Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

1 / 1
13Puchatek

[demot] To (niestety) bardzo naiwne życzenia. Prezydent w Iranie jest głównie szefem rządu - rzeczywistą władzę sprawują ajatollahowie - obecnie "Najwyższym przywódcą" jest Ali Chamanei, następca Chomeiniego. Śmierć prezydenta (choć nie ulega wątpliwości, że był s...synem) niewiele zmienia.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @next_2 O, to wszystko, co wiesz o Szymborskiej? (BTW - po pierwsze nie ona jedna w pewnym okresie życia dała się nabrać komunie - podobne etapy mieli Tuwim, Broniewski, Gałczyński… Po drugie - akurat w limerykach Szymborska nigdy komuny nie wychwalała: chyba nie wiesz, co to jest limeryk...)

2 / 2
13Puchatek

[demot] Uczciwość nakazywałaby dodać, że jednocześnie wydano również nakaz aresztowania trzechgh najwyższych przywódców Hamasu. Co, to już nie pasuje to tezy...?

0 / 0
13Puchatek

[demot] @tobimadara Sorry, ale nie: są konkretne badania, wykazujące konkretne drogi szkodliwości i "skracania życia". I wcale nie chodzi tylko o nikotynę i uzależnienie od niej - wbrew pozorom najgorsze cholera w papierosach do substancje smoliste, to one odpowiadają za ogromną większość przypadków raka płuc w dzisiejszych czasach.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Wolfi1485 Budownictwo komunalne - tak, jestem za. Z wielkiej płyty - za żadne skarby, mieszkałem w wielkiej płycie pierwsze 21 lat życia i NIGDY WIĘCEJ. Natomiast nie każdy chce mieszkać w wynajętym (bo komunalne to także wynajem, tylko tańszy, bo od państwa / od gminy). Niektórzy wolą spłacać dłużej, ale mieć własnościowe mieszkanie czy dom, które mogą potem np, przekazać w spadku sowim dzieciom - albo sprzedać, jeśli będą chcieli sobie inaczej życie poukładać.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Bse Wiesz, "zarabiać" można różnie. NIe zawsze chodzi o pieniądze - czasami "zyskiem" jest wzrost poczucia własnej wartości, to, że czuje się lepszym od innych (od tych głupich, ciemnych, oczywiście niewykształconych…). Karmienie swojego ego też jest formą "zarobku"…

5 / 7
13Puchatek

[demot] Po pierwsze - nie "dla polityków", bo mamy być równi wobec prawa: kara za kradzież dla polityka nie może się różnić od kary za kradzież dla każdego innego Kowalskiego. Po drugie - nie jestem za "zwiększaniem" kar - takie przepisy, jakie są, absolutnie wystarczą, byle je EGZEKWOWAĆ.

-2 / 12
13Puchatek

[demot] Za to Arystoteles powiedział: "Wrzuć na demoty dowolny tekst i podpisz, że powiedział to ktoś znany - na pewno Ci uwierzą"

