Porsche kontra Ferrari - pojedynek o tytuł najszybszego auta świata w połowie lat 80. (18 obrazków)
Po prezentacji Porsche, Enzo Ferrari poczuł się jak mistrz świata wagi ciężkiej znokautowany przez 12-latka
Dla niego to była zniewaga podobna do polecenia, by Chuck Norris założył rurki. Do tej pory prowadził on wojnę podjazdową z Lamborghini. Wojna ta polegała na zwiększaniu mocy we flagowych modelach, czyli w Testarossie u Ferrari i Countachu w Lamborghini. Co roku prowadził to jeden, to drugi model. Póki co walka stanęła na 294 km/h w Countachu. Jednak po prezentacji Porsche 959 88-letni Enzo Ferrari zdał sobie sprawę, że podwyższanie mocy nie wystarczy, by być najszybszym na świecie. Mocno wkurwiony Enzo zwołał więc naradę w firmie i stanowczo powiedział, że za rok Ferrari ma wypuścić jeszcze lepszy i szybszy model. Dlaczego za rok? Bo w roku 1987 firma obchodziła 40-lecie istnienia i tej rocznicy żadne Porsche zakłócić mu nie może.
Zatem inżynierowie wzięli się do dzieła i już za rok zaprezentowali najgenialniejszy samochód sportowy wszech czasów. Był nim:
Ferrari F40
Liczba w nazwie oznaczała, że auto jest zbudowane na 40-lecie istnienia firmy, a F to skrót od Ferrari. Proste i eleganckie.
Z początku planowano wyprodukowanie 950 sztuk tego modelu, ale widząc jakie zainteresowanie wzbudza to auto postanowiono zwiększyć ilość aut do 1315. Sylwetka auta może się podobać. Ogromny spojler, silnik ukryty za szybą z pleksi, otwierane reflektory i wściekle czerwony Ferrari Rosso. Sam kształt sylwetki także był bardzo drapieżny. Nisko poprowadzony przód i szeroki tył z 4 okrągłymi światłami i centralnym wydechem. Nawet do dziś to auto wzbudza szacunek i pożądanie u każdego fana motoryzacji. Szerokie przednie błotniki i wcięte drzwi. Nie - nie będę się więcej o wyglądzie tego auta rozpisywał, bo mi żal, że go nie mam. Zresztą - popatrz na zdjęcia, one powiedzą więcej niż tysiąc słów.
Samochód zbudowano z ramy przestrzennej, do której umocowano silnik. Ramę zbudowano głównie z włókna węglowego. Tylko w paru miejscach wykorzystano do budowy ramy aluminium i stal. Na ramę nałożono nadwozie, a była to skorupa z kevlaru i włókien węglowych. Elementy tapicerki samochodu wykonano z Nomexu, dzięki czemu cały samochód był niezwykle lekki. Ważył on 1100 kg (o 350 kg mniej od Porsche). Jest to masa suchego samochodu - bez płynów eksploatacyjnych, bo tak ważyli samochody Włosi. Ferrari poskąpiło nawet na lakierze. Warstwa lakieru była tak cienka, że przebijało spod niej włókno węglowe użyte do produkcji nadwozia. Wszystko w imię lekkości.
W środku zero luksusów. Cienkie fotele z małą ilością gąbki, zero wytłumień. Dywaniki? Zbędne - zwiększają masę. Kierowca i pasażer widzieli włókna węglowe i klej, który je łączył.
W środku zero luksusów. Cienkie fotele z małą ilością gąbki, zero wytłumień. Dywaniki? Zbędne - zwiększają masę. Kierowca i pasażer widzieli włókna węglowe i klej, który je łączył.
Prostotę F40 widać wszędzie. Szyby otwierane za pomocą korbki, a drzwi otwierane i zamykane za pomocą... sznurka! Oczywiście nie ma mowy o obiciach tapicerskich drzwi.
Komentarze Ukryj komentarze