Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Nieoficjalnie wiadomo, że obrona przynajmniej po części zgodziła się z przedstawionymi faktami, lecz twierdziła, że to nie przestępstwa, lecz co najwyżej mało stosowne żarty. Można tylko domniemywać, że sąd przyjął ten punkt widzenia, bo ze względu na tajność procesu nie ma publicznego uzasadnienia wyroku. – Natomiast będzie apelacja – zapowiada ją Barbara Chrobak z komisji ds. pedofilii: „Jestem zaskoczona tym wyrokiem. Na pewno dobro dzieci zostało naruszone”. -  Obrońca księdza mec. Tomasz Bokszczanin zaznacza, że zachowania księdza były publiczne. Inne osoby oceniały je w kategoriach żartu. Adwokat dodaje, że do jego kancelarii przychodziło bardzo wiele osób, które księdza Mateusza broniły. -  „Nie zgadzam się z tym, by czynnikiem łagodzącym miał być fakt, że ksiądz nieprzyzwoicie się «bawił» przy świadkach”, mówi matka chłopców i oskarżycielka. „Oskarżony naruszył dobra prawne naszych dzieci”. -  Nie wiadomo, jak wyglądały te „zabawy”, znane są natomiast zarzuty, które badał sąd: doprowadzenie nieletniego do innej czynności seksualnej, próba doprowadzenia przemocą do innej czynności seksualnej oraz znęcanie się nad osobami „pozostającymi w stałym lub przemijających stosunku zależności od sprawcy”.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…