Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Kolejna ofiara ks. Andrzeja S. domaga się przeprosin i symbolicznego odszkodowania od księdza, parafii i diecezji. Walczy o to przed sądem, bo ludzie Kościoła mają więcej serca dla sprawców niż ofiar. Jak lwy bronią kościelnych pieniędzy. – Kościół, na mocy wyroku sądu, musiał już zapłacić 400 tys. zł innej ofierze księdza Andrzeja S., byłemu ministrantowi Markowi Mielewczykowi. Natomiast pedofil w sutannie mógł liczyć na wsparcie i ochronę ze strony swoich przełożonych, co przypomniała sędzia Dorota Gierczak, uzasadniając wyrok: „Było to nieludzkie wykorzystywanie małoletniego dziecka, dziecka nieświadomego tego, co się w stosunku do niego dzieje; dziecka nie mającego pełnego, normalnego oparcia w rodzinie. Jaka kara spotkała pana S.? Rekolekcje i przeniesienie do innej parafii. Przeniesienie ze stanowiska wikarego na stanowisko proboszcza. Kara bardzo adekwatna, zdaniem Kościoła, w stosunku do sprawcy takich czynów”.Kościół, tocząc sądowe boje z ofiarami, demonstruje całkowity brak poczucia winy. Daje czytelny sygnał: jesteśmy zdemoralizowani i chcemy takimi pozostać.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…