James Harrison, znany jako "człowiek o złotym ramieniu", był australijskim krwiodawcą, który odegrał kluczową rolę w ratowaniu życia milionów dzieci. Urodził się 27 grudnia 1936 roku w Australii, a zmarł 17 lutego 2025 roku w wieku 88 lat. Jego niezwykła historia zaczęła się w 1951 roku, gdy jako 14-latek przeszedł poważną operację klatki piersiowej, podczas której usunięto mu część płuca. W trakcie zabiegu otrzymał 13 jednostek krwi, co uratowało mu życie. To doświadczenie zainspirowało go do zostania dawcą krwi, aby odwdzięczyć się za pomoc, którą otrzymał.
Odkrycie wyjątkowej krwi
Harrison zaczął regularnie oddawać krew po osiągnięciu pełnoletności w wieku 18 lat. W 1967 roku badania wykazały, że jego krew zawiera rzadkie immunoglobuliny anty-D, kluczowe w zapobieganiu konfliktowi serologicznemu u noworodków. Konflikt ten występuje, gdy matka ma grupę krwi Rh-ujemną, a dziecko Rh-dodatnią, co może prowadzić do poważnych komplikacji, takich jak choroba hemolityczna noworodka (HDFN). Dzięki temu odkryciu Harrison dołączył do australijskiego Programu anty-D i zaczął oddawać osocze co dwa tygodnie.
Nieoceniony wkład w ratowanie życia
Przez ponad 60 lat Harrison oddawał osocze, z którego produkowano leki ratujące życie. Szacuje się, że jego krew pomogła uratować ponad 2,4 miliona dzieci w Australii i na świecie. Łącznie oddał 1173 jednostki krwi podczas 808 sesji, co zapewniło mu miejsce w Księdze rekordów Guinnessa w 2003 roku jako osobie, która oddała najwięcej krwi w historii. Jego osocze było wykorzystywane do produkcji wszystkich szczepionek anty-D w Australii, co dramatycznie zmniejszyło śmiertelność dzieci z powodu HDFN.
Odznaczenia i koniec działalności
Za swoje zasługi Harrison został uhonorowany Orderem Australii, najwyższym odznaczeniem państwowym w kraju. Oddawanie krwi zakończył w 2018 roku, w wieku 81 lat, gdy australijskie prawo zabroniło dalszego dawstwa ze względu na wiek. Co ciekawe, Harrison bał się igieł, ale jego determinacja i chęć pomagania były silniejsze od strachu.
Skromny bohater
James Harrison był człowiekiem skromnym, który nie uważał się za bohatera. Jego córka, Tracey Mellowship, wspominała, że był dumny ze swojego wkładu i zachęcał innych do oddawania krwi, podkreślając, że to prosty sposób na ratowanie życia. Po jego śmierci w 2025 roku Australijski Czerwony Krzyż i cały świat oddali mu hołd, doceniając jego niezwykłe poświęcenie.
Harrison pozostawił po sobie inspirującą spuściznę, pokazując, jak jedna osoba może zmienić życie milionów. Jego historia to dowód na to, że nawet najdrobniejszy gest, jak oddanie krwi, może mieć ogromny wpływ na świat.
Komentarze
Pokaż komentarze