Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Kilkanaście lat temu pojechałam na wakacje nad morze zagranicę. Ogarnęłam wszystko sama bez żadnego biurapodróży. Dotarłam na dworzec, złapałam taksówkę, którazawiozła mnie do prywatnego domu, w którymwłaścicielka wynajmowała turystom pokoje. Przebrałamsię i poszłam się przejść. Po drodze kupiłam arbuza i kiedypostanowiłam, że już pora wracać, pojawił się pewienproblem a mianowicie całkowicie wypadło mi z głowymiejsce, w którym się zatrzymałam, a kartkę z adresemzostawiłam w pokoju. I tak oto się szlajałam po okolicydopóki nie wpadłam na pomysł, żeby wrócić na dworzec ispróbować odszukać taksówkarza, który mnie wiózł. Naszczęście akurat skończył kurs i udało mi się go złapać.Chłop pamiętał adres i zawiózł mnie z powrotem do domu.Wyczerpana opowiedziałam właścicielce swoją przygodę,na co ona, że zdziwiona obserwowała mnie z okna, jakprzez cały wieczór kręciłam się po okolicy z arbuzem

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…