3 / 5
13Puchatek

[demot] Nie. Pojawią się co najwyżej ;pisane przez sztuczną inteligencję dzieła napisane językiem, jakim pisałby Puszkin, Gogol czy Tołstoj.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @yoyo2123 Moje zarzuty nie są zabawne, bo Ty najwyraźniej NIE czytasz ze zrozumieniem. Sorry, ale taka dyskusja nie ma większego sensu, więc odpowiadam po raz ostatni: 1. "dobierasz nie optymalną formę do swojej działalności" [nieoptymalny piszemy łącznie…] Tak, jak napisałem wyżej, obecnie JDG to właśnie JEST optymalna forma mojej działalności. "Optymalna" w znaczeniu słownikowym: SJP definiuje, że "optymalny" to «najlepszy z możliwych w jakichś warunkach». Więc W ISTNIEJĄCYCH WARUNKACH ta forma jest najlepsza z możliwych. Twierdzę natomiast, że WARUNKI (stworzone przez państwo) mogłyby być lepsze (bardziej "przyjazne dla użytkownika" i uwzględniające fakt, że w ciagu ostatnich 50 lat wśród wielu zmian zachodzących na świecie zmieniło się także to, co to znaczy "prowadzić firmę"). 2. "musiałem podpisywać deklarację, że mam tytuł do ubezpieczenia społecznego etc" A informowałeś, że to tylko pół etatu? Nie? To sam sobie jesteś winien." No i waśnie - czytanie ze zrozumieniem… Ja nie pisałem wypracowania z opisem swojej sytuacji. Ja podpisywałem GOTOWĄ deklarację ze stwierdzeniem, że "mam tytuł do ubezpieczenia". Co było prawdą. Forma deklaracji była przygotowana przez wydawnictwo na podstawie istniejących przepisów i informacji uzyskanych od urzędników ZUS. Ale co, że przepisy były niejasne a urzędnicy niekompetentni? Nie do wiary, prawda…? 3. "na JDG na zasadach ogólnych możesz sobie dowolnie ustawić składki ZUS + płacić podatek na skali podatkowej." O, mogę sobie "dowolnie ustalać składki ZUS"? To doprawdy fascynująca informacja… Płacę podatki "na skali podatkowej" (czyli na tzw. zasadach ogólnych). Natomiast składki ZUS dla JDG są ustalone: zdrowotna w wysokości 9% (lub 9% płacy minimalnej, jeśli nie było dochodu albo dochód był mniejszy), reszta ustalona (wszędzie tam, gdzie jest "od dochodu", dochodzi klauzula "…nie mniej niż…". Realnie (co można sprawdzić w ciągu 20-sekundowej randki z wujkiem Google: "Składki ZUS w 2024 dla przedsiębiorców bez ubezpieczenia chorobowego wynoszą 1479,62 zł + składka zdrowotna 2024, a z ubezpieczeniem chorobowym 1594,19 zł + składka zdrowotna 2024. (https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-skladki-zus-przy-jednoosobowej-dzialalnosci-gospodarczej). Czyli NAJMNIEJSZA KWOTA jaką mogę miesięcznie zapłacić na ZUS to 1479,62 + składka zdrowotna. 4. "Dlaczego nie korzystasz z umowy o dzieło? Wszak wykonujesz dzieło w postaci tłumaczenia." To teraz wróć do moich poprzednich wpisów i przeczytaj je uważnie, powoli, najlepiej kilka razy. Zwróć szczególną uwagę na to, co piszę o zleceniodawcach którzy NIE CHCĄ przy regularnej współpracy takiej formy, bo nie chcą użerać się z ZUSem (a ja nie jestem w stanie ich do tego zmusić). Zwróć też uwagę na wszystko to, co pisałem o ZUSie - że ja CHCĘ mieć opłacone składki ZUS i że NIE MAM intencji rezygnowania z nich / uciekania od nich, a jedynie uważam, że sposób ich pobierania mógłby się zmienić uwzględniając różnice w prowadzonej działalności. 5. "A co do malarza - jak maluje dla siebie a potem sprzedaje to nie potrzebuje działalności. Jeśli maluje masowo i to odsprzedaje to potrzebuje działalności. Więc w twoim przykładzie artystaście nie potrzebne jest JDG." Wybacz, ale gdybyś czasami przez chwilę się zastanowił ZANIM coś napiszesz… Co to znaczy "jak maluje dla siebie"? Nie mówimy o amatorze pracującym w korpo, a dla rozrywki bawiącym się w malowanie obrazów. Mówimy o człowieku, który traktuje sztukę (malarstwo) jako swój zawód i z niego żyje. I teraz: jeśli sprzedaje - to MUSI w jakiś sposób rozliczyć się z państwem z podatków, prawda? A jeśli robi to regularnie i z tego żyje - to musi nie tylko płacić podatki, ale jeszcze - no właśnie - mieć ubezpieczenie społeczne i (przede wszystkim) zdrowotne, bo - wyobraź sobie - malarze też czasami chorują. CO ZATEM ma zrobić ten malarz, który jest zawodowym artystą i z tego żyje (i nie chce poza tym pracować w korpo albo jako kelner)? MUSI mieć działalność. Większości artystów malarzy CZASAMI zdarza

1 / 1
13Puchatek

[demot] @SzamanSlonca Jest symbolem religijnym wyłącznie "wtórnie". I jest elementem flagi, więc symbolem państwowym. Analogicznie: usuwanie krzyży z urzędów jako symboli religijnych nie oznacza np. usuwania (tam, gdzie byłyby konieczne) flag Szwecji czy Norwegii - choć obie zawierają krzyże

7 / 15
13Puchatek

[demot] @SzamanSlonca Mylisz się. Gwiazda Dawida jest przede wszystkim symbolem narodowym Żydów i Izraela - znajduje się także na fladze Izraela. Natomiast podstawowym symbolem religijnym judaizmu jako religii jest menora.

