególnie że badania to koszt. Moim zdaniem wystarczy co dwa do pięciu lat, ale pod warunkiem, że będą te badania robione rzetelnie. Z drugiej strony ten filmik nie dowodzi niczego, bo podobne można znaleźć ze znacznie młodszymi sprawcami wypadków. Ba!, wg policyjnych statystyk z 2017 roku, kierowcy 60+ powodowali najmniej wypadków w przeliczeniu na 10 tys. populacji i nawet najmniej wypadków w ogóle. Zdecydowanie najniebezpieczniejszą grupą są kierowcy w wieku 18-24 lat.

1 / 1
AMason

[demot] @siditg - masz rację. W takim razie nazwałbym to, że jeśli 2 i pół urządzenia (bo pobieranie danych z jednego źródła przez dwa urządzenia traktowałbym jako półtora urządzenia) wskazują podobne wartości, a jedno policyjne nie, to podejrzewam błąd po stronie policji. Oczywiście pod warunkiem, że te pozostałe źródła nie są "przekręcone" lub wadliwe (co oczywiście jest możliwe). Niemniej, trochę za dużo znaków zapytania w tej sprawie jest, żeby móc to oceniać...

1 / 1
AMason

[demot] @siditg - poleganie na tachografie lub ograniczniku lub GPS może być zawodne, natomiast jeśli te wszystkie trzy urządzenia (będące od siebie niezależne) wskazują podobne wartości, a jedno policyjne odbiega o 18km/h, to w tym momencie w pierwszej kolejności jednak podejrzewałbym błąd w policyjnym pomiarze.

7 / 7
AMason

[demot] A co w tym smutnego? Chłopak jest zajęty, a dziadek ma w końcu chwilę spokoju po tym, jak się musiał z dzieciakiem użerać przez kilka dni, bo rodzice gdzieś wyjechali ;-D

7 / 7
AMason

[demot] @siditg - albo mieć miękki kręgosłup, albo być zdesperowanym. Dla kierowcy zawodowego prawo jazdy oznacza być, albo nie być, więc jeśli odebrano mu je niesłusznie, nie dziwię się, że walczy. I pomimo, że nie mam szacunku dla ludzi przekraczających prędkość, cieszę się, że gość się sądzi.

7 / 7
AMason

[demot] @Ashardon - zgadzam się z Tobą. Tak czy siak, jeśli odebrali mu prawo jazdy, to znaczy, że przy 108km/h stwierdzonych przez policję, maksymalna dozwolona prędkość musiała być tam na maksimum 50km/h, jadąc 90km/h i tak przekroczył ją o 40km/h. I tu wchodzą dwa warianty: 1. chwilę wcześniej było ograniczenie do 90km/h i gość się zagapił, zdarza się, miał pecha, jestem w stanie to zrozumieć. 2. nie było wcześniej żadnego ograniczenia i gość jak wariat zasuwał po mieście przekraczając prędkość o 40km/h - wtedy jakoś mi go zupełnie nie żal. Mimo to uważam, że gość ma prawo dochodzić do swojej racji w sądzie, skoro takie jest prawo.

0 / 6
AMason

[demot] @Purple_Piper - to prawdopodobnie Meksyk, Brazylia lub jakiś inny południowoamerykański kraj, gdzie ciągle jeszcze wierzą w zabobony.

0 / 2
AMason

[demot] @greg8002 - parki jeszcze póki co są za darmo, a coraz częściej w nich montują darmowe siłownie. Gorzej z czasem, tu już trzeba chcieć, żeby znaleźć w ciągu dnia godzinę, dwie. Może zrezygnować z przeglądania demotywatorów i komentowania na nich? ;-D

1 / 1
AMason

[demot] Jest takie powiedzenie, które trochę się zdewaluowało - biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy.

0 / 0
AMason

[demot] @pawel1148 - ludzie kupują telefony w abonamentach, bo to wymaga znacznie mniej formalności niż branie zwykłego kredytu. Do niedawna nawet nie sprawdzano chyba zdolności kredytowej, tylko terminowość opłacania rachunków. W dodatku ludzie nie przeliczają sobie różnicy w cenie telefonu za gotówkę i w abonamencie, bo i tak ich na zakup za gotówkę nie stać, niezależnie czy telefon kosztuje 3 tysiące czy 6 tysięcy.

2 / 4
AMason

[demot] W Polsce też to działa, tylko najczęściej jest jeden ciąg samochodów.

0 / 2
AMason

[demot] @Elandiel1 - nie do końca. Pomijając kwestię narkotyków, osoba rozsądna wsiadając do samochodu może nie podejrzewać co się będzie działo później. W trakcie jazdy trudno wysiąść z samochodu, a jeśli jeszcze takiej osobie brak asertywności, to mogła nie mieć szansy na wymuszenie zmiany prędkości. Sam kiedyś wsiadłem z idiotą kierowcą (facetem przyjaciółki) w podróż samochodem do innego kraju. Udało mi się wymusić tylko odrobinę ostrożniejszą jazdę (na szczęście to nie było nawet blisko 190km/h). Skończyło się tym, że przed wyruszeniem w drogę powrotną wymówiłem się i wróciłem autobusem, a przyjaciółce powiedziałem później wprost, że z nimi nigdy nigdzie więcej nie pojadę jeśli jej facet będzie za kierownicą.

1 / 1
AMason

[demot] @bydlak1986 - nie, to nie jest rodzaj muzyki, który bym szczególnie cenił. Co nie znaczy, że nie mogę docenić pracy jaką chłopaki wykonali.

2 / 2
AMason

[demot] @embees1 - jeszcze w latach 90 w szkołach tego uczono. A przynajmniej tak było w mojej szkole.

4 / 4
AMason

[demot] Szkoda mi kierowcy, w którego uderzył ten idiota. Nie sądzę, żeby odszkodowanie zwróciło mu się za czas i nerwy.

0 / 0
AMason

[demot] @grik1 - ja nie polemizuję z Tobą, tylko wyjaśniam dlaczego uważam, że to nie jest fejk. Kiedyś czytałem o tym, że w Amazonii je się jakieś gatunki robaków ze względu na białko, więc skoro knajpa jest w Brazylii, wątpię, żeby film był fejkiem. Czemu to nie jest fejk, moim zdaniem świadczyć może jeszcze to, że tych robaków jest za dużo i przyrządzający oraz kelner by je od razu zobaczyli.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »