Na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach (woj. podlaskie) trwa ruch ciężarówek przewożących towary, głównie kosmetyki, papier toaletowy, produkty spożywcze i części do maszyn, ale bez broni i leków.
Protesty przeciwko transportom do Rosji organizowane przez ukraińskich aktywistów odbyły się w Kukurykach (woj. lubelskie), przy czym zapowiedziano dalsze działania.
Aktualnie obowiązują sankcje na towary do Rosji, które wstrzymają całkowicie przewóz po 3 czerwca, jednak dotychczasowe umowy mogą być realizowane do tej daty.
Protestujący, tacy jak Natalia Panchenko z Euromaidan-Warszawa, podkreślają potrzebę zamknięcia unijnych granic dla rosyjskich i białoruskich ciężarówek.
Oficjalna kontrola graniczna w Polsce jest szczegółowa i ma na celu zapobieganie transportom wojennym - zapewnił wiceminister MSWiA Maciej Wąsik.
Ukraińcy w Polsce, jak Mirosław Zahorski, krytykują umożliwienie transportów towarów do Rosji, uważając, że wspierają one rosyjską armię.
Kierowcy białoruscy, w tym Roman i Wasyl, twierdzą, że nie przewożą zabronionych towarów i są zależni od zalecenia przełożonych firm transportowych.
Komentarze
Pokaż komentarze