-1 / 1
13Puchatek

[demot] @yoyo2123 "Dokładnie przeczytałem Twój komentarz" Najwyraźniej nie, skoro piszesz, że chciałbym nie płacić ZUSu. Proponuję jednak wrócić do mojego wcześniejszego wpisu i doczytać go do końca. Powoli. "Umowa o dzieło" - tak, jak Ci napisałem (jeszcze raz, powoli…) sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Pracowałem na zasadzie umów o dzieło przez wiele lat - i wiem, że +/- 4 lata temu zmieniły się przepisy. Ja byłem wtedy zatrudniony na pół etatu (co było dla mnie bez sensu, ale pozwalało właśnie mieć załatwioną kwestię składek). ZA KAŻDY RAZEM kiedy podpisywałem UoD na tłumaczenie z wydawnictwem, musiałem podpisywać deklarację, że mam tytuł do ubezpieczenia społecznego etc. A potem i tak się okazało, że ponieważ miałem 1/2 etatu, to składki odprowadzałem od kwoty poniżej płacy minimalnej - i wydawnictwo rok później musiało zwrócić ZUSowi to, co teoretycznie powinno pójść od tej UoD na moje składki. To spowodowało, że obecnie UoD nie chce zawierać żaden zleceniodawca poza _rzeczywiście_ jednorazowymi zleceniami. Jeśli dla danego wydawnictwa tłumacze regularnie (a mam 2-3 wydawnictwa, z którymi stale współpracuję), to JDG jest de facto jedyną opcją. Nie mówiąc już o tym, że (jak także pisałem) mój przypadek to tylko jeden z przykładów. Wyobraź sobie malarza (nie pokojowego, tylko artystę-malarza). Siedzi i maluje. Raz na pół roku udaje mu się sprzedać obraz - a że jest dobry, to dostaje wtedy dobrą kasę. Bywa, że ktoś u malarza zamawia obraz (np. portret króla Karola III ;-) - ale najczęściej artyści po prostu malują, a potem czasami znajdują kupców. Kto znam podpisze UoD? Podobnie jest w przypadku wielu tzw. wolnych zawodów. Świat naprawdę jest trochę bardziej skomplikowany, niż Ci się wydaje. "Więc skoro odrzucasz te rozwiązania, które nie dają Ci ubezpieczenia i emerytury a jednocześnie narzekasz na te, które Ci to dają…" I tu właśnie bardzo ładnie wychodzi brak czytania ze zrozumieniem. Ja nie narzekam na fakt, że muszę płac ić składki. Co więcej, uważam to za oczywiste. Kwestionuję natomiast SYSTEM płacenia tych składek, skonstruowany (powtórzę, może za którymś razem dotrze…) w taki sposób, jakby każdy "przedsiębiorca" był biznesmenem - producentem, handlowcem albo producentem-handlowcem). I także powtórzę: chciałbym płacić ZUS TAK JAK PRACOWNIK (który - jak ktoś tu już napisał - płaci de facto WIĘCEJ). Państwo nie daje mi takiej możliwości. "To dam Ci radę, wystaw fakturę na taką kwotę, żeby oprócz Twojego zarobku starczyło Ci na te ZUSy przez 3-4 miesiące" …i Ty coś mówisz o czytaniu ze zrozumieniem? Ech.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2024 o 17:01

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @krzysio6666 "Jako dorosły rozsądny człowiek powinieneś tak planować swoje wieksze dochody żeby móc opłacać składkę tez w tedy kiedy przelew nie wpłynie" Aha, ale ZUS jako poważna i rozsądna instytucja nie musi odejmować podobnych założeń? Przeczytaj uważnie to, co napisałem. Najpierw to, co proponuję w zamian - ze szczególnym uwzględnieniem faktu, że REALNIE płaciłbym wtedy łącznie zapewne WYŻSZE składki (bo teraz - nie licząc składki zdrowotnej, która jest % od dochodu, płacę TYLE SAMO przez te 3 miesiące kiedy nie mam przychodu - i w tym czwartym miesiącu, kiedy jednorazowo mam przychód na wysokim poziomie. Potem to, co napisałem niżej: "…moja sytuacja to tylko przykład - przykładów może być wiele, bardzo różnych. Generalnie chodzi o to, że "działalność gospodarcza" to milion różnych możliwości, zawodów, stylów pracy i tak dalej. A przepisy skonstruowane są tak, jakby każdy "przedsiębiorca" produkował i sprzedawał konkretny produkt." A na koniec zastanów się: ŚREDNIA KRAJOWA to obecnie około 8 tys. Ogromna większość mikroprzedsiębiorców na JDG zarabia MNIEJ niż średnie krajowa. Mój ŚREDNI dochód (po odprowadzeniu podatku) - czyli to, co zarobię rocznie podzielone na 12 miesięcy - to między 6 a 7. No niestety, zawody związane z kulturą (a zwłaszcza z literaturą) w większości nie wiążą się w Polsce z wysokimi zarobkami. 6-7 tysięcy. Muszę z tego utrzymać nie tylko siebie, ale moje dzieci (jestem wdowcem). Uważasz, że to dużo? I teraz z tych 6-7 tys. co miesiąc oddaję na składki CO NAJMNIEJ około 1,7 tys. zł. Dla człowieka z moim zarobkami to jest dużo. Nie sądzisz?

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2024 o 16:11

-1 / 3
13Puchatek

[demot] @yoyo2123 "Tak nie płać ZUSu ale chciej emeryturę" Rany Boskie, następny odpowiada na komentarz, którego nie przeczytał… Piszę za szeroko, przeczytanie ze zrozumieniem pół strony tekstu przekracza Wasze możliwości? Ręce opadają… GDZIE JA NAPISAŁEM, człowieku, że "nie chcę płacić ZUSu"? Może spróbuj odpowiedzieć na to, co napisałem, a nie na to, co Ci się wydaje… "…nie musisz mieć JDG, możesz przecież wziąć umowę zlecenie, prawda?" Otóż nie, nieprawda. Mogę wziąć umowę zlecenie albo (raczej) o dzieło jeśli poza tym jestem gdzieś zatrudniony. Obecne przepisy są tak skonstruowane, że de facto muszę albo mieć DG, albo być zatrudniony. Jeśli nie jestem zatrudniony i nie mam DG, to od umowy o dzieło też musze płacić składki ZUS - ale sposób ich płacenia jest tak pokręcony, że 99% zleceniodawców nie chce nawet o tym rozmawiać (w skrócie: jeśli nie jesteś zatrudniony, musisz informować o tym zleceniodawcę, który musi wiedzieć, jakie masz dochody, żeby od nich płacić składki; jeśli pracujesz dla różnych zleceniodawców jednocześnie (co się zdarza), żaden z nich nie wie, jakie składki zapłaciłeś u tego drugiego, więc NIE WIE, ile ma odprowadzić składek od Twojej umowy. W efekcie np. za rok albo dwa zgłasza się do niego ZUS i informuje go, że musi dopłacić 1000 albo 5000, bo suma składek okazała się niższa od obowiązkowej (o czym zleceniodawca nie miał pojęcia, bo o tym nie wiedział). Nikt przy zdrowych zmysłach na taki układ nie pójdzie. Uwierz mi: przez długi czas pracowałem głownie na umowach o dzieło. Dla mnie (finansowo) to było korzystniejsze. Ale zmiany w przepisach mi to uniemożliwiły. Takie umowy są dobrym rozwiązaniem dla kogoś, kto zawodowo robić coś innego, a np. dorabia sobie tłumaczeniami - ale nie dla kogoś, kto z tego żyje.

1 / 5
13Puchatek

[demot] @yankers Dobrze prawisz. Może kolega załapie. Przy czym: moja sytuacja to tylko przykład - przykładów może być wiele, bardzo różnych. Generalnie chodzi o to, że "działalność gospodarcza" to milion różnych możliwości, zawodów, stylów pracy i tak dalej. A przepisy skonstruowane są tak, jakby każdy "przedsiębiorca" produkował i sprzedawał konkretny produkt. Co do wyboru (rezygnacji z ZUS np. na rzecz IKE) - piękne w teorii, problem polega na tym, że np. emerytury DZISIEJSZYCH emerytów są bezpośrednio wypłacane z Twoich (i moich) składek. Więc odejście od ZUS choćby 30% płatników oznaczałoby brak kasy na emerytury i renty. Najpierw trzeba by przeprowadzić PRAWDZIWĄ reformę systemu emerytalnego, w której emerytura lub renta jest rzeczywiście powiązana z wpłacanymi składkami. Ale na to się nie zanosi: co ktoś próbuje iść w tę stronę, to kolejna polityczna zmiana warty szybko od tego odchodzi…

5 / 9
13Puchatek

[demot] Między jednym a drugim portretem minęło prawie 300 lat. Sporo się zmieniło - w świecie, w sztuce… Sztuka odchodzi od realizmu. Jakbyście porównali ten portret z 1762 z portretami sprzed kolejnych 300 lat (z XV w.), to także różnice byłyby widoczne na pierwszy rzut oka. Trudno wymagać od artystów, żeby malowali tak samo, jak 300, 600 czy 1000 lat temu… Popatrzcie na twarz Karola na tym nowym portrecie - ten obraz naprawdę coś mówi o tym człowieku. Na moje oko - więcej, niż ten pierwszy.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2024 o 13:00

6 / 6
13Puchatek

[demot] @diesel_pies I co, to, co mówiła - żartem - pani Czubaszek, dowodzi, że papierosy nie skracają życia? Słyszałeś o czymś, co się nazywa "dowód anegdotyczny"? (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dowód_anegdotyczny) Tezy, że "każdy papieros skraca życie o X minut" to OBRAZOWY sposób przekazania prawdy, że palenie skraca życie. Co zostało wielokrotnie, konkretnie udowodnione - na poziomie STATYSTYCZNYM: ludzi palący żyją STATYSTYCZNIE krócej niż niepalący, a ci , którzy palą więcej, żyją STATYSTYCZNIE krócej niż ci, którzy palą mniej. I na podstawie tych statystyk może sobie teoretycznie wyliczyć, o ile STATYSTYCZNIE skraca życie każdy wypalony śmierdziuch. A czy są ludzie, którzy palą i żyją długo? Tak, oczywiście, że są. Ale statystycznie paląc masz mniejsze szanse na dłuższe życie. "Winston Churchill całe życie palił ciężkie cygara, pił mnóstwo whisky, a dożył dziewięćdziesiątki. A mój brat w ogóle nie palił, nigdy nie pił alkoholu i jak miał dwa lata to go tramwaj przejechał"…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2024 o 12:52

1 / 5
13Puchatek

[demot] @basurero Chłopcze, przeczytaj ze zrozumieniem to, co stoi wyżej. Moglibyśmy długo rozmawiać, który z nas lepiej "rozumie w ekonomię" (wiesz, ja przetłumaczyłem w życiu parę dużych książek na temat ekonomii, w tym jeden duży podręcznik akademicki i dwie pozycje ekonomicznych noblistów…), ale najpierw musiałbyś zrozumieć to, co napisałem i spróbować się nad tym zastanowić, zamiast zachwycać się brzmieniem własnego głosu. Tak, akurat wiem, że ZUS jest "megaważny". W którym miejscu tego, co napisałem, znalazłeś informacje, że myślę inaczej i że chciałbym "uciekać od ZUS"? Może zamiast sugerować, że jesteś specem od ekonomii, poćwiczyłbyś czytanie ze zrozumieniem? Bo jeśli podręczniki do ekonomii czytałeś na podobnym poziomie zrozumienia, to może jednak nie wiesz za dużo… Jest dla mnie oczywiste, że płacę składki na ZUS i absolutnie nie zamierzam od nich "uciekać". Durnie krzyczący o likwidacji albo pełnej dobrowolności składek to marni populiści. Wątpliwości dotyczą natomiast SPOSOBU opłacania tych składek. Ja na przykład chętnie płaciłbym ZUS tak, jak płacą go pracownicy: jako konkretną część (konkretny procent) dochodu. Dostaję dużą sumę? Płacę od niej procent. Dostaję małą? Płacę procent od tej małej. Mam miesiąc bez dochodów? W TYM MIESIĄCU nie płacę albo płacę jakąś minimalną stałą typu 500 zł. Tak, wtedy w tych miesiącach, w których zarabiam dużo (dostaję honorarium za tłumaczenie) płaciłbym DUŻO WIĘKSZĄ składkę, niż teraz. I to jest OK. Ale wtedy, kiedy zarabiam mniej, płaciłbym mniej. I odpuść sobie te protekcjonalne uwagi o tym, kto się zna na biznesie. Powtórzę, bo najwyraźniej nie dociera: dla ogromnej większości "przedsiębiorców" na JDG prowadzenie ich "firmy" nie jest żadnym "biznesem", a jedynie sposobem na rozliczanie się z Państwem z podatków i składek. Nie każdy w życiu chce zajmować się "biznesem": są tacy, którzy zajmują się np. kulturą czy sztuką, uprawiają tzw. wolne zawody - i oni TAKŻE muszą zakładać "firmy" (JDG), bo państwo de facto nie daje im innej możliwości rozliczania się. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że Państwo kompletnie nie bierze pod uwagę specyfiki różnych form pracy zawodowej. Nie mądrzyj się, bo nie masz pojęcia, o czym piszesz. Bez odbioru.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2024 o 12:39

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10135 136 następna »